Polska Smakowa to nowa linia AWW. Na razie są trzy smaki – cytryna, pigwa i wiśnia, z czasem pewnie dołączą następne, a także zapewne czysta wódka. Butelki w pojemnościach 0,5 l i 0,1 l widoczne są na stacjach paliw Orlen. W Niemczech czy Austrii takie alkohole tradycyjnie nazywane są sznapsami, bo to nie nalewka i nie likier, a coś do wychylenia po pracy w oszronionym kieliszku. Unia Europejska wszystkie takie trunki zrównała jednak do jednego miana „napojów spirytusowych”, nie zważając na lokalne tradycje – sznapsów, nalewek czy wódek gatunkowych. Polska Smakowa zestawiana jest na naturalnych komponentach, czyli na własnych nalewach na owoce.
A oto wrażenia z degustacji trzech pierwszych smaków.
Polska Smakowa Cytryna (30%)
Aromat delikatny – oranżada cytrynowa. W smaku – podobnie, czyli słodka oranżada cytrynowa, aż by się chciało trochę bąbelków. Koherentna; finisz jest jak całość –słodko-cytrynowy, jak galaretki cytrusowe z posypką cukrową. Stosunkowo niska moc alkoholu nie jest wadą, bo w smaku, wydaje się, że alkoholu jest więcej. Dla mnie mogłoby być mniej cukru, ale to rzecz smaku.
2/5
15/15/14/2,5=46,5
Polska Smakowa Pigwa (30%)
Aromat cierpko-miodowy, czyli to, co jest typowe w pigwie. Brakuje mi trochę kwiatowej lekkości, to jest aromat syropu. W smaku jak w aromacie – cierpko i słodko, nie można się pomylić, to tylko może być pigwa. W stosunku do typowych domowych nalewek jest słodsza, w stosunku do rynkowej konkurencji – też jest słodsza. Czyli głównie czujemy syrop (w zasadzie smakuje jak miód), według mnie to się może doskonale sprawdzić jako kieliszek przy deserze, ewentualnie jako dodatek do ciast. Finisz to sam syrop. Podawać można w temperaturze pokojowej, ale w malutkim kieliszku.
2/5
16/15,5/15,5/3=50
Polska Smakowa Wiśnia (30%)
Aromat to marcepan, migdały – bardzo dużo pestki. Z badań konsumenta wynika, że takie właśnie wiśniówki są w Polsce preferowane. Nie będę zatem obiektywnym sędzią, bo akurat pestki w wiśni najmniej sobie cenię, raczej kwasowość, taniczność, kolor… Tu mam zapach amaretto, co od razu sprawia, że ustawiam ten trunek na półce „ciasta/desery”. Nigdy nie aperitif. Smak jest konsekwentny – bardzo dużo marcepanu, biała słodka czekolada. Jest w tym deserowy czar par, aż by się chciało dodać marcepanową panienkę. Choć zupełnie nie lubię takiego stylu wiśniówki, to doceniam konsekwencję. Finisz jest jak czekoladka „mon cheri”. I mimo wciąż wyraźnego marcepanu, finisz mi się najbardziej podoba, pozostawia mnie z posmakiem przyjemnego deseru.
1.5/5
9/12,5/13/2=36,5
Na tle konkurencji w tym przedziale cenowym – jest dobrze. Stosunek jakości do ceny też dobry. Nie są to trunki dla koneserów, polecam mocno schłodzić i próbować w małym (0,02 l) oszronionym likierowym kieliszku.
