Wiem, wydaje się być nieprawdopodobne jak to, że miś-przytulanka wyrośnie na żula-narkomana (vel film Ted), ale mi dojrzewa gruszka w butelce z gruszkowicą Ronera. Jest coraz bardziej żółta, soczysta i smakowita… oczywiście aby ją wyjąć i zjeść trzeba najpierw wszystko wypić, a potem rozbić butelkę. Mam na nią staszliwy apetyt, no… Im więcej pracuję, tym mam większy apetyt, to bardzo niebezpieczne dla gruszki.
Gruszka jak nowa wygodnie spoczywa w butelce
Gruszka w jej stanie aktualnym, rosnącym i pęczniejącym, coraz bardziej aromatycznym
może ją przytul. nie wypijaj i bez apetytu… 🙂