Bitewne wzgórze Speyside

Rok 2021 rozpoczął się z przytupem. Jeszcze nie ochłonęliśmy po Sylwestrze, a już 4 stycznia wzięliśmy udział w pierwszej degustacji whisky organizowanej przez salon M&P Strzelecka. Spore zainteresowanie tematem spowodowało, że przed ekranami spotkało się ponad dwadzieścia osób, chcących spróbować nowości ze stajni Duncan Taylor – whisky z serii Battlehill. Degustacja prowadzona była przez Łukasza Gołębiewskiego i ambasadora marki, Fergusa Simpsona. Jeśli spodziewacie się, że to złoty alkohol królował tego wieczoru, to znaczy, że nie mieliście okazji jeszcze poznać Fergusa. Jego wiedza, anegdoty i poczucie humoru wprowadziły słuchaczy w niesamowicie przyjemny nastrój.

Duncan Taylor, to firma założona w 1938 roku Glasgow, mająca na celu pośrednictwo i obrót whisky, w której portfolio znalazły się destylaty kolekcjonowane latami przez amerykańskiego biznesmena Abe Rosenberga. Przez lata firma zabutelkowała ponad tysiąc różnych ekspresji stanowiących części takich serii, jak Rarest Collection – najwyższa półka z oferty firmy, Octaves – które przed zabutelkowaniem trafiają na co najmniej 90 dni do małych beczek 60 l, co znacznie wpływa na ich proces maturacji, Dimensions, Single Range, Tantalus i innych, w tym ostatnio coraz popularniejsza, degustowana tego wieczoru seria Battlehill.
Seria Battlehill to hołd dla miasteczka Huntly, w którym obecnie mieści się siedziba firmy. Znajduje się ono w Speyside i to właśnie tu w 1307 roku miała miejsce bitwa pomiędzy zwolennikami króla Roberta I Bruce i Johna Comyna o tron Szkocji. Seria składa się ze starannie wyselekcjonowanych whisky typu single malt i grain, a do degustacji wybrano cztery z nich.

Battlehill Glen Moray 9YO (46%)
Zapach lekki i owocowy z wyraźnym wpływem cytrusów, sprite, skoszona trawa, dużo wanilii, idealny summer dram, czuć młodość, miód i wiosnę. Po chwili uwydatniają się nuty ciemnych owoców, borówki i wiśnie. W smaku słodka dębina, dobrze zbalansowany smak, tekstura maślana, wanilia, budyń śmietankowy, świeże owoce. 46% tworzy odpowiednią ramę i delikatny pazurek. Finisz jest długi, mięsisty i przyjemnie owocowo-drewniany.
Rzadko zdarza się, że whisky młode i niosące za sobą historię maturacji związaną z amerykańskim dębem potrafią tak przyjemnie zaskoczyć. Do jej produkcji wykorzystano beczkę typu sherry butt po winie oloroso, jednak wytworzoną z dębu amerykańskiego, a nie europejskiego. Myślę, że to własnie połączenie nut sherry z waniliowymi akcentami zza oceanu spowodowało, że otrzymaliśmy coś świeżego, ciekawego i żywiołowego. W sam raz na zapowiedź wiosny.
4.5/5
27/28/27/7=89

Battlehill Craigellachie 10YO (46%)
W aromacie dużo świątecznego ciasta. Są jabłka, skórka białego chleba i wanilia. O ile zapach wydaje się dość odległy i tajemniczy, to smak jest konkretny i rozbudowany. Beczki po bourbonie oddały sporo słodkiej dębiny i wanilii. Są też nuty owocowe – melon, pomelo, a także winne, musujące. Finisz długi, przechodzący od słodyczy, przez aspekty kwaśne, aż wreszcie lekko mięsne i siarkowe.
Whisky tajemnicza. Zapach wydaje się nieśmiały, potrzeba czasu, aby go odkryć i odpowiednio zdefiniować. Smak za to rekompensuje to w stu procentach. To pyszna whisky, oferująca podróż przez wiele różnych doznań degustacyjnych. Do jej produkcji użyto beczki typu hogshead ex bourbon.
4.5/5
26/28/28/8=90

Battlehill Glenallachie 10YO (46%)
W pierwszej chwili w aromacie miód i sól. Mieszanka nietypowa dla destylarni ze Speyside. Następnie na przedzie pojawiają się świeże owoce – gruszka, jabłko i śliwki. W tle wyczuwalne są także zioła, przyprawy korzenne, a także cytrusy i wanilia. To whisky słodka, deserowa, ale nie nudna, ma pazur. W ustach: cytrusy, zioła, zielone jabłka, szczypta soli i biała czekolada. Finisz pieprzny, średnio długi, cytrusowy.
Whisky przyjemna, oleista, owocowa, ale też głęboka, rozbudowana. Zarówno w smaku, jak i w zapachu pojawiają się nuty skórki cytrynowej i soli morskiej. Do jej produkcji użyto beczki po sherry oloroso.
4.5/5
27/27/27/8=89

Battlehill Bunnahabhain 10YO (46%)
W zapachu to zdecydowanie morska whisky. Choć nie uderza torfem, nie odurza dymem, to oferuje niesamowicie złożone aromaty, które głównie oscylują wokół słodyczy czerwonych owoców i słonej, intensywnej bryzy. Smak jest spójny z zapachem. Dużo słodyczy, elementy słone, mineralne, umami połączone z klasyką. Znajdziemy tu czekoladę, migdały i wanilię. Finisz długi, ciepły, przyjemny i rozbudowany.
To zdecydowanie whisky wieczoru. Jej kompleksowa budowa i głębia doznań świetnie łączy się z młodością destylatu. Whisky ta powinna zadowolić zarówno osoby początkujące, jak i posiadające większe doświadczenie w temacie degustacji.
4.5/5
28/29/28/8=93

Degustację uważam za bardzo udaną, świetne rozpoczęcie sezonu. Jeśli będzie przedsmakiem tego, co przyniesie rok 2021, to już nie mogę się doczekać.

Adam Kucharuk

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.