W maju spróbowałem 234 nowych trunków. Dominowały w tych testach wódki i likiery, a to z powodu dwutygodniowej podróży po destylarniach i barach Litwy, Łotwy i Estonii. Trzeba przyznać, że oferta barów w: Wilnie, Rydze i Tallinnie jest znacznie bogatsza od tego, co można znaleźć w Warszawie (może poza wyjątkami). Zwracają uwagę zwłaszcza bary wysoko wyspecjalizowane, np. w: rumach, kalwadosach, tequili, oczywiście także w trunkach regionalnych. Ciekawostką jest moda w każdym z tych krajów na alkohole odtwarzające klasyczne receptury samogonów – jedno lub dwukrotnie destylowane, ostre i wyraziste.
Alkoholem miesiąca wybrałem tequilę Jose Cuervo Reserva de la Familia 2013. To już drugi raz w tym roku elitarna edycja Jose Cuervo wygrywa z innymi trunkami. W aromacie dużo amerykańskiego dębu – bardziej przypomina bourbona niż tequilę, w ustach: miód, czekolada, toffi, słodka kukurydza, w finiszu ziemistość.
Wódką miesiąca została rosyjska Royal Dragon Elite (40%) bardzo droga, bardzo delikatna i… co tu ukrywać, bardzo dobra. Destylowana z późno zbieranych odmian żyta. To trunek przyjemnie delikatny, w aromacie i w ustach zdecydowanie słodki, wręcz cukrowy i waniliowy, z przyjemną „przypieczoną” nutą i odrobiną czarnego pieprzu w finiszu. Inne wódki, które warte są odnotowania to: Akvadiv Deluxe Superior Vodka (Białoruś), Namejs (Łotwa), Iveroni Classic (Gruzja) i Saaremaa Vodka (Estonia).
Na gin miesiąca wybrałem brytyjski Geranium Dry Gin (44%) firmy Hammer & Son o wyraźnym aromacie geranium oraz bardzo słodowym smaku. Właściwie równie podobały mi się: Mombasa Club Gin oraz Bloom.
Koniak kwietnia to Daniel Boujou Brut de Fut Royal Grande Champagne (60%). Rzecz niezwykła, rzadko zdarzają się koniaki butelkowane z mocą beczki. Aromat słodki, moc potężna, a mimo to alkohol nie zaburza smaku. W nosie: miód lipowy, gorzka czekolada, czarny pieprz, w ustach dochodzą suszone kwiaty, piołun. na podniebieniu pozostaje szorstkość dębowych tanin. W finiszu – majeranek i liść laurowy.
Brandy maja to gruzińska Chacha Tiflisi Wine Cellar (40%), ponad rok w dębowych beczkach, lekko przypalony winny aromat, kwiaty. W ustach cierpko, ale i bardzo przyjemnie: orzechy, rodzynki, suszone morele, finisz miodowy. Warto wyróżnić także inne gruzińskie: Chacha Mukhrami Finest of Georgia i Chacha Schuchmann.
W kategorii grappa wybrałem Di Arneis di Pura Vinaccia Mario Montanaro (40%). Nie starzona, bardzo świeża, w nosie pełno kwiatów: róże, bez, jaśmin, piwonia. W ustach grzanka z miodem. Tania, ale bardzo ciekawa grappa.
Kalwados maja to Pierre Huet XO Hors d’Age Pays d’Auge (40%) – rozgrzewający, 15 lat w dębowych beczkach. W nosie: jabłka i gruszki, w ustach bogato: stara piwnica, pieczone jabłka, dobry balans miedzy słodyczą a cierpkością. Finisz bardzo długi – słodkie jabłka.
Rum maja to Riviere du Mat Brut de Chais Rhum Traditionnel Vieux (46%) z Reunion. Typowy francuski styl – ciężki, przemysłowy, metaliczny, ale w nosie także: czekolada, rodzynki, figi. W ustach agresywny – słodycz fermentowanej trzciny. Finisz gorzki, skórzany.
Whisky blendowana maja to absolutny klasyk, Royal Salute The Hundred Cask Selection (40%). Bardzo złożony blend, o aromatach zarówno torfowych, jak i owocowych (cytrusy) czy spożywczych (rodzynki), w ustach: kandyzowane skórki pomarańczy, likier pomarańczowy, poza tym słód, kawa, krem, a w finiszu – sól i tytoń. Dziwna mieszanka, ale harmonijnie to się ze sobą łączy i przenika.
Whisky single malt miesiąca wybrałem Glenfiddich 26YO Excellence (43%) – droga i ekskluzywna whisky, choć zupełnie nie skomplikowana – na 26 lat zamknięto ją w beczkach po bourbonie, zero eksperymentów z drewnem. Cudowny aromat, zaskakujący świeżością, owocowością. Nic z kukurydzy, nic drożdży, nie czuć też ciężkich nut dębu. W nosie tropikalne owoce – mango, ale też dojrzałe gruszki i jabłka. Po chwili jabłka (Red Delicius) nawet zaczynają dominować. W ustach w pierwszych chwilach zaskakuje tonami cięższymi – tytoń, ale to słodki tytoń aromatyzowanych cygaretek, nie ciężki jak w koniakach z Grande Champagne. Poza tym dalej jest słodko – żółty melon i mango, a w finiszu miód. Wspaniała whisky. Na wyróżnienie zasługują w tej kategorii także: Aberfeldy 21YO i The Glenlivet 21YO.
Okowitą miesiąca zostaje Pārcēlājs (40%) – destylowana z jabłek przez małą winiarnię z Łotwy. Świetnie przedestylowana, nie czuć drożdży – słodkie jabłka, trochę malin i gruszek Williamsa, bardzo słodki i soczysty alkohol. Na wyróżnienie zasługuje inny łotewski trunek z małej destylarni – bardzo aromatyczna porzeczkowica Abavas upeņu brandvīns.
Absynt maja 2015 to czeski Grenoville (65%). Czesi wyrastają na potęgę w absyntach. Tu wyraźnie czuć zioła, przede wszystkim piołun, także zioła aromatyczne, jak tymianek, ale i dużo przyjemnej słodyczy.
I likier miesiąca, którym został estoński klasyk Vana Tallinn Authentic liköör, ale w wersji mniej znanej – o mocy 50%. Jest to ta sama receptura, co przy edycjach 40 i 45%, a jednak moc alkoholu podbija ziołowość, wyraźniej też czuć słodycz rumu. I absolutnie moc nie zaburza bogactwa smaku i aromatu tego wyjątkowego likieru.
Odkryciem maja jest alkohol, którego nie można legalnie kupić. Wytwarzany w domowych warunkach, w lasach na granicy miedzy Estonią a Łotwą, znany jako Metsakohin (64%), czyli duch lasu, czy raczej leśny potwór. To alkohol destylowany z żyta, znakomity, o wyrazistym smaku i aromacie ziaren i zacieru zbożowego. Bimbrownik pokazuje moc zamaczając w alkoholu palec i podpalając go. Nigdy nie piłem samogonu tej klasy, tak wspaniale zachowującego aromaty ziaren żyta.
Wydarzeniem miesiąca była wspomniana podróż po Litwie, Łotwie i Estonii, odwiedziłem m.in. destylarnie: Alita, Latvijas Balzams, Liviko, Moe, Trevors czy Lietuviškas Midus. Poznałem produkcję najważniejszych narodowych trunków z każdego z tych krajów, jak: Rigas Balzam, Vana Tallinn czy Suktinis. Miałem też możliwość oglądać jak jest produkowana jedna z najbardziej znanych wódek świata – Stolichnaya.
Książką maja jest ogromna publikacja Jerzego Besali „Alkoholowe dzieje Polski – czasy Piastów i Rzeczypospolitej Szlacheckiej” (Zysk i S-ka), napisana ze swadą, łączy dokumenty historyczne z odautorskim komentarzem, nieco ironicznym, nie pozbawionym humoru. Besala opowiada, co i jak pito, jak zmieniały się trunki i obyczaje. To pierwsza taka publikacja.
Jak wspomniałem, spróbowałem 234 nowych mocnych trunków. Oczywiście alkohole miesiąca, to nie są trunki, które w maju 2015 roku pojawiły się na rynkach, ale moje subiektywne podsumowanie tego, co próbowałem i zrobiło na mnie największe wrażenie.
Alkohol maja 2015: Jose Cuervo Reserva de la Familia 2013 (Meksyk)
Wódka maja 2015: Royal Dragon Elite (Rosja)
Gin maja 2015: Geranium Dry Gin (Wielka Brytania)
Koniak maja 2015: Daniel Boujou Brut de Fut Royal Grande Champagne (Francja)
Brandy maja 2015: Chacha Tiflisi Wine Cellar (Gruzja)
Grappa/marc maja 2015: Grappa di Arneis di Pura Vinaccia Mario Montanaro (Włochy)
Kalwados maja 2015: Pierre Huet XO Hors d’Age Pays d’Auge (Francja)
Rum maja 2015: Riviere du Mat Brut de Chais Rhum Traditionnel Vieux (Reunion)
Blendowana whisky maja 2015: Royal Salute The Hundred Cask Selection (Szkocja)
Single malt maja 2015: Glenfiddich 26YO Excellence (Szkocja)
Okowita maja 2015: Pārcēlājs (Łotwa)
Absynt maja 2015: Grenoville 65 (Czechy)
Likier maja 2015: Vana Tallinn Authentic liköör 50% (Estonia)
Odkrycie maja 2015: Metsakohin (Estonia)
Wydarzenie maja 2015: objazd destylarni Litwy, Łotwy i Estonii
Lektura maja 2015: Jerzy Besala „Alkoholowe dzieje Polski – czasy Piastów i Rzeczypospolitej Szlacheckiej” (Zysk i S-ka)