Zapomniane wódki z Łańcuta, o których pisał świat

W książkach z początku XXI wieku, pisanych przez Dave’a Brooma, najbardziej cenionego autora piszącego o alkoholach, można znaleźć recenzje kilku polskich wódek z Łańcuta, zupełnie zapomnianych. Wprowadzane na eksportowe rynki w latach 1999-2002 szybko zniknęły, wraz z prywatyzacją Polmosu Łańcut. Poza Davem Broomem o wódkach z Łańcuta w tamtym czasie pisali tacy krytycy wódek jak: Juergen Deibel, Gary Eisenberg, Kevin R. Kosar, William R. Channels. Wódka Quotes była wychwalana jako jedna z najlepszych robionych z ziemniaków. Zachwycano się wódką Emanor (nazwa od mistrzowskiego konia), filtrowaną przez węgiel brzozy z Bieszczad. Niezwykłym projektem były rocznikowane starzone wódki pod marką Lancut Special Release. Napełniono beczki m.in. po armaniakach i francuskich winach, łącznie w 1999 roku napełniono dwanaście beczek. Czy te trunki w ogóle trafiły do sprzedaży? Wypuszczono także limitowaną edycję śliwowicy z Łącka, leżakowanej w Łańcucie przez piętnaście lat, destylacja z 1985 roku. Dokąd trafiły te butelki? Czy tych 12 beczek w ogóle zostało zabutelkowanych? A może wciąż są w piwnicach zakładu w Łańcucie?

 

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.