Michał Flis, head sommelier z Restauracji Rozbrat 20 w Warszawie, został zwycięzcą II Mistrzostw Polski Młodych Sommelierów Chaîne des Rôtisseurs. Ten prestiżowy konkurs odbył się pod patronatem Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. Jesienią Polak będzie reprezentować nasz kraj na światowym finale w Portugalii. Jest o co walczyć, bo – jak mówi się w branży – medal Chaîne des Rôtisseurs w CV otwiera drzwi do najbardziej prestiżowych miejsc pracy na całym świecie.
To był bardzo nietypowy konkurs, bo skierowany do osób w wieku 21-28 lat, czyli dopiero zaczynających swoją karierę w gastronomii. Nie trzeba było mieć bogatego doświadczenia, czy należeć do branżowego stowarzyszenia. Liczyła się motywacja i znajomość języka angielskiego. Kandydatami mogli być młodzi kelnerzy, barmani, osoby, które wiążą swoją przyszłość z gastronomią i którym zależy na zdobyciu atrakcyjnego zawodu, jakim jest bycie sommelierem.
Krajowy finał konkursu odbył 17 czerwca w Hotelu Dwór Sieraków koło Krakowa. W zawodach wzięło udział 11 osób z całej Polski.
Zmagania podzielono na dwa etapy. Pierwszym był sprawdzian wiedzy teoretycznej. Zawodnicy musieli odpowiedzieć na 60 pytań oraz rozpoznać i opisać podane im wina i alkohole mocne. W drugiej, praktycznej części, każdy stanął przed zadaniem obsłużenia gości w restauracji w zaaranżowanej scenie. Sędziowie zwracali uwagę na technikę podawania win, sprawności interpersonalne, prezencję , umiejętność dobrania wina do dania.
Pytania pisemne i część praktyczną opracował sommelier – Kamil Wojtasiak (sprawował nadzór merytoryczny nad przebiegiem konkursu) oraz ubiegłoroczny zwycięzca Chaîne des Rôtisseurs International Jeunes Sommeliers – Łukasz Górski. W komisji konkursowej zasiadali: Łukasz Górski, Radosław Lis (dyrektor handlowy Domu Wina) oraz Iwona Niemczewska (Conseiller Culinaire Chaîne des Rôtisseurs Polska).
– Walka trwała do końca – relacjonuje Łukasz Górski. – Tak naprawdę to szczegóły zadecydowały o kolejności miejsc na podium. Każdy miał swojej atuty. Gratuluję zwycięzcy, który pokazał klasę. Trzeba przyznać, że poziom kandydatów był w tym roku bardzo wyrównany. To pozytywny sygnał na przyszłość. Ale jeszcze bardziej cieszy to, że osoby, które często startowały po raz pierwszy w tym konkursie, z pokorą pogodziły się ze słabszym wynikiem, wyciągnęły wnioski i zadeklarowały, że na pewno wrócą tu za rok. To dobry prognostyk. Tak naprawdę każdy, kto odważył się wystartować w tym konkursie, powinien być z siebie dumny – uważa sommelier.
Zwycięska trójka
Najlepszym okazał się 26-letni Michał Flis, który otrzymał tytuł Mistrza Polski i tym samym będzie reprezentantem naszego kraju w światowym finale w październiku br. w Lizbonie.
Zwycięzca winem zajmuje się od 5 lat. Gdy związał się zawodowo z w gastronomią odkrył, że wino to ciekawa nisza, w której można łączyć pracę z pasją, gościnnością, nawiązywaniem kontaktów z ludźmi. Wtedy zdecydował, że w swojej karierze postawi na wino. – Szukałem miejsca, gdzie będę mógł się rozwijać i tak trafiłem do restauracji Dyletanci w Warszawie. Moim mentorem stał się tam Janek Winiarski, head sommelier. Taka relacja uczeń-mistrz jest w tym zawodzie bardzo ważna. To najprostszy i najlepszy sposób zdobywania wiedzy. Dziś sam jestem head sommelierem w restauracji Rozbrat 20.
Udział w mistrzostwach był jego konkursowym debiutem.
Tytuł wicemistrza Polski i srebrny medal otrzymał z kolei 24-letni Mateusz Dziedzic, sommelier z restauracji Lili by Dutkiewicz ze Szczecina.
– Jestem wielkim miłośnikiem piłki nożnej, grałem w nią i nawet myślałem o karierze sportowej – mówi Mateusz Dziedzic. – Nie wyszło, ale nauczyłem się wytrwałości i konsekwencji. To przydaje się w każdym zawodzie i w konkursach takich jak ten. Trzeba w nich uczestniczyć, aby się ograć, przekonać się, co umiem, a czego nie. Tak w jak w piłce nożnej ileś razy musisz przegrać , aby w końcu wygrać. W przyszłym roku na pewno spróbuję ponownie – deklaruje tegoroczny wicemistrz Polski.
Trzecie miejsce zajął 27-letni Ryszard Sobczak. Na co dzień pracuje jako kierownik sali w restauracji w Grand Hotel w Łodzi.
– Bycie sommelierem wymaga wiedzy merytorycznej, psychologicznego podejścia do klienta, cierpliwości i dobrej kondycji fizycznej. Ta praca nie jest dla każdego. Konkursy, takie jak ten, to znakomity sposób uczenia się. Przegrani są tylko ci, którzy nie wzięli w nim udziału. Każdy, kto tu przyjechał, otrzymuje feedback od ludzi doświadczonych w tym zawodzie, dowiaduje się, co robi dobrze, a co źle, czego musi się uczyć, co poprawić – mówi Ryszard Sobczak.
Stowarzyszenie z tradycjami
Instytucją gwarantującą najwyższy prestiż i jakość konkursu jest jej główny organizator – założone w roku 1950 w Paryżu międzynarodowe stowarzyszenie gastronomiczne – Chaîne des Rôtisseurs, zrzeszające prawie 21 tys. członków, obecne w 75 krajach. Do organizacji należą hotelarze, restauratorzy, szefowie kuchni, publicyści, managerowie, sommelierzy oraz miłośnicy kultury kulinarnej z całego świata. Stowarzyszenie bazuje na historycznej tradycji Francuskiego Królewskiego Cechu Kucharzy powstałego w roku 1248, za czasów króla Ludwika IX. Jego działalność w Polsce oficjalnie wspiera Ambasador Francji. Polskim oddziałem kieruje Michel Marbot – Bailli Délégué, Sekretarz Generalny Francuskich Doradców Handlu Zagranicznego w Polsce, Iwona Niemczewska – Conseiller Culinaire oraz Paweł Gąsiorek – Échanson.
Jednym z celów organizacji jest zapewnienie pomocy, zachęty i wsparcia młodym profesjonalistom, którzy mają potencjał, aby stać się zawodowymi sommelierami.
– Potocznie postrzegamy sommeliera jako kogoś, kto zna się na winach i potrafi je podać, ale jego rola jest o wiele bardziej złożona – podkreśla Paweł Gąsiorek, Prezes Domu Wina, gospodarz konkursu, członek zarządu Échanson Chaîne des Rôtisseurs w Polsce. – Sommelier to przede wszystkim sprzedawca. Musi nie tylko rozpoznać potrzeby klienta, ale mu je też podpowiedzieć, zaprezentować ofertę win, pomóc dobrać je do zamówionych dań i zadbać o dobre samopoczucie gości. Liczy się wszystko – elokwencja, dobre wychowanie, strój, empatia. Wiedza o produkcie to oczywiście podstawa, ale sama wiedza bez tych miękkich umiejętności nie wystarczy. Ponieważ nie mamy w Polsce szkół sommelierskich (chociaż pojawiło się już trochę kursów) takie konkursy funkcję edukacyjną, ale też integrującą środowisko, budującą pozytywny wizerunek zawodu – tłumaczy Paweł Gąsiorek.
Cel? Kształcenie ekspertów
Tegoroczna edycja konkursu odbyła się pod patronatem Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. To największa w kraju organizacja skupiająca podmioty branży winiarskiej. W tej chwili Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa liczy 15 firm członkowskich. To czołowi producenci, importerzy oraz dystrybutorzy win, miodów pitnych oraz napojów winiarskich.
– To dla nas ogromna satysfakcja być patronem tego wyjątkowego wydarzenia, które zdecydowanie wykracza poza ramy konkursowej rywalizacji – mówi Magdalena Zielińska, Prezes ZP PRW. – To również, a może nawet przede wszystkim, miejsce, gdzie młodzi sommelierzy w niezwykłej atmosferze mogą zdobywać wiedzę, doświadczenie i motywację do dalszego rozwoju. Co więcej, ta serdeczna i inspirująca aura sprzyja budowaniu relacji między osobami, które łączy wspólna pasja. Warto z całą mocą podkreślić, że ci ambitni, młodzi ludzie są niezwykle ważni dla naszej branży. To oni z pasją i zaangażowaniem zapraszają konsumentów do świata wina, rozbudzają ich zainteresowanie, służą wiedzą i dbają, by czerpali z wina jak największą przyjemność. Ich praca ma nieocenione znaczenie dla rozwoju kultury winiarskiej – podsumowuje Magdalena Zielińska.
Warto wspomnieć, że chociaż polska edycja konkursu odbywa się dopiero po raz drugi, mamy już na koncie dwa znakomite zwycięstwa na szczeblu międzynarodowym.
W 2017 roku w tych właśnie mistrzostwach zwyciężył Polak – Piotr Pietras MS (co prawda reprezentował Wielką Brytanię, bo o barwach, pod którymi się występuje decyduje miejsce zatrudnienia, a nie obywatelstwo), a rok temu – Łukasz Górski. Czy dołączy do nich Michał Flis? To okaże się już 16 października. Wtedy to w Lizbonie odbędzie się światowy finał konkursu.