17 kwietnia Dom Whisky zorganizował degustację zatytułowaną „Dziedzictwo w Kieliszku: Odkryj Smak Historii Willett Distillery”, którą poprowadził Tomasz Włodarczyk – prestige brands ambassador w United Beverages, które jest dystrybutorem w Polsce.
Willet to największa z grupy małych destylarni (Craft Distilleries) w Kentucky, tak naprawdę niewiele mniejsza niż Woodford Reserve. Jako jedni z nielicznych producentów bourbona destylują w alembiku w szkockim stylu (zresztą sprowadzonym ze Szkocji), choć mają także kolumnowy aparat odpędowy. Dysponują wielkimi magazynami wysokiego składowania, w których dojrzewa alkohol także innych małych producentów. Wiele niezależnych marek jest tu butelkowanych, firma nazywana jest super-tatą butelkowania whiskey (the big daddy of bourbon and rye bottling).
Destylarnia powstała w 1935 roku, rok później popłynął pierwszy alkohol. Powstała w mateczniku bourbona, w mieście, w którym mieszka część rodzony Beamów i gdzie wielki zakład ma Heaven Hill – w Bardstown. Były lata, kiedy Willettowie nie destylowali własnych alkoholi, lecz zlecali to właśnie w sąsiedzkim Heaven Hill. Rodzinny biznes działał przez lata (i działa do dziś) jako Kentucky Bourbon Distillers (KBD), ale w 2012 roku uruchomiono dodatkowo małą gorzelnię pod rodzinnym nazwiskiem Willett, a w 2023 roku zbudowano jeszcze jedną destylarnię i magazyny leżakowania w mieście Springfield w Kentucky. Ta inwestycja kosztowała 93 mln dolarów.
Rodzina Willetów pochodzi z Anglii, w XVIII wieku trafili do Stanów Zjednoczonych. Najpierw do Maryland, potem do Kentucky. Urodzony w 1841 roku John David Willett był mistrzem destylacji w Moore, Willett & Frenke Distillery, spółce, którą założył wspólnie z przyrodnim bratem Thomas S. Moore oraz z pochodzącym z Louisville przedsiębiorcą o nazwisku Frenke. W 1876 roku Willett sprzedał swoje udziały, gorzelnia działała dalej jako Mattingly Moore Distillery (potem Barton Brands Distillery, twórcy m.in. legendarnego Tom Moore Bourbon). Tymczasem za destylację wziął się piętnastoletni syn Johna Davida Willetta, urodzony w 1883 roku Lambert Willett. Młodzieniec pracował dla Mattingly Moore Distillery, potem przez dwadzieścia lat dla Max Selliger & Co. Distillery, w której objął jedną trzecią udziałów. Rodzinną tradycję kontynuował także syn Lamberta, Lambert „Thompson” Willett, urodzony w 1909 roku. To właśnie Thompson nakłonił ojca, żeby odgrzebać stare receptury dziadka i rozpocząć na rodzinnej farmie produkcję własnego bourbona. Tak narodziła się rodzinna firma Willettów oraz ich marka Old Bardstown Bourbon. Lambert Willett zmarł w 1970 roku, do końca życia prowadził gorzelnię wspólnie z czterema synami. Po ojcu firmą zarządzał Thompson, natomiast w 1984 roku interes przejął zięć Thompsona, pochodzący z Norwegii Even G. Kulsveen. Zmienił nazwę na Kentucky Bourbon Distillers. Obecnie w obydwu firmach jest już następne pokolenie, mistrzem destylacji jest syn Evena – Drew Kulsveen.
Jako jedna z nielicznych destylarni w Kentucky oferują nie tylko zwiedzanie zakładu i degustację, ale także noclegi. Jest to jednocześnie jedna z najładniej zaprojektowanych i najbardziej malowniczo położonych amerykańskich destylarni, na środku posesji jest niewielkie jeziorko. Mała fabryczka z białego kamienia z dwoma drewnianymi nadbudówkami, w jednej są kadzie fermentacyjne, w drugiej kolumna odpędowa. Na farmie stoi aż osiem ogromnych magazynów, które mogą pomieścić po 5-6 tys. beczek. Własne jeziorko o szmaragdowej barwie dostarcza wody, niewielki śrutownik miele zboże. Kadzie zacierne mają po 11 tys. l i 25 tys. l. Stalowe cysterny fermentacyjne mają po 10 tys. galonów (ok. 38 tys. l). Kolumna jest ze stali nierdzewnej, ma 16 półek destylacyjnych plus 6 rektyfikacyjnych, ale odbierają z niej destylat z niską mocą, zaledwie 60%. Cebulasty alembik z długą łabędzią szyją skierowaną w dół służy do drugiej destylacji i ma pojemność 1200 galonów, spirytus jest destylowany do maksymalnego poziomu 67,5%. Używają tylko 53 galonowych beczek, stosują czwarty stopień ich wypalania. Produkowane tu bourbon i rye whiskey leżakują minimum pięć lat. Mashbill, czyli zestaw zbóż, zmienia się w zależności od marki whiskey.
Większość produkowanych tu bourbonów, to trunki klasy premium, starzone od 6 do nawet 25 lat, a są też rocznikowe rye whiskey, które leżakowały dłużej. Łącznie mają 11 marek whiskey, najbardziej znane to: Johnny Drum, Rowan’s Creek, Noah’s Mill, Old Bardstown, Kentucky Vintage, Pure Kentucky XO, robią też długo leżakujące whiskey żytnie. Marki mają często swoje specjalne edycje typu Private Stock. Flagowa Willett Pot Still Reserve Single Barrel Bourbon (47%) sprzedawana jest w eleganckich butelkach przypominających alembik. Jest też limitowana linia Willett Family Estate oraz mniej znane marki, jak: Corner Creek, Kentucky Pride, Black Maple Hill, Conecuh Ridge czy Old Pogue.

Old Bardstown Kentucky Straight Bourbon (45%)
Marka zadebiutowała w latach 40. XX wieku. nazwa trunku upamiętnia zarówno miasto jak i najstarszą działającą tu karczmę Old Bardstown, a także imię konia wyścigowego z tamtych czasów. Mashbill to: 72% kukurydzy, 13% żyta, 15% słodu jęczmiennego. W 2016 roku wprowadzono na rynek reedycję, wcześniej przez wiele lat ten bourbon był z czarną etykietą, obecna nawiązuje do wzornictwa z początków marki. Bardzo przyjemny aromat, czuć sporo żyta, wyraźna pieprzność, jest też słodycz – wanilia, pieczone jabłka, lukier, lekko nutka kwaskowa, octanowa. W ustach słodko-cierpki, sporo kukurydzy, ziarna, nawet prażonego ziarna i pieprz, cynamon. W finiszu niespodziewanie pojawiają się banany, jest słodycz kukurydzy, kremowość, ale też lekki pieprz, kardamon, a nawet lekka słoność.
27,5/27/27/7,5=89

Johnny Drum Private Stock Straight Bourbon (50,5%)
Marka zadebiutowała w latach 60. głównie z myślą o rynku lokalnym i odbiorcy w Kalifornii, ale odniosła sukces i trafiła na rynek w całych Stanach. Mieszanka dwóch zacierów – 65% to Original Bourbon znany z Old Bardstown (72% kukurydzy, 13% żyta, 15% słodu jęczmiennego), 35% Low Corn Bourbon (52% kukurydzy, 38% żyta i 10% słodowanego jęczmienia). W aromacie: nuty kremowe, miodowe, waniliowe, a nawet pomarańczowe, mandarynki, lekki cynamon, jest też delikatna ziemistość. W ustach solone orzeszki ziemne, masło orzechowe, pieprzność, skórzastość. Finisz pikantny i tłusty, pozostaje w ustach posmak masła orzechowego i cierpkość, taniczność oraz sól.
27/26/26/7=86

Willett Pot Still Reserve Straight Bourbon Batch 24D01 (47%)
Ta edycja zadebiutowała w 2008 roku w charakterystycznej butelce przypominającej alembik. Mashbill to: 65 kukurydzy, 20% pszenicy i 15% słodowanego jęczmienia. Wiek 8-10 lat. Wyrazisty bourbon, o aromacie kukurydzy i kandyzowanych czereśni, słodkich gruszek, czekolady. W ustach atakuje smakiem skóry i tytoniu, ale też odnajdziemy tu banany i cynamon oraz delikatną, przyjemną waniliową słodycz. Długi finisz, a w nim tytoń, lekki pieprz, sporo przefermentowanej kukurydzy, ale też cytrusy – pomelo, grejpfrut. Warto dodać kroplę wody, robi się bardziej słodki, bananowy, pojawią się też mocniejsze nuty cytrusów.
28/28/28/8=92

Rowan’s Creek Straight Bourbon Batch 23-59 (50,05%)
Marka zadebiutowała w latach 90. Mashbill to: 72% kukurydzy, 13% żyta, 15% słodu jęczmiennego. Wiek 5-15 lat. W aromacie: ziołowość, eukaliptus (aż kręci w nosie), orzechy włoskie, cynamon, goździki, śliwki. Smak bardzo dziwny, jakby apteczny, gorzki, ziołowy – tymianek, dzięgiel, eukaliptus, jest też słoność. Dziwny jest też posmak w ustach, nieco chemiczny, jak lekarstwo, gorzkawy, ale też rześki – mięta, eukaliptus, anyż i goździki. Finisz jest długi, ale sam bourbon bardzo, bardzo dziwnie poukładany.
25,5/25,5/27/7=85

Noah’s Mill Small Batch Bourbon Batch 23-14 (57,15%)
Mashbill to: 72% kukurydzy, 13% żyta, 15% słodu jęczmiennego. Wiek od 4 do 22 lat. W aromacie ciasteczko brownie i prażone ziarno, a nawet nuta przypieczenia, także masło orzechowe, lekka nutka ziołowa, medyczna. W smaku – słodycz miesza się z pikantnością (lody czekoladowe, brownie, a do tego cynamon i goździki), a też i solone orzeszki oraz ciasto drożdżowe i rześka nuta mentolowa. W finiszu jest tego mentolu dużo, anyż, eukaliptus, lekko goździki i delikatny pieprz. Wszystko to ładnie się razem komponuje, mimo krótkiego finiszu jest to niezwykle przyjemny, zrównoważony, a jednocześnie oryginalny w smaku bourbon.
27/28/27/7,5=89,5

Willett Family Estate Small Batch Rye (54,4%)
Mieszanka dwóch zacierów – High Rye (74% żyta, 15% słodowanego jęczmienia i 11% kukurydzy) i Low Rye (51% żyta, 15% słodowanego jęczmienia i 34% kukurydzy). Whiskey czteroletnia. Butelkowana z naturalną mocą. Bardzo przyjemny, słodki aromat – pudding waniliowy, apple pie, dużo goździków i cynamonu, śliwki, wiśnie, liście czarnej porzeczki, nuty egzotyczne, rumowe. W ustach dużo goździków, mentolu, anyż, eukaliptus, ale też słodka śliwka, marakuja. Finisz dość ostry, przyprawowy, bardzo dużo goździków, tanina, znów goździki, rumowa słodycz i znów tanina, taka ściągająca jak w cierpkim młodym czerwonym winie. To dziwny, ale intrygujący i w sumie przyjemny, a przede wszystkim długi posmak.
26/26/27,5/7,5=87