Firma Michter’s chwali się, że była pierwszą gorzelnią whiskey w Ameryce, choć do tytułu tego pretenduje wielu, gdyż trunek ten zaczęto wytwarzać równolegle mniej więcej w tym samym czasie. Działała pod nazwami Shenk’s, Bomberger’s, teraz Michter’s. Założył ją w XVII wieku Szwajcar John Shenk, który miał farmę w Pensylwanii Blue Mountain Valley. Uprawiał żyto, które zaczął destylować. Gorzelnia powstała w 1753 roku. Funkcjonowała do 1919 roku, kiedy zmiotła ją prohibicja. Potem była ponownie otwierana, zmieniała właścicieli, ale nie odzyskała pozycji. W latach 70. XX wieku zainstalowano tu dwa nowe alembiki, ale wkrótce zadecydowano o likwidacji gorzelni, jeden z alembików odkupił David Beam. W latach 90. XX wieku postanowiono reaktywować markę, niewielką destylarnię uruchomił w Kentucky Richard „Dick” Newman, weteran wojny koreańskiej, na której stracił nogę, z dużym doświadczeniem w branży whiskey, pracował m.in. przy produkcji takich bourbonów jak: Old Grandad, Old Crow, Old Taylor czy Wild Turkey. Jak mistrza destylacji zatrudniono Willie Pratta, również doświadczonego w branży whiskey. Pratt zadecydował o produkcji drogich, niewielkich edycji whiskey, które trafiają do małych beczek z obniżoną mocą. Produkują obecnie whiskey żytnie, bourbony typu small batch, single barrel i sour mash. Butelkowane są po co najmniej trzech latach, ale mają też edycje: 10-, 20- i 25-letnie.
Degustowałem trzy podstawowe, trzyletnie edycje whiskey Michter’s w barze Proof on Main przy 702 Main Street w Louisville, barze nazwanym przez „GQ Magazine”: „New Whiskey Temple”. Jest w tym określeniu sporo przesady, ale mają tu spory wybór bourbonów i rye whiskey, w tym trochę rzadkich edycji.
Zacznę od najlepszej moim zdaniem, Michter’s Small Batch Sour Mash 43%. Znakomita whiskey, o bardzo delikatnym, słodkim, waniliowym aromacie, smak jednak jest nie tak gładki, z nutami wytrawnymi, wyraźnym smakiem fermentacji zboża, a w finiszu orzechy.
Michter’s Single Barrel Straight Rye Whiskey 42,4%, to ciekawe doświadczenie, gdyż mała nowa beczka z białego amerykańskiego dębu daje bardzo dużo tanin, smaku wanilii, co w zderzeniu z dość surowym smakiem żytniego spirytusu daje alkohol słodki, ale jednocześnie szorstki, są tu zarówno nuty maślane jak i skóry. To whiskey tylko trzyletnia, więc daleko jej do maestrii naszej Starki, ale bardziej można ją porównywać właśnie do naszych starzonych wódek żytnich niż do bourbonów. Bardzo przyzwoita, choć próbowałem lepsze rye whiskey w podobnym wieku (np. Catoctin Creek Rye Organic czy Old Overholt Straight Rye).
I na koniec Michter’s Small Batch Bourbon Whiskey 45,7%, bardzo lekki bourbon o słodkim kukurydzianym aromacie, ale w ustach najpierw atakują pikantne akcenty pieprzu kajeńskiego, potem metaliczny posmak alembiku, wreszcie nieco wytrawny smak fermentowanego zboża. A przez to przebijają aromaty cytrusów. Przyzwoity bourbon, daje wyobrażenie o możliwościach kukurydzianego destylatu, który spędził w beczkach zaledwie trzy lata.
Bardzo jestem ciekaw whiskey Michter’s, które leżakowały dłużej, te trzyletnie pokazują duży potencjał firmy i leżakowania w małych beczkach z amerykańskiego dębu.