Alkohole listopada 2014

W listopadzie odpoczywałem po uciechach października, kiedy to najpierw odbył się V Ogólnopolski Salon Win i Alkoholi M&P, a potem I Warsaw Whisky Fest. Listopad minął bez wydarzeń, a spróbowałem ledwie 112 nowych mocnych trunków, czym moja wątroba bynajmniej się nie martwi. Bardzo mało też było w listopadzie alkoholi, które zasłużyły na najwyższe noty.


Alkoholem miesiąca jest wspaniały, a jednocześnie bardzo ekskluzywny rum, najlepsze co firma Barceló z Dominikany dotąd wypuściła – specjalna edycja, wypuszczona na 30-lecie firmy, złożona z najrzadszych i najlepszych rumów z piwnic założonej w 1980 roku firmy, bardzo słodki aromat z dużą ilością wanilii i szlachetnego likierowego wina – madery lub długo leżakującej sherry, ale w smaku jest nieco cierpki – znajdziemy tu ciężkie nuty starego drewna, tytoniu oraz bardzo przyjemny smak bakalii, suszonych moreli i rodzynek, finisz znów słodki, miodowy, rozgrzewający, wspaniały Barceló Imperial Premium Blend (43%)
Na wódkę miesiąca wybrałem nowy produkt amerykańskiej mikrodestylarni Dry Fly, robiona z lokalnej odmiany pszenicy Washington Wheat Vodka (40%), destylowana w miedzianych aparatach do produkcji whiskey – słodka, dużo wanilii, cukier puder, bardzo łagodna.
Koniakiem miesiąca znów został produkt firmy Leopold Raffin, tym razem dostojny Extra (40%), niektóre destylaty w tym zestawie mają ponad 50 lat, najmłodsze 6, w nosie rodzynki i bakalie, w ustach dochodzą miód i nuta ziołowa, piękny mahoniowy kolor. Robiony z winogron z regionu Fins Bois.
Armaniak listopada to Comte de Lauvia 15 ans (40%) – bardzo harmonijny, słodycz przeplata się z nutami tytoniowymi i dębowymi, dużo miodu, ale finisz szorstki.
Jałowcówką miesiąca wybrałem cudownie staromodny amerykański Chief Gowanus (44%), robiony w starym holenderskim stylu, na wzór genever, w ustach dużo ziaren zboża, słód, nuty chmielowe (poza jagodami jałowca dodawane są w procesie maceracji szyszki chmielowe), a jałowiec daleko w tle za słodkim zbożowym smakiem.
W kategorii single malt whisky próbowałem kilku rzeczy naprawdę pierwszej klasy, jak: Signatory Lochside 1966 22YO czy młode ale jakże wyraziste Miltonduff 2005 Duncan Taylor Octave, ale bezkonkurencyjnym trunkiem był dla mnie Springbank 40YO (54%), butelkowanie Chieftain’s – słodycz jakby madery, czekolada z rodzynkami, trochę nut cytrynowych, ale też głębiej: zioła – jałowiec i piołun, niezwykły finisz, bardzo długi, w którym nuty tabaczkowe przechodzą w głębię goryczy piołunowej.
Single grain whisky listopada to bezapelacyjnie i bezkonkurencyjnie North British Distillery 1963 50YO (46,4%) z serii Director’s Cut Douglasa Lainga, najlepsza single grain jaką w ogóle kiedykolwiek próbowałem, majestria i dostojeństwo. W aromacie tofii i bita śmeitana, w ustach ciasteczka maślane, dalej keks, a w finiszu sherry
Najlepszą whiskey irlandzką wybrałem rozlewaną z mocą beczki Irishman Cask Strength Small Batch Whiskey (54%), trzeba przyznać, ze ten producent się rozkręcił, robi coraz lepsze whiskey. Ta ma aromat skórek jabłek, ale też wanilii i drożdży, nawet dużo drożdży, lukier, w ustach słód, ciemne piwo, finisz rozgrzewający z nuta cynamonu. Szkoda, że traci po dodaniu kilku kropel wody, pojawia się jakaś mało przyjemna metaliczna nuta, dlatego najlepiej degustować ją taką, jaką zaproponował producent.
Na dobre blendy w listopadzie nie trafiałem. Wygrywa bardzo mocno torfowa blended malt Speakeasy (46,7%), specjalna edycja na I Warsaw Whisky Fest, to mieszanka dymnych destylatów z Islay: Ardbeg, Bowmore i Caol Ila plus odrobina Highland Park. Rzecz bardzo zdecydowana, głównie dla miłośników parostatków.
Wyróżniony Ezra Brooks 90 Proof to klasyka bourbon – bardzo dużo kukurydzy, a potem jeszcze kukurydza z łyżką wanilii i popcorn w finiszu. Lepszy niż klasyczny 80 Proof, ale to jedynie uczciwe rzemiosło, pozbawione finezji. Nic lepszego jednak w tej kategorii nie próbowałem, a ten z czystym sumieniem można polecić miłośnikom klasyki (sam się do tej grupy zresztą zaliczam).
Okowita miesiąca to bardzo udana malinowica z rodzinnej niemieckiej destylarni Scheibel – Premium Himbeer (41%), czuć miąższ, skórkę, pestki, dużo malinowej słodyczy. Piłem kiedyś tego samego producenta destylat z dzikich malin, ale ta jest lepsza.
Tequila miesiąca to El Charro Añejo (40%) – dwa lata w beczkach po koniaku, które dały jej bardzo nietypowy dla meksykańskiego trunku aromat: słodki, delikatny, z nutą rodzynek. W ustach miód, bita śmietana, w finiszu wanilia i dostojne ciepło koniaku. Absolutnie niezwykła.
W kategorii likier miesiąca wahałem się między włoskim eksperymentem – mieszanką grappy i brandy plus wanilia, czyli Tajon, a polską tradycją. Wygrała tradycja i to kolejny miesiąc, kiedy nagradzam z czystym sumieniem polski likier (w październiku była to Miodula Prezydencka 2014). Firma Ja-Go robi świetne likiery, ma w swojej ofercie też Nałęczowską nalewkę na koprze, ale Nałęczowska na kwiecie jaśminu (30%) jest fenomenalna – wytworna, słodka, bardzo kwiatowa, ale delikatnie kwiatowa, nie są to paryskie perfumy, lecz polska łąka.
Odkryciem miesiąca wybrałem gin ogórkowy Gordon’s Crisp Cucumber Gin (37,5). Rzecz niedroga, dobry do drinków, dobry solo, nie bardzo lubię eksperymenty z ginem, bo pasuje mi jego klasyczny smak, ale tu trzeba przyznać, że połączenie jest bardzo harmonijne. Rześki aromat mizerii i tradycyjny jałowcowo-cytrusowy smak w ustach. Jest słodszy niż typowy dry gin, ale niewątpliwie ten ogórkowy aromat uwodzi.
Wydarzenie miesiąca raczej dotyczy przyszłości, i to dość odległej bo połowy 2017 roku, niż bezpośrednio mijającego miesiąca, ale tak się złożyło, że 25 listopada w dawnej warszawskiej wytwórni wódek Koneser przedstawiono z dużą pompą wizualizację budowy Muzeum Polskiej Wódki. Przedstawione projekty robią wrażenie, zapowiada się wielka sprawa, miejsce, o jakim marzyliśmy. Wreszcie polska wódka zyska nowoczesną, skierowaną ku przyszłym konsumentom oprawę.
I na koniec lektura miesiąca. Jest nią dawno już wydana książka, która odleżała swoje u mnie na półce, a dotyczy spraw dawno minionych. To praca naukowa, historia polskiego gorzelnictwa w latach II Rzeczypospolitej. Głównie statystyki, trochę mi brakuje informacji o fabrykach wódek, ale to nieocenione źródło informacji o dziejach gorzelni rolniczych, które przez 150 lat były nieodłącznym elementem krajobrazu polskiej wsi, i to ich spirytus trafiał do mieszanek polskiej wódki. Te czasy nie wrócą, ale wierzę, że gorzelnictwo rolnicze w jakimś wymiarze przetrwa. Potrzeba tylko większej wyobraźni ze strony polityków. Książka Pawła Graty pokazuje, że nawet w czasach spirytusowego monopolu, państwo potrafiło tak się bogacić na wódce, by gorzelnie mogły zarabiać.
W listopadzie, jak wspomniałem, spróbowałem 112 nowych mocnych trunków. Oczywiście alkohole miesiąca, to nie są trunki, które w listopadzie 2014 roku pojawiły się na rynkach, ale moje subiektywne podsumowanie tego, co próbowałem i zrobiło na mnie największe wrażenie.

Alkohol listopada 2014: Barceló Imperial Premium Blend (Dominikana)

SONY DSC
Wódka listopada 2014: Dry Fly Washington Wheat Vodka (USA)

SONY DSC
Koniak listopada 2014: Leopold Raffin Extra (Francja)

SONY DSC
Armaniak listopada 2014: Comte de Lauvia 15YO (Francja)

SONY DSC
Gin/jałowcówka listopada 2014: Chief Gowanus Gin (USA)

SONY DSC
Single malt whisky listopada 2014: Springbank 40y Chieftain’s (Szkocja)

SONY DSC
Single grain whisky listopada 2014: North British Distillery 1963 50y Director’s Cut Douglas Laing (Szkocja)

SONY DSC
Whiskey irlandzka listopada: Irishman Cask Strength Small Batch Whiskey (Irlandia)

SONY DSC
Whisky blendowana listopada: Speakeasy Warsaw Whisky Fest Edition (Szkocja)

SONY DSC
Bourbon listopada 2014: Ezra Brooks 90 Proof (USA)

SONY DSC

Okowita listopada 2014: Scheibel Premium Himbeer (Niemcy)

SONY DSC

Tequila listopada 2014: El Charro Añejo (Meksyk)

SONY DSC

Likier listopada 2014: Nałęczowska Nalewka na kwiecie jaśminu (Polska)

SONY DSC
Odkrycie listopada 2014: Gordon’s Crisp Cucumber Gin (Wielka Brytania)

SONY DSC
Wydarzenie listopada 2014: Prezentacja Muzeum Polskiej Wódki (Warszawa)

Wejscie
Lektura listopada 2014: Paweł Grata „Przemysł gorzelniczy w II Rzeczypospolitej” (Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego)

Pawel Grata

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.