Alkohole marca 2017

Marzec był miesiącem absolutnie rekordowym – 399 spróbowanych nowych alkoholi. Powody tej stachanowskiej pracy były dwa – podróż do Irlandii i wizyty w licznych destylarniach, a także targi ProWein w Düsseldorfie, gdzie każdego roku próbuje masy nowych trunków, bo to niepowtarzalna okazja. Marzec jest też absolutnie rekordowy pod względem liczby bardzo wysokich ocen, podczas targów ProWein można próbować rzeczy wybitnych i unikatowych. Niemal wszystkie trunki miesiąca próbowałem właśnie w Düsseldorfie. Najwyższe noty 5/5 otrzymało w marcu aż 36 alkoholi. Notę 4.5/5 dostało 47 trunków.

Alkoholem miesiąca jest wspaniały koniak z małej destylarni Pablo Ferranda. To Pierre de Segonzac Ancestrale (40%), kupaż alkoholi, które mają 70-75 lat z beczek z dębu Limousin, z winogron ugni blanc, z regionu Grande Champagne. Dużo miodu, pigwy, wiśni, czarna herbata, orzechy włoskie. Rocznie sprzedawanych jest 200-250 butelek w cenie 350 euro za butelkę.
Wódką marca jest wspaniała Starka 30YO (50%). Aromat potężny – nie wietrzonej piwnicy, kiszonek, chrzanu, ćwikły, starego wilgotnego drewna, starych książek. To aromat wspaniały, bardzo naturalny, czuć, że tu nie ma żadnej ściemy, że dostajemy długo odleżakowaną surówkę żytnią. A w ustach – słodycz – figi, herbata z rumem, rodzynki, winna pleśń i sherry fino. Aromat silny, finisz jeszcze mocniejszy. Można używać tej Starki jako perfum, tak jest intensywny jej zapach, ale trzeba by znaleźć amatora takich zapachów. W finiszu przekwaszone zboże i surowe drewno, no i czarna herbata.
Poza wódką, mam też w marcu Young Spirit, czyli zbożową okowitę. To doskonały irlandzki bimber Blacks of Kinsale Poitin (40%). Wyprodukowany w rzemieślniczym browarze na południu Irlandii, tylko 50 butelek. W nosie słód i prażone ziarno, w ustach niezwykle delikatny, poza ziarnem – jabłka.
Gin miesiąca pochodzi z dalekiej Północy. Fiński gin Tenu (47%) powstaje na granicy fińsko-rosyjskiej, w Karelii, w Monastyrze Wałaamskim, położonym na wyspie na Jeziorze Ładoga. Mnisi mają tam destylarnię, robią whisky oraz spirytus z pszenicy na gin. – Składniki, które dodajemy do ginu pochodzą z tajgi, to lokalne korzenie, kwiaty, zioła. Destylujemy bardzo wolno w miedzianych aparatach Holstein, odbieramy spirytus z mocą 60% – opowiada Antto Melasniemi, twórca ginu Tenu. Efekt jest zaskakujący – w ustach omszałe korzenie, ale też warzywa: marchew, pietruszka, ogórek, a i dzika róża.
Jest i genever miesiąca – Wenneker Korenwijn (38%) o aromacie słodowym, ziarnistym, smaku słodkim i delikatnym, bardziej jak mocne piwo z korzeniami, niż jak zaprawiony jałowcem destylat.
Choć próbowałem w marcu kilku wspaniałych okowit z różnych owoców, to nie mam wątpliwości, której należy się palma zwycięstwa. Nie jest z owocu, jest z warzywa. Na litr Reisetbauer Karottenbrand (41,5%) potrzeba 35 kg marchwi, a fermentacja trwa ok. 10 dni. Alkohol ma aromat i smak soku z marchwi. To jest niesamowite doświadczenie.
Grappa marca to Monte Sabotino Grappa 30 Anni Selezione Gran Riserva (40%) z destylarni Zanin. Smakuje jak mon cheri – czekoladka z wiśnią. 30 lat spędziła w małych dębowych beczkach.
Armaniak marca to Veuve Goudoulin Bas Armagnac Brut De Fût 1973 (47,82%), z winogron ugni blanc i baco, z czarnego gaskońskiego dębu. W nosie miód i dębina, w ustach: słodkie winogrona, orzech włoski, lukrecja.
Brandy marca to drugi wyrób z destylarni Zanin, ta sama seria, co grappa, również 30 lat w dębie, w tym przypadku francuskim – Monte Sabotino Brandy 30 Anni Selezione Gran Riserva (40%). Piękny trunek, słodki – tu są: figi, rodzynki, maliny, truskawki, a w finiszu lody pistacjowe.
W kategorii kalwados wygrywa rocznikowy trunek z chateau Coquerel – Marquis de La Pomme 1973 (42%), z dębu Limousin, małe beczki po 100 l, zabutelkowany w 2011 roku. Bardzo niewielki udział w nastawie miały gruszki, poza tym głównie taniczne jabłka, aż gorzki, tak wytrawny. Pozostawia posmak czarnej gorzkiej herbaty.
Rum marca to Centenario Ron Real Select Cask Reserve (40%). Trunek był starzony w systemie solera przez 15-30 lat. W nosie przefermentowana trzcina i ziarna kawy oraz stara piwnica. W ustach: poziomki, wiśnie, czereśnie, czekolada, miód.
Następnie cachaça marca – Santo Grau Itirapua (41%), destylarnia jest w starym XIX wiecznym młynie, w okolicy São Paulo. W aromacie mieszają się zioła, ziemistość i banany, ale w ustach – poza bananami – zaskakują warzywa: pietruszka, ziemniaki, rzodkiew i marchew.
Jest i tequila miesiąca, dostępna już także w Polsce. Clase Azul Tequila Plata (40%). Edycja Reposado tego producenta została przeze mnie wybrana tequilą 2016 roku. W aromacie: liście wiśni, czekolada, trochę ziemistości. W ustach: miód, poziomki, orzechy laskowe i żywica. Niezwykła.
Shochu marcato unikatowe Amabuki Shoryu Drops of Devil Cave (38%) firmy Amabuki. Destylowane z ryżu i melasy, przez 40 lat leżakowane, o smaku pomarańczy, winogron, delikatnym aromacie ryżu.
Whisky blendowana marca to Tullamore Dew 15YO Trilogy (40%). Beczki po bourbonie first fill i sherry oloroso, a ostatnie sześć miesięcy w beczkach po rumie Caroni. Rum w aromacie jest bardzo wyraźny, czekolada, tytoń, bakalie, poza tym jabłka. W ustach masa czekolady z rodzynkami, a także tytoń, suszone skórki jabłek. W finiszu nadal jabłka, skóra, tytoń i imbir.
Osobno nagradzam w kategorii whiskey irlandzka marca – Midleton Very Rare 2016 (40%). Dużo słodyczy i dużo tanin drewna. Miód i tytoń, kukurydza, trochę lakieru. Smak wyrazisty, lekko wędzony, prażona kukurydza, gruszki, tytoń i cynamon.
Whisky single malt marca to Linkwood 37YO (50,3%) z kolekcji Diageo Special Releases 2016. Beczki po bourbonie napełniono w 1978 roku, whisky rozlano do butelek w 2016. W aromacie: drożdże, pomarańcze i ananas. W ustach słodycz i jednocześnie równoważąca kwasowość, jak w dobrym likierowym winie, czuć wpływ morza (jest ok. 10 km od destylarni do wybrzeża) – jód i sól.
Whisky single grain marca to Cambus 40YO (52,7%), również z tegorocznej kolekcji Diageo Special Releases, beczki po bourbonie. Whisky wybitna, choć aromat tego nie zapowiada, kieliszek pachnie jak wnętrze leżakowni, jak wypełniony beczkami magazyn – słodycz alkoholu (nieco rumowa) i wilgotne drewno. Za to w ustach – truskawki i poziomki, bita śmietana, ananas. W finiszu znów pojawia się skojarzenie z rumem, ale są i słone nuty morskie.
Absynt marca to Paul Devoille Absinthe Du Centenare (68%), w którym wykorzystano cztery różne odmiany piołunu, dodano do tego arcydzięgiel, hyzop, nasiona kolendry, goryczkę, koper włoski i powstał absolutny król wszystkich absyntów. Receptura powstała w 2015 roku, z okazji setnej rocznicy wprowadzenia we Francji zakazu wytwarzania absyntu. Aromaty intensywnie ziołowe, jak w starej aptece.
I na koniec likier marca – Antique Pelinkovac (35%) chorwackiej firmy Badel. Mieszanka 25 ziół, receptura z 1826 roku. Aromat starej apteki, syropu na kaszel, herbaty, pinia, tymianek, prawoślaz i żywica. Próbowałem wielu bałkańskich likierów z piołunu, ten jest wybitny.
Nie ma lektury miesiąca. Podróżując niewiele miałem czasu na czytanie, a to, co zabrałem ze sobą na drogę, nie jest warte polecenia.
Jak wspomniałem, spróbowałem 399 nowych mocnych trunków. Oczywiście alkohole miesiąca, to nie są trunki, które w marcu 2017 roku pojawiły się na rynkach, ale moje subiektywne podsumowanie tego, co próbowałem i zrobiło na mnie największe wrażenie.