Obok słynnego piętnastowiecznego zamku w Bunratty mieści się niewielki zakład miodosytnictwa, Bunratty Mead & Liqueur Co. Tu też powstaje lokalny poitín (po angielsku poteen), czyli irlandzki bimber. Król Karol II Stuart zakazał produkcji tego trunku w 1661 roku, ale oczywiście nadal go pędzono, zwykle w małych wiadrach czy podgrzewanych miednicach. Tradycyjnie był robiony z ziemniaków, dziś jednak częściej powstaje ze zboża. Obecnie produkcja poitín jest legalna, po uzyskaniu licencji, która kosztuje 1000 euro na rok.
– W 1981 roku otrzymałem licencję – najpierw na produkcję miodu, a w 1988 roku także na poitín – opowiada właściciel firmy, Oliver Dillon. – Miód jest wrzosowy i koniczynowy. Fermentacja trwa trzy miesiące, miód fermentowany jest do mocy 14,7%. Używają własnych drożdży i własnej receptury. Butelkujemy po 3-4 miesiącach leżakowania w stalowych tankach. Spirytus na poitín natomiast powstaje w gorzelni w regionie Limerick, na miejscu dodaję wody, zestawiam i ręcznie butelkuję. Woda pochodzi ze studni artezyjskiej.
Firma z Bunratty robi wino miodowe jako jedyni w Irlandii. Jest nie za słodkie i bardzo delikatne. Poitín ma 40%, bardzo intensywny aromat lakieru, jest ostry w smaku. Robiony z jęczmienia – mieszanki słodowanego i niesłodowanego.