Kontynuacja winiarskiej opowieści rozpoczętej rok temu książką „Europa na winnych szlakach”. Teraz też mamy tu dużo Europy, ale ta książka w pewien sposób przełamuje magię miejsca. Nie tyle w rozumieniu siedliska czy terroir, ale kultur winiarskich wypracowywanych przez pokolenia. Współczesny winiarz wciąż jest przywiązany do ziemi, ale jednocześnie w sposób nieznany wcześniej uczestniczy w globalnej wymianie doświadczeń. Nowe pokolenie winiarzy jest otwarte na zmiany i chętne by się dzielić. Na pewno bardzo otwarci są bohaterowie książki Tomka, niektórych z nich znam, innych sobie wyobrażam, czytając świetnie skrojone portrety. Tomek nie tylko jest bowiem znawcą wina, ale także znakomitym reporterem.
Sens tej książki najlepiej w ostatnich zdaniach podsumował sam autor. „Współczesne winiarskie uniwersum to arena przenikających się światów, Starego z Nowym, młodego z wiekowym, nowoczesnego z tradycyjnym. Wszyscy czerpią od wszystkich, wzajemnie się inspirują i tworzą nowa wartość. Rewolucjoniści sprzed pół wieku staja się synonimem konserwy, a rebelianci korzystają z metod, które 30 lat temu uważano za wsteczniackie. Odradzają się dawne, zapomniane odmiany, te dobrze znane interpretuje się zupełnie na nowo”.
W taką podróż tym razem zabiera czytelnika Tomasz Prange-Barczyński. Czytajmy, a potem podążajmy winnym szlakiem z szeroko otwartymi oczami, bo świat wina wciąż nas będzie zaskakiwał. Być może odwiedzając tego samego winiarza za rok znajdziemy coś, czego on sam dzisiaj nie jest jeszcze świadom.