Do 1964 roku nie było przepisów, które by zabraniały produkować bourbon gdziekolwiek na świecie, mało kto jednak wie, że przez około trzy dekady do czołowych producentów bourbona należało miasto Juarez w Meksyku, przy granicy z USA.
Już od początku XX wieku w USA rosły w siłę ruchy antyalkoholowe i kolejne stany wprowadzały prohibicję. W 1919 roku tzw. Ustawa Volsteada wprowadziła zakaz produkcji, sprzedaży i wyszynku alkoholu w całym kraju, za wyjątkiem produkcji na potrzeby medyczne, chemiczne i militarne. Wiele destylarni zostało zamkniętych, wiele beczek z whiskey zostało zniszczonych. Niektórzy przetrwali, uzyskując licencje na produkcję „medycznej whiskey”, inni spakowali manatki i pojechali na południe, by przy granicy z Teksasem dalej produkować alkohol z myślą o spragnionych amerykańskich gardłach. I tak graniczne miasto Juarez, które liczyło w 1919 roku zaledwie ok. 10 tys. mieszkańców, stało się małym Kentucky. Powstały tu destylarnie bourbona, bary serwowały mint julep, ulubiony w tamtych latach amerykański koktajl, a szmuglerzy przewozili ciężarówkami butelki z etykietami Bourbon from Mexico. Przedsiębiorcy z Kentucky zainwestowali ponad milion ówczesnych dolarów w produkcję destylarni w Juarez.
Największą była D.M. Distillery, należąca do firmy J.M. Gomes & Co., oferująca m.in. sześcioletnią Straight American Whiskey oraz Rare Old Bourbon. Inną była D.W. Distillery, założona przez panią Mary Dowling, która w Kentucky wcześniej prowadziła Waterfill & Frazier Distillery (na rynku od 1810 roku). Prohibicja wbrew pozorom pomogła rodzinie Dowling, gdyż w Juarez produkowali trzykrotnie więcej whisky niż wcześniej w USA. Jak donosiły ówczesne media destylarnia utrzymywała bliskie kontakty z Al Capone. Obydwie destylarnie z Juarez reklamowały się w prasie amerykańskiej i z powodzeniem działały jeszcze przez długi czas po zniesieniu prohibicji – aż do lat 60. XX wieku. W reklamach używano określeń „Finest Kentucky-type Bourbon”. Kres tej działalności przyniosło z jednej strony określenie bourbona jako trunku powstającego na terenie USA, z drugiej – rosnące cła i kontrole na granicy amerykańsko-meksykańskiej. W latach 70. obie wspomniane destylarnie z Juarez przestawiły się na produkcję rektyfikowanego spirytusu do wyrobu czystej wódki.