Destylarnia powstała w 1997 roku, w Louvois w Szampanii, z zamiarem produkcji whisky. Pan Thierry Guillon, który jest enologiem, odkrył źródło wody przy którym założył niewielką gorzelnię wyposażoną w mały aparat, pozwalający uzyskać tylko 80 l destylatu z jednego odpędu. Robią whisky single malt według własnej receptury, Thierry Guillon do zacieru jęczmiennego dodaje cukier i drożdże, fermentacja przebiega podobnie jak przy produkcji szampana. Destylacja jest dwukrotna, new make ma bardzo zbożowy aromat. Po drugiej destylacji uzyskują alkohol o mocy 80%. Do starzenia wykorzystują wyłącznie używane beczki, przede wszystkim po winach burgundzkich, a do finiszowania m.in. po szampanie czy winach likierowych. Beczki przechowywane są w specjalnych kontenerach, które zastępują piwnice. Aż 7% wynosi angels share, beczki mają po 200 l. Wszystko jest robione ręcznie. Kupują słodowany jęczmień. Destylują raz na tydzień. Mają ok. 1000 beczek, 16 różnych rodzajów.
Destylarnia ulokowana jest poza miastem przy drodze do Verzy, jest otwarta dla zwiedzających, na miejscu odbywają się degustacje. Oferta obejmuje whisky: Cuvée 42 (40%, mieszanka młodych destylatów z trzech beczek po białych burgundach), Cuvée 46 (40%, po leżakowaniu w beczkach po białych burgundach finiszowana jest w beczkach po winie Maury), linia L’Esprit du Malt de la Montagne de Reims (43%, są to whisky ośmioletnie, które pięć lat spędziły w beczkach po białych burgundach, a ostatnie trzy lata w innych beczkach, są to – w zależności od rodzaju whisky – beczki po: Banyuls, Champagne, Coteaux du Layon, Loupiac, Meursault, Puligny-Montrachet, Sauternes czy Vin de Paille), Guillon N°1 (46%, dziesięcioletnia whisky, która pięć lat spędziły w beczkach po białych burgundach, trzy lata w beczkach po winie Sauternes i dwa lata w beczce po Banyuls) oraz Excellence (46%, limitowana edycja whisky, która leżakowała dziesięć lat w dziesięciu różnych beczkach). Próbowałem większości, największe wrażenie robi ta ostatnia o aromatach leśnych jagód, w ustach słodycz toffi miesza się z pikantnym smakiem kardamonu. We wszystkich bardzo wyraźne piętno odcisnęły beczki po winach, niewątpliwie unosi się nad nimi – jak chciał właściciel – duch wzgórz Reims i regionu Szampanii.