Rajmund Matuszkiewicz, autor książki „Droga whisky”, opisał swoje odczucia po degustacji wódki o smaku żurku Bon Ton. Oto co pisze: „Przedziwna wódka trafiła w moje ręce. Na dodatek edycja limitowana, autorska receptura Łukasz Gołębiewski, niezwykła rzecz. Bon Ton, bo tak nazywa się ten napitek, to wódka o smaku tradycyjnego żurku. Ni mniej, ni więcej. Nie tak dawno próbowałem Żurówki autorstwa Marka Różyckiego, stojącego za marką ONSpirit, jak i paru innych jego wynalazków, i zostałem fanem. O ile mi wiadomo, Bon Ton Łukasza powstała we współpracy z Markiem, jednak jest to bez wątpienia dzieło tego pierwszego.
W aromacie nie ma najmniejszych wątpliwości, z czym mamy do czynienia. Wyraźny zakwas, majeranek, lubczyk, pietruszka, porcja białej kiełbasy. Całość zabielona kwaśną śmietaną. W ciemno obstawiałbym, że pod nos podstawiono mi… miskę żurku. W smaku jest bardzo podobnie. Gdyby nie fakt, że konsystencja wódki jest zgoła inna niż zupy, i tu można by dać się oszukać. Mimo 50% mocy, nie czuć tu kompletnie alkoholu. To może być bardzo zdradliwy trunek, i właściwie powinienem się cieszyć, że mam do dyspozycji tylko 50-militrową próbkę. Po kilku bezboleśnie wychylonych kieliszkach można się zdziwić.
Jestem fanem, polecam wszystkim poszukującym nietuzinkowych doznań smakowych”.