25 lipca w restauracji Evil w Warszawie odbyła się prezentacja rumów z Jamajki, z Appleton Estate. Jest to największa na Jamajce cukrownia, destylarnia, mają też ogromne plantacje trzciny cukrowej. To najstarsza destylarnia rumu na Jamajce i druga pod względem wieku destylarnia rumu na świecie. Jej początki sięgają 1749 roku. W 1845 roku plantacja trzciny cukrowej zarządzana przez Williama Hilla, miała początkowo 17 akrów, lecz z czasem powierzchnia upraw rozrosła się do 200 akrów. Kilkakrotnie zmieniała właścicieli. Obecnie spółką-matką jest J. Wray & Nephew, w która należy do włoskiego koncernu Gruppo Campari. Od 1997 roku master blenderem Appleton Estate jest Joy Spence, pierwsza kobieta na tym stanowisku w branży alkoholowej na całym świecie.
– Appleton Estate to jedna z nielicznych dużych destylarni rumu, która może kontrolować jakość na każdym etapie produkcji – od trzciny pochodzącej tylko i wyłącznie z własnych upraw, przez własną cukrownię, po produkcje alkoholu – opowiadał prowadzący spotkanie Rafał Nawrot, ambasador Appleton Estate w Polsce. Co ważne, Jamajka stosuje się do prawa Wlk. Brytanii, co oznacza, że wiek podany na etykiecie, jest wiekiem najmłodszego składnika tego produktu! Obecnie w magazynach firmy znajduje się około 300 tys. beczek napełnionych rumem i może produkować do 10 mln tego trunku rocznie.
Rum Appleton Estate robiony jest z melasy. Jest blendem alkoholi z alembików i z kolumn do destylacji ciągłej.
– Melasa po opuszczeniu cukrowni ma ok. 55% cukru. Jest rozcieńczana tak by tego cukru pozostało w roztworze ok. 15%. Podczas fermentacji zawsze dodawany jest dunder, czyli pozostałość po poprzedniej fermentacji, jest w nim dużo estrów i drożdży, co pozytywnie wpływa na aromaty i daje lepszą kontrolę nad przebiegiem fermentacji – opowiada Rafał Nawrot. Po fermentacji alkohol ma ok. 8%. Po destylacji osobno leżakowane są rumy z alembików i z kolumn. Wszystkie rumy Appleton Estate trafiają do beczek z białego amerykańskiego dębu po bourbonie, m.in. z destylarni Wild Turkey, która także należy do Gruppo Campari. Beczki napełniane są zwykle dwukrotnie, bardzo rzadko trzykrotnie – mówił prowadzący spotkanie.
Goście na początek dostali koktajl Mai-Tai według przepisu Trader Vica– rum Appleton Estate Reserve Blend, likier pomarańczowy, likier migdałowy, sok z limonki i odrobina syropu cukrowego.
Potem degustowano trzy rumy.
Appleton Estate Signature Blend (40%)
NAS (No Age Statement), zmieszano tu 15 różnych rumów, których średnia wieku wynosi około 4 lat. Zapach dość rześki, banany, bardzo dojrzałe gruszki, wędzone śliwki, pomarańcze, trochę nafty, zapachów stajni, przyprawy korzenne, głównie cynamon. W smaku nuta industrialna, spalony cukier, bananowy, mango, kokos, lekka nuta warzywna, pasternak, ziele angielskie. W finiszu mamy: siano, lekki tytoń, herbatę, banany, sporo gałki muszkatołowej i batonik bounty.
25/23,5/22/7=77,5
Appleton Estate Reserve Blend (40%)
NAS (No Age Statement), zmieszano tu 20 różnych rumów, których średnia wieku wynosi około 6 lat, zastąpił edycję Appleton Estate 8YO. W nosie są drożdże, kukurydza, porzeczka, liście porzeczki, do tego typowa dla jamajskich rumów nuta nafty, banany, mango, pomarańcze i cynamon. W smaku: spalony cukier, słodycz miodu i porteru, skóra i herbata, ziele angielskie. Finisz ocieka miodem, do tego słód ciemnego, palonego piwa, banany, pieprz i wanilia.
26/26,5/26/8=86,5
Appleton Estate Rare Blend 12YO (43%)
Miód, maliny, maliniak, herbata, banany, skóra, gorzka czekolada, co ciekawe, praktycznie nie ma nut industrialnych, zostały zupełnie przykryte przez taniny drewna. W ustach jest skórzastość, oliwa, tłuszcz, kandyzowana skórka pomarańczy, figi, przyprawy korzenne – cynamon, ziele angielskie. Finisz jest nieco medyczny, jodyna, tez nieco pikantny, wysuszający i do tego przyjemnie gorzkie pomarańcze.
27,5/28/27/8,5=91
Pełna kolekcja rumów Appleton Estate, poza trzema degustowanymi w Evil, to także wersje: Appleton Estate 250th Anniversary, 18YO, 21YO, 30YO i prawdziwy unikat – 50YO, którego cena za butelkę to ok. 20 tys. zł.