Bracia Darko i Dejan Šurlan, wspierani przez ojca, pana Nenada, prowadzą destylarnię w miasteczku Novi Kozarci na północy Wojwodiny, blisko granicy z Rumunią i Węgrami. Do rodziny należy 5 ha sadów, co daje owoce na ok. 70% produkcji. Robią rakije z własnych moreli, pigwy i gruszki Williamsa, skupują natomiast śliwki i winogrona. Firma działa od 2009 roku, choć rodzinne tradycje produkcji rakiji są znacznie dłuższe. Obecnie destylarnia mieści się w dużym starym budynku z lat 60. na przedmieściach Novi Kozarci, który kupili w 2011 roku. Zainstalowano tu dwa miedziane alembiki po 300 l, w plastikowych zbiornikach odbywa się fermentacja.
Miałem okazję gościć w destylarni i degustować ich wyroby.
Šurlan Kajsija (42%) średnio aromatyczna i dość nijaka w smaku, brakuje jej kwiatowego aromatu typowego dla moreli. Poniżej przeciętnej.
Šurlan Vijlamovka (42%) również poniżej przeciętnej, mało aromatyczna, na dokładkę w ustach gorycz zamiast spodziewanej słodyczy tak typowej dla gruszek odmiany Williams.
Šurlan Dunja (42%) leżakowała w dębie (co nie jest typowe) i jest mieszanką dwóch serbskich odmian pigwy – leskovačka i vranjačka. Beczka dała złotawy kolor, ale przekazała niewiele aromatów. W nosie bardzo wyraźnie czuć słodko-kwiatowy aromat charakterystyczny dla pigwy. Ale na tym dobre wrażenia się kończą. Smak jest mało przyjemny, przebija terpentyna.
Šurlan Jabuka (42%) ma intensywnie jabłkowy aromat (zielone jabłuszko), orzeźwiający smak, jednocześnie słodki, zapewne jest to mieszanka odmian jabłek kwaśnych i słodkich.
Šurlan Med (32%) nietypowy jak na Serbię, bo na destylacie zbożowym, nie na pigwowicy czy śliwowicy. Smak nie za słodki, aromat miodu lipowego.
Firma produkuje też czystą wódkę zbożową i starzoną w beczkach śliwowicę, nie próbowałem ich jednak. Ogólne wrażenie – bez zachwytu, godna polecenia jest tylko jabłkowica.