tradycyjny koreański alkohol destylowany najczęściej z ryżu, ale coraz częściej też z: ziemniaków, pszenicy, jęczmienia zwyczajnego, batatów lub tapioki. Soju ma od 19,5 do 45%. Bezbarwne, w smaku podobne do posłodzonej wódki (te słabsze do rozwodnionej wódki), zapach także wódczany. Najlepiej pić schłodzone. Słowo soju znaczy mniej więcej tyle, co u nas przepalanka – palony alkohol, odpowiedniki w innych krajach azjatyckich to: shaojiu w Chinch i shōchū w Japonii. W Korei wytwarzana od XIII wieku. Popularny koreański drink to somaek – soju zmieszane z piwem.
Zauważyłem, że Koreańczycy w północnej części mieszają soju z wodą (mimo że i tak lekutkim płynem to jest) lub piją czyste. Z kolei Ci z części południowo zachodniej lubią dolewać soju do piwa (Hite lub Cass – oba niesamowite, autentycznie na wodzie źródlanej) lub wina śliwkowego lub malinowego „Bokbunja” – w takich piciesznych i poręcznych banieczkacj, jak na foto: http://www.facebook.com/l/93f3e/blogs.ocweekly.com/stickaforkinit/bokbunja.jpg