barmani mawiają, że whisky Ardbeg albo się kocha, albo jej nie cierpi, należę chyba do pierwszej grupy, bo nie wiem jak można jej nie lubić. Ma bardzo zdecydowany, wyjątkowo torfowy aromat, który porównywany jest do smaku wędzonej ryby oraz smoły czy przypalonych opon samochodowych, ale nie dajmy się zwieść – za tą zasłoną dymną skrywają się smaki słodkie i owocowe. Ardbeg to znany przedstawiciel whisky z Wyspy Islay, słynącej ze swoich torfowisk, w których dymie suszony jest słód, a Ardbeg jest najbardziej torfową wśród torfowych single malts dostępnych w stałej ofercie (czyli nie licząc blended malts i edycji specjalnych). Podstawowa edycja – Ardbeg Ten ma wskaźnik torfowości 55 ppm. Gorzelnia działa od 1815 roku ze zmiennym szczęściem, były lata kiedy stała zamknięta, wznowiono produkcję w 1989 roku, a od 1997 roku Ardberg pracuje już pełną parą pod nowym właścicielem, kupiła go znana szkocka gorzelnia Glenmorangie (razem są obecnie w grupie Moët Hennessy Louis Vuitton – LVMH). Młody spirytus (new make) ma zdecydowanie smolisty, torfowy aromat.
Najbardziej znany, zdecydowanie dymny, jest wspomniany dziesięcioletni Ardbeg, ale firma butelkuje też wiele innych odmian, niektóre są słodsze, starzone w beczkach po sherry (a nie po śledziach jakby powiedział ktoś złośliwy) są to: Ardbeg 17-letni, Ardbeg 1977 (nie filtrowana na zimno Whisky typu vintage, tylko 2400 butelek, dostępne są też inne roczniki – m.in.: 1973, 1974, 1978), Ardbeg Airigh Nam Beist (16-letni, torf i wodorosty), Ardbeg Alligator (z intensywnie wypalanych beczek), Ardbeg Almost There (słodki, cytrusowy, z torfowym finiszem), Ardbeg Blasda (wyjątkowo łagodny i udany), Ardbeg Corryvreckan (zdecydowanie smolista limitowana edycja), Ardbeg Feils Ile 2011 (potężna torfowa whisky o mocy 55,1%), Ardbeg Galileo (słodki i kremowy), Ardbeg Kildalton (jeszcze większa moc – 57,6%, ale dla odmiany tu znajdziemy aromaty kwiatowo-orzechowe), Lord of the Isles (25-letnia, perła w kronie destylarni), Ardbeg Renaissance (zaskakująca słodycz marcepanu), Ardbeg Rollercoaster (jeśli szukać analogii ze śledziami, to zwłaszcza w tym trunku, dostępnym na rynku od 2010 roku), Ardbeg Still Young (nuty pieprzu i papryczki chilli), Ardbeg Supernova (bardzo torfowy – 100 ppm), Ardbeg Uigeadail (bardzo udany i bardzo morski w aromacie i smaku), Ardbeg Day (dymny i oleisty) oraz m.in.: Mór Ardbeg, Ardbeg Single Cask czy Ardbeg Double Barrel, łacznie oferowanych jest ponad 50 oficjalnych dmian.
Piłeś wszystkie ze zdjęć? Zazdroszczę… Lubię wszystkie niemal single z Islay.