19 września w Międzynarodowej Szkole Barmanów i Sommelierów odbyła się degustacja rumów Naga, spotkanie prowadził Sébastien Folloppe, twórca marki. Są tu rumy z Azji, z Indonezji i Tajlandii. Sébastien przywraca obecnie w dużym stopniu zapomnianą, a niegdyś bardzo cenioną kategorię Botavia Arrack, która powstaje m.in. na Wyspie Java. Technicznie nie do końca jest to rum, gdyż fermentację rozpoczynają startery z czerwonego ryżu, melasy i drożdży. Fermentacja jest długa – trwa 10-12 dni – i odbywa się w wielkich otwartych drewnianych kadziach z drewna tekowego. Potem następuje destylacja w chińskich alembikach oraz w kolumnie. Destylaty są potem mieszane i trafiają do 200-litrowych beczek z drewna tekowego, które daje aromaty żywiczne, oleiste, korzenne. W przypadku tajskich rumów źródłem jest SangSom Distillery w Bangkoku. Należy ona do grupy ThaiBev, która ma m.in. 22 destylarnie w Tajlandii, z czego cztery robią rumu. Tajskie rumy dojrzewają w beczkach po bourbonie. Sébastien eksperymentuje też z dodatkowym finiszowaniem, m.in. w beczkach z drewna wiśni, po czerwonych winach z Bordeaux czy po sherry pedro ximenez.
Do spróbowania było siedem rumów z Indonezji i Tajlandii, cały core range: Naga Botavia Arrack Java Reserve, Naga Botavia Arrack Pearl of Jacarta, Naga Anggur Edition, Naga 10YO Siam Edition, Naga 12YO Thailand Siam Edition, Naga Shani i Naga Malacca – spiced rum z dodatkiem kumkwatu, jambu czy cynamonu. Polskim dystrybutorem marki jest Spirit Depot