założona przez Johna Rossa w 1790 roku jest jedną z najstarszych czynnych destylarni whisky w Szkocji. Poza krótkim okresem związanym z II wojną światową i ograniczeniami w dostępności jęczmienia (1941-1949) działa nieprzerwanie. Jest też jedną z nielicznych destylarni whisky, która specjalizuje się w edycjach rocznikowych, vintage. – Chodzi o bawienie się małymi grupami beczek i dokładne słuchanie, co whisky ma nam do powiedzenia. Dlatego mniej ważny jest wiek whisky, a bardziej – rok, w którym do beczek trafiła – mówi Łukasz Dynowiak, brand ambasador marki. Geograficznie przynależy do regionu Highland, leży przy źródle wody Ault Dearg Burn w mieście Edderton. Nazwa w języku gaelickim oznacza „pole bitwy” lub „miasteczko na równinie”, obydwa tłumaczenia odnoszą się zarówno do historii miejsca jak i ukształtowania terenu. Jej piękna architektura z charakterystyczną pagodą to efekt przebudowy z 1895 roku (wówczas też przeniesiono ją o kilka mil), projektantem był słynny Charles C. Doig, twórca tego typu architektury szkockich gorzelni. Wielokrotnie zmieniała właścicieli, w 1894 przejął ją Alexander Cowan, który właściwie zbudował nowy zakład, następnie w 1948 roku właścicielem został prawnik Robert Cumming, od 1970 roku należała do koncernu Hiram Walker. W wyniku różnych zmian własnościowych na światowych rynkach po 1988 roku była kolejno własnością: Allied Distillers, Allied Domecq i Inver House. Inver House Distillers Ltd. zarządza nią do dziś, choć sama spółka należy do tajskiego giganta Beverage Holdings.
Destylarnia korzysta z miękkiej wody płynącej otwartym korytem. Szefem Balblair jest John MacDonald. W magazynie mają 26 tys. beczek, wyłącznie w magazynach klepiskowych, których jest siedem. Stosują niemal wyłącznie beczki po bourbonie, w niewielkim stopniu po oloroso. Roczne moce produkcyjne to 1,8 mln l. Zakład jest dostępny dla zwiedzających. Od lat 60. XX wieku nie słodują własnego jęczmienia, w dawnej słodowni jest sala degustacyjna i sklepik. Kupują słód nietorfowany oraz mocno torfowany, którego używają przez około trzy miesiące w roku i nigdy nie jest butelkowany jako Balblair, trafia w całości do kupaży. Mają kadzie fermentacyjne o pojemności 22 tys. l zrobione z sosny oregońskiej. Po fermentacji „piwo” ma 7,5%. Alembiki są przysadziste, o kształcie cebulastym, szerokich szyjach, sprzężone z kolumnowymi kondensatorami, które dają dużą wydajność i dużo kontaktu z miedzią. Frakcja przy destylacji to 20:70:10.
Przez wiele lat Balblair działała przede wszystkim na potrzeby blenderów, dostarczając whisky do takich marek jak: Whyte & Mackay, Ballantine’s, Bell’s, Hankey Bannister. Obecnie mniej niż 5% produkcji butelkowane jest jako single malt, reszta trafia do blendów.Dopiero na początku XXI wieku zaczęto butelkować własne whisky, pierwszą była 33-letnia Balblair Elements (40%) – o delikatnym waniliowym aromacie, ale o potężnym smaku, w którym są w.in.: wiśnie w czekoladzie, likier gruszkowy, ale też nuty wędzonej wędliny . W 2004 roku wypuszczono edycję 38-letnią, a w 2005 roku Balblair 12 YO Peaty Cask. Od tego roku sukcesywnie pojawiają się także edycje rocznikowe, m.in.: 1965, 1969, 1970, 1975, 1978, 1979, 1983, 1990, 1991, 1993, 1995, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004 itd. Styl destylarni się zmieniał, od bardzo gładkiego, owocowego, słodkiego, nawet z nutą tropikalną, po bardziej dymne. Od 2011 roku ok. 15% produkcji to whisky z torfowanego słodu. Roczne moce produkcyjne to 1,8 mln l. Zakład jest dostępny dla zwiedzających.