Nowy Jork zbuntowany – miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów

Ciekawie opowiedziane i świetnie zilustrowane, autorka pokazuje Nowy Jork lat 20. i 30. Miasto rozbawione, roztańczone, a jednocześnie pełne kontrastów. Slumsy pełne przybyłej z Europy biedoty i bogate dzielnice, gdzie wydaje się w jeden wieczór na przyjemności więcej, niż biedak przez miesiąc zarabia na utrzymanie rodziny. Rosną drapacze chmur, rośnie też obszar nędzy. W barach Czarni grają jazz, choć Murzyni wciąż są segregowani. Ale na wszystkie inne problemy przeludnionego Nowego Jorku nakłada się nowy problem, kto wie czy nie poważniejszy niż napływ biedoty z Irlandii czy Włoch. To wprowadzona z dniem 28 października 1919 roku prohibicja, zakaz sprzedaży i konsumowania alkoholu, który doprowadzi do wzrostu przestępczości i – paradoksalnie – wzrostu spożycia trunków, tyle, że z nielegalnego źródła.


„Alkohol, do tej pory przyjemność, używka lub nałóg, stał się symbolem walki o swobodę obyczajów i wolność wyboru. Walki o Amerykę wolna i nowoczesną. Ale przede wszystkim uczynił przestępców z przestrzegających prawa, uczciwych obywateli” – pisze Ewa Winnicka. „To co stało się z Nowym Jorkiem w czasach prohibicji, to także współczesna lekcja polityki. Gdzie są granice wolności obywatelskich w kraju demokratycznym? Czy z pomocą restrykcyjnego prawa można zadekretować moralnego człowieka?” – pyta autorka.
Klimat tamtych lat dobrze oddają słowa Francisa Scotta Fitzgeralda, który zresztą zmarł z przepicia w wieku zaledwie 44 lat. W 1928 roku autor „Wielkiego Gatsby’ego” pisał: „Przyjęcia organizowano coraz huczniejsze, alkohol był coraz tańszy, ale wszystkie te przyjemności coraz mniej nas bawiły. Dookoła poniewierały się strzępki rozszarpanych nerwów. Większość moich przyjaciół piła zbyt dużo”.
W latach 30. w Nowym Jorku działało 30 tysięcy nielegalnych barów, speakeasy, a w całych Stanach ponad 200 tysięcy. W latach prohibicji lekarze wystawili ponad 6 mln recept na alkohol medyczny. Rodziny wyznania żydowskiego miały zagwarantowane miesięczne racje wina, wystarczał certyfikat wydany przez rabina. Już w pierwszym roku obowiązywania prohibicji liczba rodzin żydowskich wzrosła dziesięciokrotnie. Jeszcze bardziej wzrosła liczba rabinów, wśród których byli Murzyni, Włosi, Irlandczycy… Browary sprzedawały zamiast piwa legalny ekstrakt słodowy z instrukcją jak w domowych warunkach w garnku zrobić z niego nielegalne piwo. Rocznie przerabiano na cele konsumpcyjne ok. 15 mln galonów alkoholu przemysłowego, a wielokrotnie wyższa była produkcja nielegalnych gorzelni, nie mówiąc o domowej produkcji win. Do tego dochodził przemyt na niespotykaną skalę – z Kanady, Kuby, Belize, z terytoriów zamorskich Francji (jak Saint Pierre) Meksyku, ale i z Europy. Doskonałe warunki dla działalności mafii, kontrolującej handel nielegalnymi używkami, kluby, burdele, ściągającej haracze, korumpującej polityków i policjantów. Mafiosi werbowali się głównie z przyjezdnych społeczności europejskich – Włochów, którzy mieli duże trudności z asymilacją w USA, Irlandczyków i uchodzących z dawnego Imperium Rosyjskiego Żydów. XVIII Poprawka do Konstytucji ostatecznie okazała się bardzo drogim eksperymentem, zakończonym kompletnym fiaskiem. Szacuje się, że rocznie około tysiąc Amerykanów umierało z powodu spożycia skażonego alkoholu. Koszty polityczne, administracyjne i policyjne były ogromne. Ostatecznie 5 grudnia 1933 roku ostatecznie zniesiono prohibicję, wprowadzając XXI Poprawkę do Konstytucji, która odwoływała XVIII. Nowy prezydent Franklin Delano Roosvelt mógł oficjalnie wznieść toast.

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.