W 1310 roku przeor Vital Dufour napisał dzieło, znane dzisiaj jako „40 cnót armaniaku”. Dufour był doktorem nauk, związanym z Uniwersytetem w Montpellier, a mieszkał w Eauze. W swojej rozprawie, której oryginał można znaleźć w Bibliotece Watykańskiej, opisał cudowne uniwersalne lekarstwo na wszelkie dolegliwości, zwane aygue ardente. Eauze jest w centrum regionu Armagnac i zdaniem Gaskończyków wspominany w księdze aż 40 razy zdrowotny napitek, to właśnie armaniak.
Vital Dufour (Vitalis de Furno) był franciszkańskim teologiem, scholastycznym filozofem i uczonym alchemikiem, a w końcu został także kardynałem. Żył w latach 1260-1327. Znany jest ze swojej pracy „Liber selectiorum remediorum pro konserwanda sanitate ad totius corporos humani morbos”, w której opisuje 40 zalet i leczniczych właściwości alkoholu destylowanego z wina. Pisał, że alkohol spożywany z umiarem ma pozytywny wpływ na ducha, przywołuje wspomnienia z przeszłości, uszczęśliwia mężczyzn, leczy bóle, opóźnia starość, zachowując młodość. Jego praca jest kompilacją ówczesnej wiedzy medycznej i zawiera również fragmenty prac innych uznanych autorów. Vital Dufour studiował medycynę i teologię na Uniwersytecie w Montpellier i w Paryżu od 1285 do 1291. W tym czasie Uniwersytet w Montpellier był ściśle powiązany ze słynną włoską Medica Salernitana w Salerno, wiodącym uniwersytetem medyczną średniowiecznej Europy, gdzie – jak twierdzą Włosi – narodził się pierwszy jałowcowy trunek, protoplasta ginu. W 1292 roku zaczął nauczać na Uniwersytecie w Montpellier i Toulouse. Jego kariera osiągnęła szczyt w 1312 roku, kiedy papież Klemens V mianował go kardynałem prezbiterem kościoła Santi Silvestro e Martino ai Monti.
Tak pisał Vital Dofour o aygue ardente i jej zbawczych właściwościach: Ta woda, z medycznego punktu widzenia ma 40 cech. Sprawia, że znikają zaczerwienienia, łagodzi łzawiące i zmęczone oczy, leczy zapalenia wątroby, owrzodzenia i rany skóry poprzez aplikację.
Kolejny raz określenie aygue ardente pojawia się w 1461 roku, w starym rejestrze handlowym. Czy był to armaniak w dzisiejszym wyobrażeniu, czyli starzona brandy? Najprawdopodobniej nie. Nazwa pochodzi od łacińskiej aqua vitae, wody życia, dotyczyła po prostu destylatu, najpewniej z winogron, bo tych była obfitość, a z uwagi na dużą koncentrację cukru łatwo fermentują i dawały dostatecznie dużo alkoholu, by na prymitywnych urządzeniach można było dokonać destylacji. Nie francuscy autorzy opracowań o armaniaku są mniej skłonni do szukania narodzin trunku w mrokach średniowiecznych pracowni alchemicznych. C.E. Page, autor książki „Armagnac. The Spirit of Gascogny”, uważa nawet że początki armaniaku w jego obecnej formie wiążą się z wprowadzeniem kolumny do destylacji, czyli jest to początek XIX wieku. Wydaje się to jednak być krzywdzące dla historii i tradycji trunku, prawdopodobnie świadome wykorzystanie gaskońskiego dębu do starzenia winogronowego alkoholu to wiek XV, czyli… podobnie jak w Cognac.