droższa, bardziej ekskluzywna wersja likieru Agwa de Bolivia. O ile ta pierwsza robiona jest na bazie spirytusu zbożowego, to tu mamy ośmioletni rum z Jamajki. Wyższa jest też moc – z 30 podniesiono ją do 43%. W rezultacie mamy trunek szlachetniejszy, ale też o nieco odmiennym profilu smakowym. Wersja XO ma bardziej delikatny aromat, zdominowany przez słodka herbatę z rumem, natomiast w ustach jest mniej pikantna, choć i tu w finiszu pojawia się ostra nuta czarnego pieprzu. Nowa Agwa lepiej smakuje w kieliszku i szkoda jej do drinków.