Whisky w blasku świec

29 września Stephen Swinney poprowadził degustację pięciu whisky. Nieoczekiwanie spotkanie w restauracji Freta 33 rozpoczęło się bez prądu, zapalono świece, więc atmosfera przypominała spotkanie klubu Pickwicka, co wszystkim przypadło do gustu. Mieliśmy pięć whisky, w tym trzy ze Speyside, jedna z Anglii, jedna z Walii, trzy z nich to były edycje single cask i trzy butelkowane w wersji cask strength.

Dufftown 1997 The Ultimate (46%)
Destylowane w 1997 roku, butelkowana w 2016 roku, wypuszczono tylko 327 butelek. Beczki hogshead po bourbonie. Aromat bardzo owocowy i rześki – zielone jabłka, zielone gruszki i bardziej dojrzałe jabłka. W ustach kremowa, wręcz mleczna, przypieczona skórka chleba, ale też miodowe ciasteczka. Finisz pieprzno-słony, niezbyt długi, z nutą rozmarynu i jodyny. 2.5/5 (61)

 

SMWS 64.30 Mannochmore 22YO (49,5%)
Destylowana w 1988 roku. Beczka hogshead po bourbonie, wypuszczono tylko 260 butelek. Aromat mchu, ziemistość, lukrecja, anyż, orzechy laskowe, ciasto drożdżowe, gruszki i gruszki w syropie. Smak słodko-pikantny, jest tu i ciasto, i budyń, i pieprz, a nawet chilli. W finiszu – orzechy włoskie i lukrecja, rozgrzewająca, oczyszczająca kubki smakowe, lekko mentholowa. Finisz długi. 3/5 (64,5)

 

Glenallachie 1992 The First Edition 24YO (50%)
Zabutelkowana w 2016 roku, beczki po bourbonie, na rynek trafiło 125 butelek. W nosie głównie banany, kaszka bananowa, milupa. Delikatnie jodyna, nuty apteczne. W smaku też dużo bananów, lukrecja, mięta, pieprz. Finisz średnio długi, mango, papaja i nadal banany. 2.5/5 (60,5)

 

Penderyn That Try (41%)
Cztery lata leżakowała w beczkach po whisky z Islay. Aromat piekarniczy – drożdże, wypieczona skórka chleba, aromat dobrego bimbru i kwasu chlebowego. Do tego zaskakująca nuta pieczonego w ognisku ziemniaka. W smaku też znajdziemy ziemniaka, ale bardziej jodynę, jest i torf, jest przyjemna słodycz leśnego miodu, trochę żywicy. Finisz krótki, ale jest absolutnie unikatowa. 4/5 (80)

 

The English Chapter 9 Peated CS (59,4%)
Młoda whisky, trzy lata w beczkach po bourbonie. Cztery zmieszane beczki z 2010 roku, wypuszczono tylko 96 butelek. Natorfowanie – 32 ppm. Aromat jest owocowo-apteczny, jabłka i torf, gruszki i miód. W ustach szorstka, agresywna, bardzo dużo torfu, jodyny. W finiszu ocieka miodem i propolisem. Jak na tak młodą whisky, finisz jest zaskakująco długi. 3/5 (63,5)

 

Najwięcej głosów wśród uczestników degustacji zyskała na koniec Mannochmore z kolekcji SMWS, na drugim miejscu była Glenallachie, na trzecim Penderyn.

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.