Na pograniczu wiosek Kardenakhi i Anaga swoją winiarnię ma artysta – malarz i rzeźbiarz, wielki oryginał, Nika Bakhia. W ogrodzie przed domem dymi prosty aparat destylacyjny, na parterze domu zakopane są kwewre, w drugim pomieszczeniu stoją beczki i wypełnione już butelki, które są ręcznie sygnowane, każda ma unikatowy charakter.
Nika Bakhia, zaczął produkować wina 10 lat temu. Mimo rozgłosu, jaki przyniosły mu wina z kwewri, zwłaszcza saprawi obsypane w 2012 roku laurami, firma zachowuje charakter rzemieślniczy. Pracuje cała rodzina – obydwoje rodzice, fizycy oraz żona, artystka, sezonowo do pracy angażowani są sąsiedzi. Prawdziwie rolniczy i rodzinny charakter, jak w dawnych czasach, co w Gruzji stanowi normę. Nika ma cztery parcele winnic, razem blisko 2 ha. Nasadzają winogrona: saperavi, rkatsiteli, mtsvane, khikhvi i cabernet. Winiarnia rocznie robi ok. 5000 butelek wina. Cechuje je bardzo długa, spontaniczna fermentacja. Robią organiczne wina, z udziałem dzikich drożdży, luksusowe wina starzone w amforach, ale też wina likierowe, jak saporto – gruziński odpowiednik porto, tyle że z winogron saperawi i wzmacnianego chachą. Jest tu też własna destylacja, wytwarzają chachę z wytłoczyn winogron oraz destylaty owocowe. – Wszyscy winiarze w regionie destylują wytłoczyny w tradycyjnych kotłach, to jest sposób na przetwarzanie odpadów, ale też stary gruziński obyczaj. Nie traktuję tej chachy komercyjnie, sprzedaje ją głównie w okolicy i do wybranych restauracji czy wine barów – mówi Nika Bakhia. Jest to jednokrotna destylacja w miedzianym kotle o pojemności zaledwie 18 l. Nika robi też liczne nalewki, likiery i destylaty owocowe, m.in. z jeżyn czy z dzikich wiśni.