18 maja w Bar & Books odbyła się degustacja whiskey Wild Turkey, prezentowane były wersje: 81, 101, Rare Breed oraz likier American Honey. Spotkanie poprowadził Rafał Nawrot, ambasador marki w Polsce, który najpierw wprowadził zebranych w kategorię bourbon whiskey i technologię produkcji od ziarna po alkohol, który znajduje się w beczce. Obejrzeliśmy film o Jimmym Russelu, mistrzu destylacji, który od ponad 60 lat pracuje dla Wild Turkey.
Destylarnia braci Ripy powstała w 1869 roku na wzgórzach Wild Turkey Hills. Sama whiskey Wild Turkey powstała w 1940 roku. Mają bardzo duży udział żyta w mashbill, który daje pikantny finisz. Używają tych samych drożdży od 60 lat. Wszystkie bourbony Wild Turkey robione są metodą sour mash – 30% wkładu fermentacyjnego trafia do kolejnego zacieru. Po destylacji spirytus ma tylko 62,5%, nikt nie ma tak niskiej zawartości alkoholu. Beczki są bardzo mocno wypalane, do czwartego stopnia – alligator char. Angel’s share wynosi ok. 6%. O tym wszystkim mówił Rafał Nawrot. Bourbon wzbudzał takie zainteresowanie, że spotkanie przeciągnęło się do trzech godzin.
A oto notatki z degustacji.
Wild Turkey New Make (62,5%) aromat bardzo zbożowy, rześki, ale też prażone ziarno, pop corn. W ustach – bardzo słodko, kukurydza, pieczone jabłka.
Wild Turkey 81 (40,5%) na rynku od 2011 roku, starzony minimum sześć lat, aromat owocowo-ziołowy, trochę wędzonki, wypieczonego bekonu, toffi i wanilia. W ustach słodko-pikantnie, jabłko, kwaśna gruszka, majeranek i tymianek, a w finiszu – pieprz i jabłka, cynamon.
Wild Turkey 101 (50,5%) produkowana jest od 1941 roku i jego receptura nigdy się nie zmieniła. Starzona także minimum sześć lat, choć w większości osiem lat. Słodki i tak bardzo jabłkowy jak kalwados, trochę cynamon, terpentyna, ale przyjemnie i delikatnie. W ustach dużo drewna, jest zaskakująco łagodny – jabłka pieczone i kwaśne jabłka świeże, absolutnie wyjątkowy bourbon, żaden nie jest do niego podobny. Finisz pikantny, a jednocześnie kremowy, śmietanowy. I zioła – majeranek.
Rare Breed (56,4%) wprowadzony na początku lat 80. XX wieku, barrel proof, aromat delikatny, słodki, miodowy, tropikalne owoce – mango i banany, w ustach: zioła, pieprz, nawet starta papryka, cynamon i imbir, igliwie, jałowiec. W aromacie najsłodszy, w finiszu – najbardziej pikantny – dużo imbiru.
Wild Turkey American Honey (35,5%) produkowany od 1976 roku – czteroletnie destylaty i miód amerykański. Aromat bardzo naturalny, miód, cynamon, gałka muszkatołowa i dużo cytrusów – grejpfrut, pomarańcza, cytryna. W ustach bardzo dużo kandyzowanej skórki pomarańczy, naturalny miód. Rewelacyjnie naturalny smak – miodu z kwiatów pomarańczy, w finiszu jeszcze przyprawy ziołowe – piernikowe. O klasę wyżej niż poprzednia wersja z mocą 30%.
Niemal doszczętnie zniszczony przez prohibicję, dopiero teraz po 80 latach bourbon wraca do łask. To trudne do wyobrażenia, ale dopiero od 2014 roku w USA bourbon sprzedaje się lepiej niż szkocka whisky. A jest to – obok koniaku – najbardziej wymagający alkohol jeśli chodzi o technologię produkcji i chroniące go regulacje prawne.