W lipcu spróbowałem 117 nowych alkoholi, z czego wiele podczas mojego wyjazdu do Gruzji, gdzie miałem możliwość odwiedzić kilku lokalnych producentów oraz zrobić rekonesans po barach. Winiarskie tradycje Gruzji sprawiły, że w lipcu destylaty winogronowe zdecydowanie przeważały nad zbożowymi. Z wyjazdem tym wiążą się zarówno alkohol miesiąca, jak i kilka innych nagrodzonych pozycji w lipcu. Osiem trunków otrzymało maksymalną notę
i siedem notę .
Alkoholem miesiąca został produkt zupełnie niekomercyjny, nie oferowany w sprzedaży, ale cóż to było za doświadczenie próbować go! Brandy Sarajiishvili z 1893 roku, prosto z beczki (58%). Aromat słodki, śliwki, mirabelki, figi. Zaskakująco rześki i owocowy, nie przesiąknięty dębem – morele, gruszki. W ustach niebywale taniczne, tu czuć więcej drewna, trochę węgla, jodyna. Doskonałe do kupaży, już za bardzo taniczne do picia. Finisz niezwykle długi, a w nim głównie smak starego drewna, trochę korzeni – goryczka, piołun, sosna. W kieliszku pozostaje aromat imbiru, żywicy, przechodzi w stronę brzoskwini, potem miodu.
Na wódkę miesiąca wybrałem żytnią Diamond (40%) z Polmosu Siedlce. Żyto jest odmiany Dańkowskie Diament, a alkohol jest czterokrotnie filtrowany przez diamenty. Aromat słodki, wyrazisty, mleczka zbożowego. W ustach zaskakująca, w pierwszej chwili pikantna, pieprzna, ale potem rozpływa się słodyczą bitej śmietany.
Gin lipca nazywa się Glorious (45%), destylowany przez Breuckelen Distilling Company z Nowego Jorku. W nosie przede wszystkim syrop piniowy – słodko-leśnie, z nutą kminkową. W ustach też dużo kminku, kopru, jak w akwawicie, słodowane zboże, kwaśne jabłko, szczypta cynamonu, w finiszu też trochę tymianku i pieprzu. Niemal nie czuć jałowca.
Okowitą lipca została gruzińska Riravo Persimmon Brandy (42%) – destylat z owocu persymony kaukaskiej (w Polsce owoc ten zwykle nazywa się szaronem, hurmą lub hebankiem), pomarańczowy, coś między daktylem a śliwką. Trunek ma aromat słodki, morelowy, w ustach można wyczuć i dynie, i suszone na słońcu pomidory. Niezwykłe.
Koniakiem lipca zostaje Godet XO Fine Champagne (40%), ponad 30 lat w beczkach. Aromat głęboki – mahoń, stara biblioteka, przepocona skóra, orzechy, tytoń, ale i słodkie winogrona. W ustach jest i słodycz malin, i stara butwiejąca skóra, suche orzechy włoskie, gorzka herbata. W finiszu herbata dominuje, ale pojawia się też nuta ziół i lukrecji.
W kategorii destylatów z wytłoczyn winogron znów wygrywa trunek z Gruzji – Teliani Valley Chacha (42%). Dość ostra, ale przyjemna, o ziołowym posmaku, poza tym gruszki, gorzkie jabłka, trochę jałowiec. Bardzo oryginalna. Finisz słodki.
Rye whiskey lipca to nowy produkt Jacka Daniel’sa – Jack Daniel’s Rested Tennessee Rye (40%). Aromat słodki, lekko landrynkowy, zielona trawa, butterscotch, mleczko w proszku. W ustach ziołowo i słodko, zdecydowanie żytnio, choć z lekką nutką kukurydzy, rozmarynu. W finiszu kakao.
Jest także tequila lipca – Herencia Mexicana Reposado (40%), 100% błękitnej agawy pieczonej w tradycyjnych piecach z cegły, następnie destylowana w starych kotłach i leżakowana w dębowych beczkach. W nosie: kawa i coś ostrygowego, owoce morza. Smak jest niesamowity – pieczenie tobasco, słodycz suszonych na słońcu pomidorów. I cóż za delikatność. Wspaniała do meksykańskiej kuchni.
I likier miesiąca, którym jest portugalska wiśniówka Ginja d’Obidos (20%) od producenta Vila das Rainhas. W smaku i aromacie same owoce wiśni, bardzo naturalna, nie za dużo cukru, wydrylowane owoce, jak domowa nalewka.
Odkrycie lipca to kolejne gruzińskie dziwo – alkohol zrobiony z owocu akka sellowa, który w Gruzji nazywa się feijoa. Owoc przypomina nieco agrest, rośnie na zachodzie Gruzji, podobno popularny do wyrobu dżemów. Riravo Feijoa Brandy, którą próbowałem, miała w aromacie zarówno ser, jak i truskawki czy poziomki. W ustach kompletne zaskoczenie – pinia, igliwie, jałowiec. Tego jeszcze nie znałem!
Wydarzeniem miesiąca była wizyta w starej destylarni Sarajishvili w Gruzji. To najstarszy w tej części świata producent brandy, którą wytwarzają w szarentejskich alembikach i przechowują we francuskich beczkach. Wizyta w zakładzie była okazją do spenetrowania piwnic i spróbowania brandy z beczki, która pamięta czasy założyciela destylarni, Davida Sarajishvili.
Lekturą czerwca jest wspaniała książka Charlesa Neala „Calvados: The Spirit of Normandy”. Opus magnum poświęcone trunkom z Normandii napisane przez Amerykanina! Charles Neal wcześniej napisał mniejsza książkę o armaniaku, ale ten tom ma ponad 800 stron i waży chyba z 10 kg. Jest tu wszystko – od historii i klimatu, przez odmiany jabłek, proces produkcji, a przede wszystkim opisani są niemal wszyscy producenci, łącznie z tymi, którzy produkują niemal wyłącznie dla siebie. Świetnie zrobione, autor wszędzie był, rozmawiał z ludźmi, zebrał potężne archiwum (także unikatowych zdjęć), to jedna z najlepszych książek o alkoholach jakie napisano.
Jak wspomniałem, spróbowałem 117 nowych mocnych trunków. To zaskakujące, ale nie wybrałem ani jednej whisky miesiąca! Nie ma też rumu, kalwadosu, bourbona i wielu innych kategorii – bo albo w ogóle nie próbowałem, albo nie były to trunki wyjątkowe. Oczywiście alkohole miesiąca, to nie są trunki, które w lipcu 2016 roku pojawiły się na rynkach, ale moje subiektywne podsumowanie tego, co próbowałem i zrobiło na mnie największe wrażenie.
Alkohol lipca 2016: Sarajiishvili 1893 from the cask (Gruzja)
Wódka lipca 2016: Diamond (Polska)
Gin lipca 2016: Glorious (USA)
Okowita lipca 2016: Riravo Persimmon Brandy (Gruzja)
Koniak lipca 2016: Godet XO Fine Champagne (Francja)
Grappa/Marc lipca 2016: Teliani Valley Chacha (Gruzja)
Rye whiskey lipca: Jack Daniel’s Rested Tennessee Rye (USA)
Tequila lipca 2016: Herencia Mexicana Reposado (Meksyk)
Likier lipca 2016: Ginja d’Obidos (Portugalia)
Odkrycie lipca: Riravo Feijoa Brandy (Gruzja)
Lektura lipca: Charles Neal „Calvados: The Spirit of Normandy” (Flame Grape Press)
Wydarzenie lipca: Wizyta w destylarni Sarajishvili (Gruzja)