Alkohole marca 2018

W marcu spróbowałem aż 236 nowych alkoholi. Każdego roku marzec jest rekordowy pod względem nowych próbek – powodem odbywające się w Düsseldorfie targi ProWein, gdzie wprawdzie destylaty stanowią niewielką część całej powierzchni, lecz jest ich dostatecznie dużo, by wystarczyło na rok codziennego degustowania, a mam na to tylko trzy dni. Muszę zatem starannie wybierać, stąd w marcu wyraźna nadreprezentacja alkoholi z bardzo wysokimi notami. Było kilka, a nawet kilkanaście trunków absolutnie wybitnych, które zapamiętam na zawsze. Wizyta na ProWein spowodowała, że w marcu obsadzonych jest większość kategorii, lista wyróżnień jest długa, a lista rezerwowa co najmniej czterokrotnie dłuższa. 236 spróbowanych alkoholi, to przecież ilość, jakiej nie powstydziłby się na półkach niezły bar. Pod względem jakości wiele z nich z powodzeniem mogłoby stanąć na półkach dla najbardziej wybrednych koneserów, z wysokimi cenami za kieliszek.


Przypominam zasady punktacji. Maksymalna liczba punktów do uzyskania to 100, minimalna to 0. Punktowane są: aromat (do zdobycia 30 punktów), smak (30), finisz (30) i całościowe wrażenie (10), na które składają się takie elementy jak harmonia czy nowatorstwo, to znaczy, że nawet kontrastowo poustawiane smaki i aromaty mogą dostać wysoką ocenę, jeżeli będą interesujące i innowacyjne.
Oceny rozłożyły się jak w tabeli (I-III – styczeń-marzec):

miesiąc 0-10 10-20 20-30 30-40 40-50 50-60 60-70 70-80 80-90 90-100
I 0 0 4 2 3 15 11 12 13 8
II 3 3 3 4 4 5 16 14 22 7
III 0 1 6 10 16 22 19 27 68 67
razem 3 4 13 16 23 42 46 53 103 82

Alkoholem miesiąca jest niebywały koniak François Voyer Ancestral No 7 (43%), pierwszy alkohol jaki oceniłem na prawie maksymalną możliwą liczbę punktów – otrzymał notę 99,5. Butelkowany w 2012 roku, w liczbie zaledwie 142 sztuk. Na kupaż złożyły się destylaty z lat 1928-1965. W aromacie: jabłka, gruszki, śliwki, wiśnie, suszone morele, rodzynki. W ustach wiśnie, goryczka i tytoń. Cierpko i gorzko. Finisz potężny, niemalże pikantny, tu jest imbir i pieprz, do tego ostry tytoń.
Wódka marca to produkt francuski, a wydestylowana została z… mleka. Lactalium (40%) z notą 96, bynajmniej nie ma słodko-mlecznych aromatów, lecz wyraziste, ziemniaczane (!). W ustach drożdże i pieczone ziemniaki. Finisz jest delikatny, wciąż ziemniaczany. Ta wódka powstaje w alembikach szarentejskich, fermentacja mleka trwa 3-7 dni, stosowane są zwykłe drożdże winiarskie. Francuski producent ma ją także w wersji Lactalium Oak, czyli starzonej, jednak nie jest tak udana.
Okowitą marca została wspaniała francuska śliwowica F.Meyer Vieille Prune (42%), otrzymała notę 97. Dwa lata spędziła w tankach, potem dwa lata w beczkach z dębu alzackiego. Przedestylowano lokalne, alzackie, małe śliwki. W nosie – sama słodycz, dojrzałe, soczyste owoce. W ustach czuć wpływ drewna, śliwka już nie tak soczysta, już pojawiają się słodkie powidła, które czujemy w bardzo długim finiszu.
Jest i akwawit miesiąca – Hellstrøm Sommer (40%), produkowany w Grimstad w Norwegii, oceniony na 94. Alkohol ziemniaczany, w aromacie: kminek, koper, lukrecja, anyż, cytryny, fiołki. Smak słodki, zaskakująco cytrusowy jak na akwawit, w finiszu poza kminkiem możemy wyczuć pomarańcze.
Z wyborem ginu marca miałem duży kłopot, tak wiele ciekawych nowych ginów wciąż pojawia się na rynku. Trzy giny uzyskały u mnie taką samą punktację – 95,5. Wybrałem najbardziej nowatorski. Fred Jerbis 43 (43%) to produkt craftowy, zestawiany z 43 botaników, głównie lokalnych (Friuli), każdy botanik jest osobno macerowany i osobno destylowany, zastosowano pięć różnych metod ekstrakcji ziół. W nosie: eksplozja ziół, lukrecja, lawenda, ale i słodycz miodu, do tego rumianek, polne kwiaty. Smak delikatny, ziołowy, bardziej jak likier ziołowy niż gin, choć jałowiec jest wyraźny. Zwłaszcza w pikantnym finiszu jest dużo jałowca, pieprz, imbir, kardamon. Mam wrażenie, że coraz częściej producenci ginów będą szli podobną drogą, zamiast destylować wszystkie botaniki razem, będą komponowali trunek z wielu osobnych maceratów.
Rumem marca jest Botucal Single Vintage 2002 (43%) z Wenezueli z notą 96. Dwanaście lat w beczkach po bourbonie, potem rok w beczkach 1st fill po sherry oloroso. Destylowany w alembiku z syropu trzcinowego. W nosie: tytoń, herbata, delikatne nuty industrialne, jakieś smary. Do tego egzotyczne drewno, wędzone śliwki, wiśnie. W ustach bardzo dużo wędzonych śliwek i wiśni, gorzka czekolada, dużo tytoniu, zielona herbata, orzechy włoskie. Ciężki i bardzo kompleksowy. Finisz to: wanilia, czekolada, kakao, sama słodycz.
W marcu jest też cachaça miesiąca – Passarinho (39%), która przez pół roku była finiszowana w Austrii, w beczkach 200 litrowych z dziewiczego dębu. Aromat rześki, trzcinowy, z nutą lakieru. W ustach kokos i banany, nuty fermentacji. Im bliżej finiszu, tym więcej mleczka kokosowego i przyjemna rześkość limonki. Ocena – 88.
Grappą marca jest trunek zrobiony z wędzonych wytłoczyn winogron merlot, cabernet i pinot noir – Torba Nera 3YO (40%) z destylarni Castagner. Trzy lata spędziła w mieszanych beczkach – nowych i już wcześniej napełnianych. Aromat wyrazisty, czuć wędzenie. Smak delikatny i bardzo słodki, wciąż czuć wędzenie, także w finiszu, który dopełnia posmak ziaren słonecznika. Ocena – 93.
Chociaż alkoholem miesiąca został koniak, to postanowiłem osobno wyróżnić także innego producenta. Wybitnych koniaków w marcu w ogóle próbowałem dużo, tak to jest co roku na ProWein, koniakom poświęcam szczególną uwagę, gdyż nie byłoby mnie stać na próbowanie trunków, których ceny przekraczają tysiąc euro za butelkę. Koniakiem marca został Maxime Trijol Ancestral (40%) z notą 98,5 i to jest druga najwyższa nota, jaką przyznałem na ProWein (a trzecią także dostał koniak – François Voyer Hors d’Age). Mamy tu winogrona wyłącznie z regionu Grande Champagne, zestawiono destylaty w wieku 70-80 lat. W aromacie: brzoskwinie, jabłka, tytoń, skóra, niewietrzony księgozbiór. W ustach niesamowicie delikatny, mamy tu rodzynki i orzechy włoskie, które w finiszu przechodzą w tony zdecydowanie cięższe: kawa i herbata, skóra i tytoń.
Armaniakiem marca został Delord Bas Armagnac l’Authentique (45,9%). W tej kategorii także była silna konkurencja, wyróżniony trunek otrzymał notę 95,5 i taką samą miał armaniak Castarède 1963. Delord l’Authentique ma trzydzieści lat, został zabutelkowany z mocą beczki, co jest rzadkością w świecie armaniaków. W aromacie: brzoskwinie, mirabelki, suszone morele, rodzynki, miód. W smaku: tytoń, czarna mocna herbata i rodzynki, w finiszu: orzechy włoskie, słodki tytoń, miód i suszone morele.
Kalwados marca to Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1998 (42%) z notą 90,5. Starzony wyłącznie we francuskim dębie, zgodnie z apelacją Pays d’Auge destylowany w alembiku. W aromacie rześki i jabłkowy, ale w ustach jabłka robią się cięższe – pieczone, szarlotka. Finisz długi i zdecydowanie są to przetworzone jabłka, jakiś dżem, powidła.
W kategorii single malt wygrała z notą 92,5 Lagavulin Double Matured (43%). Wydestylowana w 1999 roku, zabutelkowana w 2015, batch 4/504. W nosie: słodycz, wytrawne wino, wiśnie i śliwki, do tego torf, nuty apteczne, a i wędzona ryba. Smak wspaniały: morze, smażalnia ryb – nie tylko ryby, ale też dym, płonące szczapy drewna, węgiel. I wędzone śliwki. Finisz konsekwentny, z nutami miodu.
Jest w marcu także whisky single grain, to Cambus 25YO 1991-2017 (55,1%) z kolekcji Duncan Taylor, nota – 91,5. W aromacie: mocca, ciasto drożdżowe, czekolada, toffi. W ustach dalej czekoladowa słodycz, do tego skóra. A w finiszu – wiśnie, cynamon i imbir.
Whisky blendowana marca to Blackbull 10YO ex rum cask (50%), nota 87. W aromacie czerwone owoce – truskawki i poziomki, za to w ustach tytoń i wanilia. Ciężka whisky, nuty torfu, jodyny, w finiszu sporo wanilii i sól – słone paluszki.
Bourbon marca to Elijah Craig Small Batch (47%). Aromat słodki, niezwykle przyjemny – wanilia, mieszanka ziół prowansalskich, kukurydza. Smak gorzki, bardzo ziołowy. Finisz to oliwki, cynamon, liście, kora dębu. Nota – 92.
Rye whiskey miesiąca wybrałem Jack Daniel’s Rye Straight Whiskey (45%), z notą 88,5. Ponad trzyletnia, filtrowana przez węgiel klonowy whiskey, w której 70% zacieru to żyto. W nosie dużo gorzkiej czekolady, rodzynki, pieprz, wanilia, pomarańcze. W ustach dużo owoców – brzoskwinie, morele, jabłka, gruszki. A w finiszu gorzkie albedo pomarańczy i do tego lukrecja oraz goździki i ciasto drożdżowe.
Whisky irlandzką, z notą 88,5, zostaje Glendalough 13YO Mizunara Finish (46%). To pierwsza irlandzka whiskey finiszowana w beczkach z dębu mizunara. W nosie słodkie, egzotyczne drewno, heban, banany, morele, kandyzowane skórki limonki. W ustach sporo cytrusów, trawa cytrynowa, banan, ananas. W finiszu słodycz marmolady, prażone ziarno, delikatnie nuty pomarańczy.
Tequila marca to Jose Cuervo The Rolling Stones Tour Pick (38%), nota 96. Wspaniała tequila, jedna z najlepszych w historii edycji Jose Cuervo Reserva de la Familia. W nosie: egzotyczne drewno, kurkuma, lichi, las, dziki miód, wino likierowe, suszone figi i morele, rodzynki. I pieczone ziemniaki ze skórką. W ustach jest trochę za lekka, brakuje jej ciała – syrop, wino miodowe, zioła prowansalskie i cierpkie wiśnie. Finisz słodko-cierpki – słodki tytoń, ale i świeże figi.
Mezcal miesiąca to Zignum Añejo (38%), 100% agave verde, 12 miesięcy w beczkach z francuskiego dębu. W aromacie – koniak, zioła i kukurydza, do tego miód, w ustach także zioła, rodzynki, spalona grzanka, która jest także w długim finiszu – grzanka z miodem. Dostał ocenę 92,5.
Likier miesiąca to Suau Orange (37%), na bazie brandy Suau, która powstaje na Majorce. Wspaniały aromat pomarańczy, mandarynek, curaçao. W ustach i finiszu soczysty, bardzo pomarańczowy, szlachetny likier, jak Grand Marnier. Dostał ocenę 94.
Poza likierem wybrałem w marcu mistelę. Odwiedzając w Düsseldorfie stoiska producentów koniaków zwykle brałem także pineau des Charentes, które bardzo lubię. Firma Meukow zaoferowała pineau wybitne, od małego producenta, który specjalizuje się w tej misteli, korzystając z koniaków Meukowa i własnych soków winogronowych. Guerin Pineau des Charentes 2011 (17%) leżakowało w bardzo starych beczkach. W aromacie – skóra, rodzynki, suszone daktyle, suszone brzoskwinie, do tego w ustach suszone morele, figi, rodzynki, pieczone jabłka. A finisz to brzoskwinie w syropie. Palce lizać. Nota – 96,5.
Odkryciem miesiąca jest oferta małej destylarni Sauerländer Edelbrennerei z Niemiec, a konkretnie ich okowity (robią też m.in. gin i whisky). Młodzi destylatorzy eksperymentują. Przedestylowali m.in. kilogramy marchwi oraz całe pędy i liście trzciny cukrowej, która rośnie w Niemczech. Zrobili geist z… siana, które najpierw macerowali w zbożowym alkoholu, a potem redestylowali jak gin. Nie brakuje im pomysłów, a przede wszystkim jakość tych alkoholi jest bardzo wysoka.

Alkohol marca 2018: François Voyer Ancestral No 7 (Francja)

Wódka marca 2018: Lactalium (Francja)

Okowita marca 2018: F Meyer Vieille Prune (Francja)

Akwawit marca 2018: Hellstrøm Sommer (Norwegia)

Gin marca 2018: Fred Jerbis 43 (Włochy)

Rum marca 2018: Diplomatico/Botucal Single Vintage 2002 (Wenezuela)

Cachaça marca 2018: Passarinho (Brazylia)

Grappa marca 2018: Castagner Torba Nera 3YO (Włochy)

Koniak marca 2018: Maxime Trijol Ancestral (Francja)

Armaniak marca 2018: Delord Bas Armagnac l’Authentique (Francja)

Kalwados marca 2018: Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1998 (Francja)

Whisky single malt marca 2018: Lagavulin Double Matured (Szkocja)

Whisky single grain marca 2018: Cambus 25YO 1991-2017 Duncan Taylor (Szkocja)

Whiskey blendowana marca 2018: Blackbull 10YO ex rum cask (Szkocja)

Bourbon marca 2018: Elijah Craig Small Batch (USA)

Rye whiskey marca 2018: Jack Daniel’s Rye Straight Whiskey (USA)

Irish whiskey marca 2018: Glendalough 13YO Mizunara Finish (Irlandia)

Tequila marca 2018: Jose Cuervo The Rolling Stones Tour Pick (Meksyk)

Mezcal marca 2018: Zignum Añejo (Meksyk)

Likier marca 2018: Suau Orange (Hiszpania)

Mistela marca 2018: Guerin Pineau des Charentes 2011 (Francja)

Odkrycie marca 2018: Okowity z destylarni Sauerländer Edelbrennerei (Niemcy)

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.