20 maja członkowie Single Malt Whisky Society spotkali się w wine barze Freta 33 na nietypowej degustacji – grain vs grape, czyli alkohole destylowane z ziarna konkurowały z alkoholami z winogron. Ziarno reprezentowały single malts ze Szkocji, a winogrona trunki z Włoch i Francji. Spotkanie prowadził Stephen Swinney.
Oto wrażenia z degustacji.
Domaine d’Esperance Blanche (43%) biały alkohol, z którego zostanie zrobiony armaniak, w nosie zarówno winogrona jak i jabłka, i śliwki, w ustach słodko, niczym eau-de-vie z jabłek, nie z winogron. Rześki, fantastyczny smak, ten alkohol nie potrzebuje beczki, tylko by stracił.
Bepi Tosolini Most Barrique in Ciliegio Acquavitae d’Uva (40%) z średnio wypalonych beczki z wiśni, w której spędziła sześć miesięcy, w aromacie rumianek, kwiaty wiśni, róże. W ustach również bardzo słodko i kwiatowo, niczym likier różany, w ogóle nie czuć mocy alkoholu, rozlewa się po języku słodyczą nektaru kwiatowego i miodu. Niezwykle delikatna.
Bepi Tosolini Grappa Ramandolo Barrique (40%) ze szczepu ramandolo, który jest późno zbierany, daje białe słodkie wina. Dojrzewała w beczkach dębowych przez ok. 18 miesięcy. Dwukrotnie destylowana w alembikach. W aromacie sucha trawa, rumianek, kwiaty polne. W ustach słodka, pudrowa, dla mnie zbyt słodka. Finisz likierowy, nieco mdły.
SMWS 1.168 28YO Delightfully Dulcet Deliciosity (53,3%), destylowana w 1984 roku, Glenfarclas, wypuszczono 189 butelek, beczka refill hogshead po bourbonie. W aromacie bardzo dużo bakalii, słodko, ciasto drożdżowe z galaretką owocową, rodzynki, orzechy laskowe, skórki pomarańczowe, poza tym słód i drożdże. Bardzo nietypowa jak na Glenfarclas. W ustach bardzo słodkie gruszki oraz brzoskwinie w syropie, odrobina rozmarynu. W finiszu – figi i daktyle, morele oraz suszone polne kwiaty.
SMWS 31.31 A Couple of Cassic Icons 26YO (55,8), destylowana w 1989 roku, Isle of Jura, wypuszczono 234 butelki, beczka refill hogshead po bourbonie. Aromat jest ciekawy, powidła, wędzone i pieczone śliwki, pieczone jabłka, morele, dynia, trochę drewna i ziół. W ustach bardzo przyjemna – słodycz miodu i spalona skórka chleba, sól i pieprz, nutka medyczna. W finiszu grzanka z miodem i powidła morelowe. Złożona i elegancka, finisz mógłby być dłuższy.
SMWS 4.214 After Hours 19YO (54,4%), destylowana w 1995 roku, Highland Park, wypuszczono 235 butelek, beczka refill hogshead po bourbonie. Aromat słodki, miodowy, ale jednocześnie morski, lekko torfowy, przydymiony, także wędzone śliwki. W ustach mieszają się nuty pikantne i słodkie – lukrecja, imbir, popiół. Warto dodać nieco wody by ją otworzyć. Aromat pozostaje nadal bardzo morski, ale w ustach robi się bardziej strawna, znika ten popiół, czuć więcej torfu i bardzo dojrzałe gruszki oraz miód gryczany. Finisz płaski, powraca niestety popiół, tytoń, nuty cierpkie, nawet medyczne.
Tenareze de Ladeveze 2002 Folle Blanche (57,9%), z gaskońskiego czarnego dębu, 13 lat w beczkach, tylko 103 butelki, aromat jest słodki, ale czuć też terpentynę, dużo jabłek i gruszek, głębiej – tytoń i rodzynki. W ustach słodycz, bardzo dużo gruszek w likierze, zaskakująco rześki, lekki. W finiszu pojawia się cierpkość, cynamon, trochę imbiru, ale bardzo przyjemnie zmieszana z tą owocowością, z miodem. Są tylko 3 ha upraw folle blanche w regionie AOC Armagnac, więc ten jest całkowicie unikatowy.
W głosowaniu po degustacji wygrały whisky, czyli ziarno, ale ja wybieram winogrona, zwłaszcza wspaniałe francuskie produkty z Gaskonii.