Targi ProWein 2025

W dniach 16-18 marca w Düsseldorfie odbyła się kolejna edycja największych targów alkoholowych świata. ProWein 2025 odwiedziło ok. 42 tys. osób ze 128 krajów, przy czym na imprezę wstęp mają wyłącznie osoby z branży alkoholowej. Łącznie około 4200 wystawców z 65 krajów zaprezentowało swoje wina i alkohole w jedenastu halach wystawowych, zorganizowano 366 spotkań, degustacji masterclass, prezentacji. W ankietach 94% odwiedzających oceniło swoją wizytę na targach jako udaną.

Wszystkie istotne regiony winiarskie były reprezentowane przez swoich głównych liderów rynkowych. Pomimo napiętej sytuacji na rynku, jakość wydarzenia utrzymała się na bardzo wysokim poziomie.  W trudnych czasach ProWein pokazuje, że jest to główna impreza targowa branży, gdzie producenci mogą skutecznie planować swój rok biznesowy. Długotrwały międzynarodowy profil ProWein zapewnia wyjątkową pozycję imprezy na bardzo konkurencyjnym rynku targów branżowych. Jesteśmy bardzo dumni, że działamy na rynku od ponad 30 lat i stworzyliśmy tak unikalne wydarzenie do networkingu i sprzedaży – mówił Marius Berlemann, dyrektor operacyjny Messe Düsseldorf.
Szczególnym punktem programu były dwie hale targowe z mocnymi alkoholami – ProSpirits oraz Same but different. Około 500 wystawców z 53 krajów zaprezentowało szeroki asortyment destylatów, wódek, whisky, rumów, koniaków czy likierów. Wyjątkowo mocna była w tym roku polska reprezentacja, w pawilonie ProSpirits wystawiali się: Podole Wielkie, Trend Spirits, Pravda, Polanin, Dębowa Polska, Pilot D&S, Toruńskie Wódki Gatunkowe, Piasecki, BZK Alco, Bartex-Bartol, JNT, Stowarzyszenie Polskie Destylaty. W pawilonie obok byli polscy producenci szkła, zwłaszcza butelek – Dekorglass, Edwanex czy Trend Glass.
Zaglądając do producentów mocnych alkoholi zwracała uwagę mniejsza niż w poprzednich latach liczba stoisk francuskich – wyraźnie czuć oddech konkurencyjnych targów w Paryżu, organizowanych przed ProWein. Bardzo widocznie wzrosła prezentacja Meksyku. Groźba ceł nakładanych przez administrację Donalda Trumpa sprawia, że meksykańscy producenci zaczynają rozglądać się za alternatywnymi kontaktami handlowymi. Dotąd większość importu tequili i mezcalu szła do Europy przez USA, nie bezpośrednio z Meksyku. Teraz to może się zmienić, chyba z korzyścią dla obu stron, a na pewno z większą różnorodnością. W pawilonie ProSpirits reprezentowanych było ok. 40 producentów z Meksyku – tequila, mezcal, ale też np. mniej znana raicilla, produkowana w Jalisco z agawy odmiany maximilliana. Liczba meksykańskich marek, a przede wszystkim jakość trunków budzą respekt, do tego dochodzi często naprawdę ciekawe wzornictwo butelek, ręcznie wypalanych, ręcznie malowanych.
Kolejny raz bardzo bogata była ekspozycja Korei. Soju w różnych wariantach, od lekkich „win ryżowych”, po mocne destylaty, ale też giny z Korei, bardzo innowacyjne, receptury oparte na lokalnych owocach i ziołach, likiery, nawet nieudolne próby robienia „ryżowej whisky” czy koreańskiej starzonej jabłkowej brandy.
W pawilonie ProSpirits już od dawna najbardziej widoczni są Irlandczycy, a akurat w tym roku podczas targów obchodzony był dzień świętego Patryka, więc było i kolorowo, i wesoło. Bardzo dużo nowych marek na mapie irlandzkiej whiskey. Z żalem jednak trzeba powiedzieć, że ilość nie przechodzi w jakość, przeciwnie. Większość tych nowych marek ma to samo źródło destylatu – Great Northern Distillery z Dundalk. To dziecko Jacka Teelinga powstało w dawnym browarze Guinnessa, dawne kotły warzelnicze przerobiono na alembiki, robią sporo dobrej whiskey, ale po pierwsze jest ona wciąż bardzo młoda, po drugie robią też niestety coraz więcej takiej sobie whiskey, zapewne trudno im sprostać rosnącej liczbie zamówień. Obawiam się, że ten nadmiar doprowadzi do szybkiego kryzysu wizerunkowego Irish whiskey. Szkoda by było, zwłaszcza, że Polska jest postrzegana przez Irlandczyków jako strategiczny partner w Europie.
Bardzo mocno w tym roku promowała się Beluga – już jako marka z Czarnogóry, nie z Rosji. Pokazano trzy smakowe warianty koktajlowe Belugi o obniżonej mocy i z wykorzystaniem śródziemnomorskich ziół i owoców. Przedpremierowo prezentowany był też pierwszy gin od Beluga – dwa smaki pod marką Oyster. Wzornictwo butelek jak zwykle na najwyższym poziomie. Sporo było firm z Europy Wschodniej i z dalszego Wschodu – Ukraina, Mołdawia, Rumunia, Armenia, Kazachstan, Mongolia. Dobre wódki, na ogół dobre brandy jeśli jest tam tradycja ich produkcji i stare beczki (Armenia, Mołdawia), natomiast kompletną porażką są wszelkie próby wchodzenia z innymi produktami, jak gin, że o whisky nie wspomnę. Tradycyjnie spora była grupa producentów z Grecji (tsipouro, ouzo), a w tym roku także Turcja zaprezentowała duże spektrum różnego rodzaju raki. Warto odnotować, że kolejny rok własne zbiorcze stoisko mieli producenci z Węgier. Stoisko niewielkie, ale wspólne, o czym wspominam pod kątem polskich firm porozrzucanych w różnych miejscach pawilonu ProSpirits. Może warto podjąć współpracę na rzecz ekspozycji „Spirit of Poland” czy coś w tym rodzaju?
Targi ProWein to zawsze okazja, by odwiedzić starych znajomych, popróbować doskonałych i bardzo starych koniaków, kalwadosów, armaniaków, brandy, rumów, ale też mniej często spotykanych w europejskich barach trunków, jak cachaça czy pisco.
Kolejna edycja ProWein Düsseldorf odbędzie się w dniach 15-17 marca 2026.  

Zostaw komentarz

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.