Enoexpo w Krakowie

W dniach 20-22 listopada odbyły się w Krakowie kolejne targi Enoexpo. Formuła wciąż pozostaje taka sama, czyli targi przeznaczone są głównie dla „zawodowców”, odbywają się w tygodniu w godzinach pracy. Odwiedzających jest w sam raz i nie ma tłoku znanego choćby z festiwali poświęconych whisky. Zawsze też na targach oprócz wina i piwa udaje się odnaleźć stoiska z alkoholami mocnymi, choćby dlatego, że część winiarni głównie z Kaukazu i Bałkanów produkuje także brandy i destylaty owocowe. W tym roku były także obecne dwie rodzinne destylarnie ze Słowacji: Vanapo s.r.o. ze Świdnika i Zizak s.r.o. z Popradu i z Włoch MAVI Drink, które to firmy wystawiały tylko alkohole mocne.

Na stoisku Armenia Wine Company można było skosztować pełnej gamy brandy tego producenta. Ma on linie produktów: Grand Yerevan z przeznaczeniem na rynek europejski, które to brandy są dostępne także w Polsce i drugą przeznaczona na rynek rosyjski. Na obie linie składają się brandy 3-, 5- i 7-letnie. W planach jest wersja 10-letnia Grand Yerevan. Sama destylarnia mieści się niedaleko stolicy Armenii, brandy dojrzewa w beczkach z francuskiego dębu, alembiki pochodzą z Cognac. Siedmiolatka o nazwie Knar (Harfa) okazała się zwycięzcą degustacji i jest godna polecenia – zwłaszcza, że kosztuje mniej niż 90 zł za 0,5 l. Destylarnia jest otwarta dla zwiedzających – odwiedza ją rocznie ponad 6 tys. osób.
Słowackie firmy szukają w Polsce dystrybutora. Vanapo ze Świdnika to rodzinna destylarnia, zarządzana przez drugie pokolenie rodziny Cechelský. W zeszłym roku obchodziła 25-lecie działalności. Mają kilka linii produktów: wódek, destylatów owocowych, jałowcowych, rumów i likierów. Butelki (w części z Polskich hut) i etykietki tańszych linii produktów w dużej mierze wyglądają bardzo „retro”. Wódka Ambasador z pszenicy okazała się niebywale gładka na przełyku, czyli po słowacku jemna. Likier Karpatský Čaj na bazie górskich ziół ma mocy aż 52%, nie mówiąc już o 80% rumie. Czereśniowica 45% i Gruszkowica 52% zachwyciły swoim zapachem, w smaku także niczego im nie brakowało.
Najlepszą historię przedstawił Otto Zizak. Destylacją zajmował się już jego dziadek. On sam wyemigrował do Nowego Jorku (pracował tam z Polakami, stąd dobrze mówi po polsku), gdzie spędził wiele lat. Po przejściu na emeryturę postanowił wrócić do korzeni i otworzył destylarnię w Popradzie. Jego ambicją jest (i powtarza to wnukowi), by za jakiś czas nazwisko Zizak było równie znane jak Hennessy! Produkuje m.in. doskonałą borovickę ze zdjęciem dziadka na etykiecie, wspaniałą piwowicę, o smaku pianki ze słowackiego pilsa i specjalność firmy – frndžalica, czyli koszerny 63% destylat, powstający z połączenia zacierów zbożowych i owocowych. Prawdziwy pasjonat.
Z win można było m.in. spróbować wyrobów z Winnicy Korol z Mielnika niedaleko Siemiatycz na Podlasiu. Właściciel, Mikołaj Korol, ma winnicę o powierzchni 6 ha. Jak się dowiedziałem, okolice Mielnika charakteryzuje wyjątkowo ciepłe lato, dlatego nie zamieniłby się on winnicami choćby i za Zieloną Górę. Jego czerwony Regent 2018 na tegorocznym XI konkursie win i cydrów Enoexpo zdobył srebrny medal i wyróżnienie za „międzynarodowej klasy wino”.

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.