Zespół Pop Chart Lab znany jest z tworzenia diagramów, wykresów, które prezentują: cykle, historię, powiązania biznesowe, ale też np. związki smakowe czy aromatyczne. Mają wiele plansz poświęconych alkoholom, browarom, winiarniom i regionom winiarskim, destylarniom itd. Poświęcone są miksologii, ale też geografii alkoholi czy technologii produkcji. Tablice Pop Chart Lab często spotykam w barach, w salach degustacyjnych czy w destylarniach – spełniają dobrą funkcję szkoleniową, objaśniającą, ale też często zwyczajnie ilustrującą, by zająć czymś czas podczas samotnej degustacji czy podczas oczekiwania na spotkanie.
Tych tablic są dosłownie setki, lepsze i gorsze, nie wszystkie jednakowo mądre i odzwierciedlające fakty. Weźmy z książki najbliższe nam historycznie i geograficznie diagramy poświęcone „królestwu wódki”, proces produkcji na ilustracjach całkowicie pomija niezbędny etap rektyfikacji spirytusu. Wśród największych producentów wódek w Polsce jest coś, co się nazywa Cracovia (czy chodzi o klub piłkarski czy o dawny Polmos Kraków?), najważniejsze w Polsce marki wódek to m.in.: Harnaś czy Łańcut (sic!), trochę nie istniejących, jak: Batory, Białowieska, Kompleet, trochę o zasięgu znikomym: Victory, XXI Excellent, Husarska, Wędkarska, Zbożowa Mieszana, Wyborna, Sandomierska, Złoty Kłos, Arktica, a są i takie, o których nigdy nie słyszałem: CK, Pro Polonia, Polka. Jak sobie patrzę na mapę i na wódki produkowane na wschód od Polski, to jest podobnie. Skąd oni brali wiedzę do swoich diagramów? A skoro tak to się przedstawia z wódką, to czy podobnie jest np. z piwem? O piwie akurat wiem tylko tyle, że jest jasne i ciemne, więc mogę wierzyć rysunkom lub nie, sprawdzać nie będę. Jeśli chodzi o gin, to każdy zna styl London dry, old tom czy holenderski (genever), ale styl amerykański to już sprawa mocno naciągana, a strzałki na diagramie prowadzą do mikrodestylarni, o których mało kto słyszał. Jaka jest hierarchia na tych rysunkach? Mam wrażenie, że wepchano to, co zebrali researcherzy, czyli od przypadku do przypadku, byle by było więcej na obrazkach. A wartość przypadkowo zebranych informacji jest równie użyteczna, jak zamieszczone na końcu książki rysunki, które przedstawiają ulubione drinki i trunki sławnych ludzi. Niejaki Ron Jeremy – gwiazda filmów porno – najbardziej lubi Ron de Jeremy, zaś Roberto Cavalli – projektant mody – najbardziej lubi wódkę Roberto Cavalli. Wyborowej nikt nie lubi, Żubrówki też nie. Za to Bill Murray – komik – uwielbia wódkę Slovenia. Ręce opadają.
Tablice zespołu Pop Chart Lab są fajne i użyteczne, jeśli wiemy, do czego chcemy je wykorzystać. Książka pełna przypadkowych tablic jest do niczego.