Niedaleko autostrady M1 łączącej Dublin i Belfast, w pobliżu rzeki Boyne, miejsc znanych ze słynnej bitwy z 1690 roku, a także pobliskich starożytnych grobowców Newgrange, w 2015 roku powstała bardzo nowoczesna destylarnia Boann. Powstaje tu przede wszystkim pot still whiskey, a także gin oraz jabłkowa brandy.
Korzystają z lokalnych zbóż, słód i niesłodowany jęczmień pochodzą z Minch Malt w Kildare, a inne wykorzystywane do produkcji pot still whiskey zboża, jak: owies, pszenica i żyto pochodzą z Loughrans Family Malts zlokalizowanej w Dundalk, ok. 30 minut drogi od destylarni. – Jesteśmy bardzo dumni, że używamy 100% irlandzkich zbóż – mówi Alex Witt, head distiller. Destylują też jabłka na apple brandy częściowo z własnych sadów.
Założycielami destylarni jest rodzina Cooney. Pierwsza destylacja odbyła się w 2019 roku, odpowiadał za nią Michael Walsh, najmłodszy w Irlandii master distiller, wówczas miał 29 lat. Mają własne ujęcie głębinowe wody. Nie ma tu typowej kadzi zaciernej, ziarno najpierw trafia do zbiornika do wstępnej obróbki zacieru, znanego jako Mash Conversion Vessel (MCV), w którym poddaje się zacier działaniu różnych temperatur w celu aktywacji enzymów i rozkładu białek i skrobi. Następnie zacier jest automatycznie pompowany do kadzi Lauter Tun, w którym brzeczka oddzielana jest od ziaren. Obie kadzie mają pojemność roboczą ok. 10500 l. Jest tu 10 kadzi fermentacyjnych ze stali po 10 tys. l, fermentacja trwa od 72 do 80 godzin. Są tu trzy alembiki do produkcji klasycznej Irish pot still whiskey – wash still ma 10 tys. l, intermediate still ma 7500 l, a spirit still ma 5000 l. W szyi alembików są nano cząstki miedziane, które dają dużo więcej kontaktu z miedzią.
– Technologia nano to m.in. chropowate powierzchni miedzi, zwiększające kontakt z miedzią w szyi alembików i deflegmatorze. Może także działać jako izolator, zmniejszając w ten sposób refluks. Technologia nano pozwala uzyskać efekt bardzo powolnej destylacji przy dużo wyższej wydajności, nasze natężenie przepływu w destylatorze to 550 l/godz. Zwiększa to naszą wydajność produkcji i pomaga utrzymać niższe koszty. Jakość destylacji ogromnie zyskuje na technologii nano. Nasz destylat jest bardzo czysty, owocowy i rześki. Nanotechnologia może również wydłużyć żywotność samych alembików. Podczas gdy większość alembików ma żywotność ok. 50 lat, to dodatkowa warstwa miedzi może oznaczać dłuższe życie. Ale to już zagadnienie dla następnego pokolenia gorzelników – mówi Alex Witt.
Napełniają beczki z mocą 63%. Pracują 7 dni w tygodniu, 3 zaciery dziennie. Wielkie cztery magazyny dają miejsce na 40 tys. beczek, a wraz z rozwojem mogą przy destylarni wybudować piąty.
Latem tego roku zadebiutuje ich pierwsza pot still whiskey, mashbill to 55% niesłodowanego jęczmienia, 40% słodu, 3% owsa, 2% żyta, leżakowała najpierw trzy lata w beczkach po bourbonie, potem jeszcze pół roku w beczkach po maderze i marsali. Łącznie opracowali 28 różnych receptur pot still whiskey, robią też single malt, ale pod marką Boann będzie butelkowana wyłącznie tylko pot still.
Jest tu także osobny aparat z koszem botanicznym do produkcji ginu ze zbiornikiem 500 l, zainstalowany w 2019 roku. Mają dwie marki ginu – Silks Irish Dry Gin i Copper Cloud Irish Dry Gin.
Ich 1848 Blended Apple Brandyto mieszanka dwuletniego destylatu (trzykrotna destylacja) z irlandzkich jabłek i trzyletniego destylatu (dwukrotna destylacja) z Pays d’Auge, leżakowana w amerykańskim i francuskim dębie.
Czekając na zabutelkowanie własnej whiskey z dużym sukcesem wprowadzili na światowe rynki markę The Whistler – single malt i blended whiskey. Destylaty pochodzą z Great Northern Distillery, leżakują we własnych beczkach.