Dla miłośników szkockiej whisky to obecnie największa atrakcja turystyczna Glasgow. Nie jest to jedyny zakład produkujący obecnie whisky w mieście, ale ta jest wyjątkowo pięknie położona, w dodatku ulokowana w zabytkowym budynku dawnych pomp z 1863 roku, nad kanałem Rzeki Clyde, a konkretnie w dawnych dokach znanych jako Queen’s Dock (a wcześniej Stobcross Dock) – ten rzeczny port działał do końca lat 60. XX wieku.
Destylarnia zatrudnia 25 osób, z czego tylko cztery osoby na produkcji. Całe przedsięwzięcie to inwestycja rodziny Morrison, 10,5 mln funtów kosztowało uruchomienie destylarni i renowacja budynku. Zaczęli szukać miejsca w 2002 roku, w 2014 zainwestowali w dawną stację pomp w dokach, w 2016 roku został skończony remont, w 2017 roku popłynął pierwszy spirytus. Produkcja to 600 tys. l czystego etanolu rocznie.
Za produkcję odpowiada Alistair McDonald.
– Jestem inżynierem, pracowałem od 1984 roku na Islay w Bowmore, czasami też pomagałem w Laphroaig, potem w Auchentoshan. Początkowo w ogóle nie lubiłem whisky. Cóż, ciągłe obcowanie z destylarniami zmieniło moje upodobania – mówi. – Do Clydeside trafiłem w 2017 roku, kiedy były już gotowe wszystkie plany miejsca i wyposażenia, by robić whisky zgodną z oczekiwaniami Stanleya P. Morrisona, właściciela destylarni, z którym znamy się od prawie trzydziestu lat.
Woda jest miejska, płynie z Jeziora Katrine. Przez dwa tygodnie robią mocno torfową whisky – o natorfieniu 54 ppm. Młyn Allan Ruddock ma pojemność 1,5 tony. Kadź zacierna to 1,5 tony zacieru i 5000 l wody. Różny jest kształt alembików, dodatkowa obręcz daje większy refluks, opary spirytusu mają dłuższy kontakt z miedzią, w alembiku pierwszej destylacji nie ma to takiego znaczenia. Pojemności: 7,5 tys. wash still i 5000 spirits still. Pierwsza destylacja trwa ok. 3,5 godz., druga 5,5 godziny.
– Chcieliśmy zrobić typową whisky z Lowlands – lekką, elegancką, słodką, owocową. Jęczmień kupujemy od zaprzyjaźnionych dostawców, tylko od siedmiu farmerów, którzy dostarczają ziarno do słodowni Simpsons Malt. Nie chcemy eksperymentować z naszym new make, ma on być powtarzalny, stąd używamy jednego rodzaju jęczmienia, jednych drożdży. 72 godziny trwa fermentacja, do 8-9%. Po drugiej destylacji spirytus jest delikatny, owocowy, ma mało estrów, używamy suchych drożdży Lallemand (anchor). Jako inżynier uważam, że najwięcej błędów w destylarni można popełnić przy zacieraniu i przy destylacji, ręcznie sterujemy temperatury, ręcznie odcinamy wszystkie części destylacji. Duży refluks w drugim alembiku daje spirytus o jaki nam chodzi. Odbieramy spirytus z mocą 72,5%, a do beczek idzie z mocą 63,5%. Głównie wykorzystujemy beczki po bourbonie. Beczka po bourbonie jest najlepsza dla stylu whisky z Lowland – opowiada Alistair McDonald.
Nie ma na miejscu magazynów, składują whisky w Girvan. Napełniają 470 tys. l rocznie, to 3800 beczek. Destylarnia od początku była budowana jako nowoczesny, wydajny zakład w centrum miasta, z możliwością przyjmowania turystów. Odwiedza destylarnię ok. 70 tys. osób rocznie, wizyty są co godzinę, a w szczycie sezonu co pół godziny.
W listopadzie 2021 pojawiła się pierwsza whisky single malt pod marką Stobcross, nawiązującą do dawnej nazwy Queen’s Dock.
Wizyta w destylarni była okazją do spróbowania kilku whisky i new make spirit. Dla zwiedzających jest też bar, a w nim różne inne whisky butelkowane przez Morrisonów pod ich starą rodzinną marką A.D. Rattray.
Clydeside New Make (72,7%)
Zapach bardzo słodowy, bardzo mleczny. Smak owocowy – dużo jabłek, gruszek. Przyjemny, gruszkowy finisz.
25/27/27,5/7,5=87
Clydesiede New Make Peated (73,4%)
Aromat ziemisty, traw, korzeni drzew, płyn lugola. Pod spodem dużo gruszek, jabłek. Smak elegancki, bardzo owocowy, torf jest słodki. W finiszu: jabłka, pestki jabłek, gruszki.
27,5/28/28/8=91,5
Clydeside 2018 Single Cask 307 (61,7%)
Beczka first fill bourbon. Zapach bardzo owocowy, dużo jabłek, zielonych jabłek, gruszki, melon, arbuz, do tego wanilia i kokos, do tego przyjemna ziołowość. W smaku cytrusy, zwłaszcza cytryna, dużo melona, lekko sól, anyż, mięta, eukaliptus. Finisz owocowo-budyniowy, sporo wanilii, pieczone jabłka, zielone jabłka, banany, trochę przypraw korzennych, ziele angielskie.
27/27/26/7,5=87,5
Clydeside Sherry Oloroso Butts (46%)
Trzy lata, świeża beczka, w której dwa lata leżakowało sherry oloroso. Zapach owocowy – jabłka, pieczone jabłka, gruszki, anyż, śliwki, sadza. W smaku: banany, gruszki, jabłka, śliwki. W finiszu nieco soli, rodzynki, daktyle i pieczone jabłka.
26,5/25/24,5/7=83
Clydeside Cop 26 12/21 (46%)
W wieku blisko 4 lat, mieszanka: 20 małych beczek Hudson po bourbonie, 50 l, a potem 6 beczek po bourbonie, edycja limitowana do 15 tys. butelek. Słodki aromat – wanilia, miód, słodkie śliwki. W smaku sporo banana, zioła, zwłaszcza rozmaryn i tymianek, miód leśny, anyż, lukrecja. Słodki finisz – miód, woda miodowa, masa bananów i zioła, pieprz i sól.
25,5/26/26,5/7=85
Clydeside Stobcross (46%)
W wieku blisko 4 lat. Mieszanka beczek po bourbonie i w mniejszej ilości po sherry. Zapach bardzo lekki, owocowy, dużo ananasa, melon, arbuz, śliwki, mirabelki, jabłka, melon, słód, słony chleb, kokos. W smaku jest anyż, lukrecja, jabłka, gruszki, melon, pektyny pestek owoców, nieco mięty, dużo słodkiego słodu, ale także nuty pikantne – pieprz i imbir, goździki. W finiszu jest sporo pieprzu, ziela angielskiego, są gruszki i jabłka, szczypta tytoniu, nuty piernikowe – cynamon, imbir, goździki, śliwki, placek ze śliwkami.
25/26/26/7=84