Alkohole października 2017

W październiku spróbowałem 156 nowych alkoholi. To był miesiąc targów i festiwalu, okazją do degustacji i poszukiwań nowości były takie imprezy jak: Ogólnopolski Salon Win i Mocnych Alkoholi M&P, Whisky Live Warsaw i Wine Expo. Nie ruszając się z Warszawy, nie wychodząc do baru, mogłem próbować, ile dusza zapragnie, co za każdym razem kończyło się bólem głowy dnia następnego. Nie jest to zdrowe zajęcie, ale ileż dostarcza wrażeń i przyjemności! W październiku aż dziewięć alkoholi dostało najwyższą notę 5/5 , a szesnaście notę bliską ideału 4.5/5 .

Alkoholem miesiąca zostaje whisky single malt Tomatin 36YO (46%). W kategorii single malt w październiku dałem najwięcej wysokich ocen, ale też nie miałem trudności z wyborem tej najlepszej. To unikatowa whisky, z beczek po bourbonie i sherry oloroso (first fill). Są tu: orzechy, rodzynki, skóra, tytoń, przyprawy korzenne, jak gałka muszkatołowa i cynamon, kardamon i wanilia. Tylko 800 butelek.
Wódka czysta miesiąca to japońska Nikka Coffey Vodka (40%), jeszcze przedpremierowo w Polsce na festiwalu M&P. Aromat słodki i egzotyczny – kokos, grapefruit. W ustach delikatnie dymna, nuty karmelowe, skórka chleba, placek kukurydziany.
Wódka smakowa października również nie miała jeszcze sklepowej premiery. U’luvką Watermelon & Pepper (40%), nalewy na arbuza i różowy pieprz. Bardzo intensywny jest zapach arbuza, wyczuwalne są także zielony ogórek i koperek. Nuta wypieczonego chleba, odrobina kminku. Rześka, w smaku arbuz dominuje, do tego zielony melon. Wydaje się być delikatna i kobieca, pieprzu w pierwszej chwili nie czuć, ale pojawia się w ciepłym finiszu. Nie ma na rynku niczego podobnego, jest słodka i szczypiąca, owocowa i ziołowa.
Okowita października, to bardzo aromatyczna malinowica z Serbii – Fruit BrandyZ Raspberry (40%), także przedpremierowo. W nosie poza owocem czuć róże, w ustach soczysta, doskonale malinowa.
Ginem miesiąca jest unikatowy Gintleman (42%) z Hiszpanii. Destylowany w małych kotłach, osobno destylowano jałowiec i cytrusy (skórki cytryny i pomarańczy), następnie przyprawy korzenne (dzięgiel, imbir), a na koniec kardamon, kolendrę i pieprz jamajski. Potem dodano jeszcze bergamotkę, której aromat w ginie jest dominujący. Zaskakuje nutami warzywnymi: marchew, pietruszka, natka pietruszki.
Brandy października także jest z Hiszpanii, z Andaluzji, starzona w systemie solera, w beczkach po sherry – Luis Felipe. W solerze spędziła ok. 60 lat. W aromacie bardzo dużo sherry, bardzo słodko, rodzynki, miód. Podobnie w ustach – jest jak miód pitny, z nutami orzechów, herbaty, daktyli.
Koniak miesiąca, to Lheraud Grande Champagne 1969 (40%). W aromacie dużo tytoniu, ale też kwiatów i owoców, m.in. gruszki, śliwki. W ustach – skóra i herbata, tytoń, imbir, lukrecja, do tego słodkie pomarańcze.
Rum października to Dictador 1978 (42,5%) z amerykańskiego dębu, z prywatnej limitowanej kolekcji. Bardzo bananowy – w aromacie, smaku i finiszu, do tego zioła, skóra, miód, nuty wędzone, morskie. Banan w aromacie zielony, w ustach – smażony.
Whisky blended tym razem z Japonii (drugi raz Nikka w tym miesiącu!), to Nikka Pure Malt 21YO (43%), z beczek po sherry i bourbonie. W aromacie dużo wiśni, jest też słód, ziarna kawy. W ustach nadal dominuje wiśnia, posmak przypalonej grzanki, imbir, a nawet pieprz. Finisz długi – skóra, zielona herbata.
W kategorii whisky rye jest trunek z Indii – Amrut Rye (50%), pięć lat leżakowała w virgin american oak. Jest w niej i słodycz miodu, i zioła prowansalskie, i pieprz.
Bourbon miesiąca powstał specjalnie dla polskiego odbiorcy, to Blanton’s M&P 2017 (50%), sześć lat leżakowania. Są tu w aromacie nuty szpitalne, przefermentowana kukurydza, ale są także mirabelki i renklody. W ustach – kukurydza, rozmaryn, majeranek.
Likierem października jest Amaro di Angostura (35%) z Trynidadu i Tobago, ale inspirowany włoskimi ziołowymi likierami. Bazowy alkohol to niestarzony melasowy rum, podstawą dla nowego likieru była receptura Angostura Bitters. Trzy miesiące leżakował w stalowych cysternach. W aromacie czuć zarówno gorzkie zioła (chinina, karczoch, piołun) jak i skórki pomarańczy, a także wyraźny cynamon i cynamonowiec, dzięgiel, korzeń irysa, gałka muszkatołowa. Ta ostatnia wyczuwalna szczególnie w smaku, jak i goździki, lukrecja, poza tym w ustach dużo wermutowej chininy, rabarbar. Rozgrzewa, jest jednak też sporo cukru w finiszu.
Odkrycie miesiąca to także likier, tym razem z Hiszpanii, gdzie ma swoją apelację. Wytwarzany tylko przez trzy firmy, a także licznie w domach, jak u nas nalewki. El Cabasset (25%) to mieszanka macerowanych ziół górskich – anyż, tymianek, rumianek, mięta i inne, łącznie jest ich 14. Do tego cukier, ale aromat suszonych ziół absolutnie bierze górę.
I na koniec lektura miesiąca, kolejna edycja „Malt Whisky Yearbook 2018” (MagDig Media). Lektura obowiązkowa, gdyż co roku przynosi nowe informacje statystyczne o branży whisky na świecie, zaktualizowane opisy destylarni, a także szereg ciekawych artykułów poświęconych whisky.
Jak wspomniałem, spróbowałem 156 nowych mocnych trunków. Oczywiście alkohole miesiąca, to nie są trunki, które w październiku 2017 roku pojawiły się na rynkach, ale moje subiektywne podsumowanie tego, co próbowałem i zrobiło na mnie największe wrażenie.

Alkohol października 2017: Tomatin 36YO (Szkocja)