brandy destylowana z imbiru, kolejny dowód na to, że współcześnie nie ma ograniczeń dla destylacji. Czy to jest dobre? Rzecz gustu oczywiście, ale kręci w nosie jak marynowany imbir. Butelkuje to cudo Jean-Paul Metté w swojej słynnej destylarni w alzackim Ribeauvillé, pod nazwą Spiritueux de Gingembre, a ostry w smaku alkohol ma 45%. Z pewnością doskonały aperitif oraz składnik koktajli, ale rzecz nie jest tania, ok. 60 euro za 0,5 l.