Podczas pobytu w Rydze odwiedziłem małą destylarnię Akmenlauzis. W towarzystwie jej właściciela, Ernesti Otomersa, rozmawiając o recepturach i sposobach destylacji, degustowałem kolejno wszystkie wyroby.
Akmenlauzis Baltais (40%) okowita ze słodu jęczmiennego, słód browarniczy. Z dodatkiem cukru. Wspaniały słodowy aromat, bardzo słodki. W ustach dużo ziarna, nieco soli, wypieczona skórka chleba.
Akmenlauzis Marrutku (40%) okowita jęczmienna z chrzanem. Około dwa tygodnie maceracji.Cudowny słodki aromat chrzanu. W ustach słodko-cierpko-przypieczony.
Akmenlauzis Balzams (40%) likier na bazie okowity, dodano 17 ziół i korzeni. Apteczny aromat, werbena, waleriana. Gorzkie, z odrobiną słodyczy cukrowej.
Akmenlauzis Dżervene (36%) żurawina macerowana w okowicie, maceracja około miesiąc, żurawina z łotewskich lasów. Aromat przyjemny, wyraźnie owocowy, ale trochę zbyt wyraźnie przebija spirytus.
Akmenlauzis Smiltserkskis (36%) tu w okowicie macerowano rokitnik. Aromat siana, spalonych szczap, ziemisty, korzenny. W ustach słodko-cierpki, trochę miodowy.
Akmenlauzis Piladzis (36%) macerowane nie przemrożone jarzębiny. A aromat cierpki, przebija spirytus. W ustach bardzo cierpkie.
Akmenlauzis Moka (36%) z dodatkiem ziaren kawy arabica. Przyjemny aromat kawiarki, w ustach jednak sporo cukru.
Próbowałem też trzech whisky słodowych z beczek po bourbonie i sherry, ale nie ma co o nich pisać, leżakują dopiero kilka miesięcy, zobaczymy, co będzie za trzy lata.