Przybyły z Włoch właściciel restauracji Volare przy Frankofort Avenue w Louisville serwuje drink Manhattan w wersji: bourbon Old Forester, rabarbarowy likier Zucca i wermut Cocchi. Ja zasiadłem tu jednak nie na drinka, lecz by cieszyć się możliwością spróbowania prawdzie rzadkich trunków – whiskey z owsa i prosa oraz bourbona ze stanu Ohio.
Założona w 2008 roku przez Roberta i Sonata Birneckerów destylarnia o polsko brzmiącej nazwie Koval, jest pierwszą legalnie działającą gorzelnią w Chicago od czasów prohibicji. Są właścicielami marki Lion’s Pride, swoje alkohole przechowują w małych beczkach, a destylują tak egzotyczne dla Amerykanów zboża jak: owies, proso czy orkisz (ale też pszenicę i żyto).
Lion’s Pride Oat Single Barrel Whiskey (40%), zrobiona w 100% z owsa spędziła w beczce mniej niż dwa lata, ma bardzo jasny słomkowy kolor, delikatny aromat cytrusów, smak słodki, wyraźnie czuć ziarna zboża, nuty wanilii z beczki są schowane, na pewno byłoby lepiej gdyby trunek poleżakował jeszcze dwa lata, ale nie jest źle. Finisz krótki, kremowy.
Lion’s Pride Millet Single Barrel Whiskey (40%), zrobiona w 100% z prosa, również leżakowała w beczce mniej niż dwa lata, i w tym przypadku prosi się o więcej. Barwa bardzo jasnosłomkowa, aromat niemal nieuchwytny – trawy, smak gorzki, jak mlecz, w finiszu przypalona grzanka. Można raz spróbować, z ciekawości, ale trudno to polubić. Nota degustacyjna nieco na wyrost, za odwagę
I na koniec zupełnie innego rodzaju trunek, nie da się ukryć, że też jakościowo o poziom wyżej – bourbon z Columbus w Ohio o nazwie OYO, czyli O-Why-O (45%) destylowany przez firmę Michelone. Głęboka barwa wrzosowego miodu, słodki aromat i słodycz w ustach – czekolada, wanilia, pistacje, syrop sosnowy. Finisz krótki, waniliowy, bardzo przyjemny. Przyzwoity bourbon, w nietypowej czarnej matowej butelce, z zupełnie nieznanej destylarni, z regionu, który nie ma tradycji produkcji kukurydzianej whiskey.