Podczas cydrowego Przyjęcia w sadzie 500 nieznajomych spotkało się przy wspólnych stołach z okazji 5. urodzin Lubelskiego Święta Młodego Cydru. Wieczorem ponad 10 tys. osób bawiło się razem na finałowym koncercie trasy Cydr Lubelski Spragnieni Lata.
To była rekordowa i najbardziej niezwykła edycja Lubelskiego Święta Młodego Cydru. Z okazji 5. urodzin na Placu przed Centrum Kultury odbył się ogromny jabłkowo-cydrowy piknik. Mieszkańcy Lublina spróbowali kilkunastu różnych cydrów od małych i dużych producentów, zjedli 5 ton jabłek i 5 tysięcy porcji urodzinowej szarlotki. Imprezie towarzyszyło Przyjęcie w sadzie, na które 500 osób wygrało zaproszenia w lokalnych mediach. Bo to była edycja pod znakiem „piątki”.
– Cydr naturalnie sprzyja spotkaniom. Dlatego z okazji urodzin Święta postanowiliśmy razem z mieszkańcami Lublina pokazać, jak ciekawe może być spotkanie z nieznajomą osobą. Bo przy wspólny stołach zasiedli ludzie, którzy nigdy wcześniej się nie poznali. A nam udało się ich namówić, by odłożyli telefony na bok, poznali się, porozmawiali – mówi Agata Domaradzka, dyrektor marketingu AMBRA S.A. – Potrzeba było do tego odrobiny śmiałości, otwartości i dobrej energii. Ale już wiemy, że mieszkańcom Lublina tego nie brakuje. W konkursach w lubelskich mediach wzięło udział dużo więcej osób niż mieliśmy miejsc przy stołach. To dla nas dowód na zaufanie. Przez pięć lat Święta pokazaliśmy, że cydr zbliża i inspiruje do poznawania Lublina, zabawy przy dobrej muzyce i do spotkań.
Menu przyjęcia w sadzie opracowało pięć lubelskich restauracji, które biorą udział w lokalnym programie Miejsca Inspiracji. Perłowa podała na przystawkę świeżego bałtyckiego śledzia w Cydrze Lubelskim na sałatce ziemniaczano-jabłkowej. Hotel Wieniawski wybrał polędwiczkę wieprzową, placuszki gryczane, puree jabłkowe z cydrem i chrzanem oraz sos na bazie cydru. Kardamon do polędwiczki wieprzowej zdecydował się na puree jabłkowo-ziemniaczane i sos żurawinowy. Hotel Piano przygotował pasztet wieprzowy z cebulowym smalcem, konfiturą z jabłek i cydru oraz chrupkiem z kiszonej białej kaszy gryczanej. A Hotel Locomotiva zaproponował jabłko w cydrze z wątróbką gęsią, pieczywem i ziołową sałatką z dressingiem z suszonych pomidorów, szalotki i musztardy. Daniom towarzyszył Cydr Lubelski Młody Niefiltrowany 2018 – edycja limitowana z tegorocznych zbiorów pięciu odmian jabłek: Gala, Jonagold, Lobo, Szampion i Rubin.
Wielkim powodzeniem cieszyła się też inna atrakcja Lubelskiego Święta Młodego Cydru – Laboratorium zmysłów.
Znamy Mistrzów Cydru
Podczas Lubelskiego Święta Młodego Cydru rozstrzygnął się konkurs na domowy cydr pod hasłem Mistrz cydru. Cydrownicy rywalizowali w dwóch kategoriach: „cydry klasyczne” i „cydrowy freestyle”. W jury zasiedli: Maciej Świetlik – dziennikarz portalu Winicjatywa.pl, Monika Bierwagen – prezes spółki JRBB (Dzik Polski Cydr, Cydr Grójecki, Cider Inn), Artur Dubaj – główny technolog AMBRA S.A. (Cydr Lubelski), Tomasz Solis – wiceprezes Lubelskiego Stowarzyszenia Miłośników Cydru, dr Agata Czyżowska z Politechniki Łódzkiej, dr hab. Agnieszka Nowak z Politechniki Łódzkiej oraz dr Sylwia Bonin ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Zwycięzcę wybierali podczas degustacji w ciemno. W kategorii „cydry klasyczne” I miejsce zajął Maciej Mikołajczak, Tłocznia Chocznia za Antonówkę, II – Marcin Seliwoniuk, Selmar za Cydr Podlaski 2017, III – Michał Oleksiński za Cydr Opoczka-Zona z Grójca 2017. W kategorii „freestyle” niepokonany był Marcin Seliwoniuk, zdobywając aż dwie nagrody: I za Cydr O i II za Cyser 2017.
– Cydry zgłoszone w tym roku były różnorodne, ale przeważały wśród nich bardzo polskie smaki kwasowe antonówek. Były w miarę czyste, nie było za dużo błędów fermentacji i to było miłym zaskoczeniem. Na sam koniec mieliśmy bardzo trudną dogrywkę, nie mogliśmy się zdecydować, komu przyznać drugie miejsce. I jeden z tych cydrów bardzo mi się podobał, bo miał szampański posmak. W kategorii cydrów klasycznych wygrał ten, który charakteryzował się bardzo dobrym balansem między kwasowością a wytrawnością, był czysty aromatycznie i dobrze opowiadał o surowcu, czyli był bardzo jabłkowy – mówi Maciej Świetlik, dziennikarz portalu Winicjatywa.pl. – Muszę przyznać, że bardzo ciekawe były cydry w kategorii freestyle, jeden z nich prawie w ogóle nie miał alkoholu, a inny był cydrem wzmacnianym, miał kilkanaście procent alkoholu i wyraźnie ziołową nutę.
– To najlepiej pokazuje jak duży potencjał drzemie w polskich jabłkach i jak wiele jeszcze mamy do pokazania. Wierzę, że za kilka lat nasz konkurs będzie tak popularny, jak wydarzenia domowych piwowarów – komentuje Tomasz Solis, wiceprezes Lubelskiego Stowarzyszenia Miłośników Cydru.
Mistrzowie Cydru otrzymali nagrody finansowe i zaproszenie na warsztaty organizowane we wzorcowej cydrowni Lubelskiego Stowarzyszenia Miłośników Cydru w Mikołajówce k. Kraśnika.
Lublin był spragniony lata
Lubelskie Święto Młodego Cydru zakończył finałowy koncert trasy Cydr Lubelski Spragnieni Lata. Na Błoniach pod Zamkiem wystąpiło pięć – jak przystało na 5. urodziny – gwiazd. Kasia Lins zaprezentowała klimatyczne utwory z płyty „Wiersz ostatni”, Marcelina wystąpiła z roztańczonym materiałem zapowiadającym nową płytę, Bitamina zaprosiła fanów do swojego świata, pełnego nieoczywistych dźwięków i tekstów, a Smolik // Kev Fox pokazali nowe, energetyczne oblicze. Gościem specjalnym wieczoru był jeden z najpopularniejszych polskich zespołów rockowych – Happysad. Tak jak zapowiadali muzycy finał obfitował w niespodzianki. Razem z Bitaminą jeden z utworów gościnnie wykonała Marcelina. Do Smolika i Keva Foxa dołączyła Natalia Grosiak znana z poprzednich edycji trasy. 10 tys. osób zgromadzonych pod sceną długo domagało się bisów od każdego z artystów.
– Festiwalowa atmosfera nie opuszczała nas na całej trasie. Zagraliśmy łącznie w pięciu miastach, ale to właśnie do Lublina należał najlepszy, najbardziej orzeźwiający i energetyczny wieczór – podkreśla Robert Walewski, współtwórca trasy i brand manager Cydru Lubelskiego. – W tym roku muzycy stworzyli taką atmosferę na trasie, że każdy, kto przyszedł na występ swojego ulubionego artysty zostawał na wszystkich koncertach. Widać, że tak jak publiczność wzajemnie się inspirowali i cieszyli swoją obecnością. Jesteśmy dumni, że w te wakacje towarzyszył im właśnie Cydr Lubelski, który już od pięciu lat promuje najlepsze polskie brzmienia.