Degustacja alkoholi z Limestone Branch

Firmę Limestone Branch Distillery, na przedmieściach Lebanon w Kentucky, miałem okazje odwiedzic i degustować wspólnie z jej współwłaścicielem, mistrzem destylacji i potomkiem rodu Beamów – Paulem Beamem. To malutka destylarnia, jak się szczycą, są jedynymi obecnie członkami rodu Beam, którzy pracują we własnej, prywatnej gorzelni (sztandarowa marka – Jim Beam – należy obecnie do japońskiego Suntory, choć zatrudnia na kierowniczych stanowiskach rodzinę Beamów, podobnie w wielkim konglomeracie Heaven Hill za destylację odpowiadają Beamowie). Bracia Paul i Steve Beam kultywują produkcję bimbru (w USA nazywanego moonshine, od pędzenia w nocy), a całość produkcji mieści się w szopie. Stoi tu stary alembik do podwójnej destylacji. Uzyskany spirytus ma 70-80%. Pojemność kotła to 150 galonów. Nastaw dojrzewa 5-6 dni, fermentują kukurydzę i trzcinę cukrową razem w… niewypalonych beczkach po winie. Beczki do krótkiego starzenia trunku nazywają „prohibition shine”, są mocno wypalone i małe, szybko dają dobry aromat. Panowie robią tu też różne nalewki na owocach – m.in.: truskawkach, wiśniach, jeżynach. Do części produktów zamiast butelek używają słojów, w których produkt trafia do barów i sklepów. Wszystkie edycje są limitowane, bo możliwości produkcji są bardzo skromne. Produkowany jest tu także alkohol dla innych małych firm – moonshine T.J. Pottinger, który zdobył już kilka nagród w konkursach bimbrowników oraz nalewki Moonpie Moonshine – o oryginalnym smaku popularnych w Kentucky ciasteczek.


Na miejscu spróbowałem wszystkich jedenastu destylatów. Poniżej spisane noty i wrażenia.

T.J. Pottinger Sugar Shine (50%) – bimber wart bliższej uwagi, wsad stanowią w połowie przefermentowana trzcina cukrowa, w połowie kukurydza. Aromat niezbyt przyjemny, bardzo „zacierowy”, ale w ustach jest nieźle – ziarna zboża i drożdże. Słodyczy nie ma zbyt wiele, ale nie potrzeba.  2.5/5
MCB Revenge Double Oak Sugar Shine (40) – sztandarowy produkt braci Beam, wsad to jak w poprzednim przypadku połowie przefermentowana trzcina cukrowa, w połowie kukurydza. Powstała według receptury stosowanej podczas prohibicji przez nielegalnych bimbrowników, którzy wlewali alkohol do małych mocno wypalonych beczek by szybko nabrał koloru i aromatu prawdziwego bourbona. Wielu odbiorców w Chicago czy Nowym Jorku nie chciało pić białego bimbru, a to był tani i prosty wybieg, żeby dać namiastkę tego, co było dobrze znane. Ten trunek dojrzewa nie więcej niż 115 dni w małych beczkach i odtwarza styl lat 30. XX wieku. Ma bardzo intensywny aromat starego dębu, jak we francuskich koniakach, za to mało wanilii tak typowej dla amerykańskiej whiskey. Delikatny i rzeczywiście bardzo przyjemny do picia alkohol.  4.5/5
Sugar Shine Blackberry (25%) – to odpowiednik naszych nalewek. Robiona na bimbrze (jak we wszystkich – połowa kukurydzy, połowa trzciny cukrowej), Jerzyny macerowane są przez 72 godziny. Bardzo wyrazisty i przyjemny, naturalny owocowy aromat, przy czym nie słodkie.  4.5/5
Sugar Shine Cherry (25%) – ta sama receptura, co powyżej, aromatyczne, zachowuje cechy owocu, w ogóle nie słodkie, wyczuwa się natomiast smak bimbru, mi to jednak nie przeszkadza. Znów bardzo dobre.  4.5/5
Sugar Shine Strawberry (25%) – tym razem słodkie, bardzo truskawkowe, bardzo wyraziste i znakomite.  4.5/5
Sugar Shine Jalapeño (25%) – prawdziwe piekło. Pikantny aromat, a smak wręcz palący i rozgrzewający. Znakomicie oddaje cechy papryczki Jalapeño. Idealna do Bloody Marry.  4.5/5
Sugar Shine Apple Cinamon (20%) – tu już nie tak dobrze, za słodkie i za dużo cynamonu w aromacie.  3/5
Sugar Shine Pumpkin Pie (20%) – ta nalewka, mimo iż filtrowana przez płótno, ma niezbyt przyjemną, mętną, konsystencję. Smak jest bardzo deserowy, słodki, dyniowo-cynamonowy, oddaje charakter ciasta dyniowego.  3.5/5
I jeszcze słoje, czyli seria Moon Pie, wykorzystano do niej destylat kukurydziany.
Na pierwszy rzut Moon Shine Moon Pie Vanilla (26,5%) – nie za słodki, nie mdły, smak cukrowej pianki marshmallow, bardzo smaczne.  4.5/5
Moon Shine Moon Pie Chocolate (25%) – z dodatkiem naturalnych aromatów, efekt jest – bardzo czekoladowy, ale i bardzo słodki, również z nutą cukrowej pianki. Dla mnie zbyt słodkie.  3.5/5
I na koniec Moon Shine Moon Pie Banana (26,5%) – bardzo bananowy aromat, a w ustach: banany, wanilia i zaskakująca nuta pistacji. Deserowe i przyjemne.  4/5

Podsumowując, okazuje się, że na bimbrze można robić rewelacyjne nalewki. Jak mi powiedział Paul Beam, sprzątała u niego w domu kobieta z Polski, i to ona natchnęła bimbrownika, że zalewając owoce destylatem można uzyskać rewelacyjny smak. Nie żałują owoców, pozostawiają też ich trochę w butelkach, trunek nie jest całkiem klarowny, lekko zawiesisty, ale jakże autentycznie owocowy! Naprawdę pierwsza klasa.

SONY DSC SONY DSC

SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC SONY DSC

SONY DSC SONY DSC SONY DSC

 

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.