Z okazji festiwalu whisky z Islay Fèis Ìle 2023, a także obchodzonego 3 czerwca międzynarodowego dnia Ardbeg Day ukazały się dwie wyjątkowe i jak co roku limitowane whisky nazwane Heavy Vapours (ciężkie opary). Polska premiera tych whisky odbyła się 5 czerwca online, organizatorem był Dom Whisky, a prowadził ambasador marki w Polsce, Stanisław Domin.
Podczas destylacji spirytusu na tą edycję whisky odłączony został skraplacz zamontowany u szczytu alembika drugiej destylacji przed przejściem oparów alkoholu do kondensatora, alkohol był w związku z tym cięższy, o bardziej intensywnych aromatach.
Kilka zdań technicznego wytłumaczenia, gdyż nie każdy wie, czym jest zamontowany na niektórych szkockich alembikach skraplacz, znany w angielskiej literaturze jako purifier.
Purifier, to rodzaj mini skraplacza, który jest przymocowany do szyi alembika drugiej destylacji. Cięższe opary skraplają się w tym małym skraplaczu i wracają do alembika w celu ponownej destylacji. Lżejsze opary przechodzą do normalnego skraplacza, wytwarzając w ten sposób lżejszy spirytus. Ardbeg ma skierowaną do góry szyję na alembikach spirytusowych, więc jest to jeden ze sposobów, w jaki ich spirytus jest lżejszy i bardziej owocowy niż podobnie torfowe destylarnie. Podobno w historii Ardbega było wiele okresów, kiedy oczyszczacze były odłączane i/lub niewłaściwie konserwowane, co powodowało ich awarię, więc edycja nie jest zupełnie wyjątkowa, natomiast ten Ardbeg pierwszy raz w najnowszej historii destylarni, po 1997 roku, korzysta z takiego new make.
Oto jak smakują wersja podstawowa oraz mocniejsza i trudniej osiągalna edycja Komitetowa, w teorii dostępna dla członków Ardbeg Committee, w praktyce – dla tych, którzy zdążą kupić, bo butelek zawsze jest mniej niż chętnych.
Ardbeg Heavy Vapours (46%)
Bardzo jasna barwa, wskazująca na beczki kolejnego napełnienia i młody wiek whisky. Zapach przyjemny, ziołowy, leśny – borówki, poszycie, jest też w zapachu coś tłustego i medycznego. W ustach totalne zaskoczenie – whisky jest niezwykle delikatna, jakby przedestylowano ją do znacznie wyższej mocy, a jednocześnie jest w niej dużo smaku – soli, wędzenia, torfu. W finiszu nuty wędzone absolutnie dominują, aż do zmęczenia.
23,5/24/22,5/7=77
Ardbeg Heavy Vapours Comitee Release (50,2%)
Zapach ziołowy, leśny, ziemisty, są też słodkie jagody, w pierwszej chwili znacznie mniej aromatu niż w wersji 46%, ale otwiera się po kilku minutach napowietrzenia, pojawia się smolistość smolistość, jest też jakaś nuta warzywna i ziemista, jak świeżo wykopanego korzenia chrzanu. W smaku również zaskakująco lekki, w ogóle nie zdradza mocy alkoholu, jest nieco słodyczy, jest ziołowość, septyczność, medyczność. W finiszu jest nuta słodka, pudrowa, jakby różana, są jagody leśne, igliwie, mech, jest słoność, dym jest głęboko schowany, nie tak męczący jak w wersji podstawowej.
26/26/26/7,5=85,5
Choć użyto tych samych spirytusów, okres leżakowania także był taki sam, to różnica jakościowa jest znacząca. Wyższa moc alkoholu nie tylko „podbiła” smak whisky, ale też odsłoniła nowe nuty, których nie było w edycji 46%. Próbowanie ich równocześnie to ciekawe doświadczenie sensoryczne.