Do degustacji kalwadosów Christiana Drouin przystąpiłem z samego rana, w starym szachulcowym normandzkim domu z XVI wieku w Coudray Rabut, dziś należącym do rodziny Drouin. Moim przewodnikiem po kolejnych rocznikach wspaniałych jabłkowych destylatów był syn Christiana, Guillaume. A do spróbowania była potężna liczba trunków.
Christian Drouin Pommeau (17%) – zaczęliśmy nietypowo, bo od deseru, ale coś lekkiego na start było wskazane, gdyż dzień wcześniej także degustowaliśmy. Pommeau to likier – w 2/3 sok jabłkowy, w 1/3 destylat jabłkowy, po zmieszaniu leżakuje w beczkach. Ten jest blendem, Pommeau z różnych beczek leżakowało 3-10 lat. Użyto głównie gorzkich jabłek, trochę kwaśnych, słodkich nie ma tu w ogóle. Aromat bardzo jabłkowy – jabłka pieczone, tarta jabłkowa, trochę wanilii, smak orzeźwiający, wytrawny i wykwintny.
Christian Drouin Blanche de Normandie (40%) – młody jabłkowy destylat zestawiony z wodą destylowaną. Do fermentacji użyto odmiany małych jabłek, destylacja dwukrotna. Bardzo rześki, czysty, przyjemny, jabłkowy aromat. W ustach trunek w pierwszej chwili wydaje się być gryzący, ale po chwili rozlewa się przyjemną słodyczą. Podobno tak smakowały i wyglądały jabłkowe destylaty w Normandii jeszcze na początku XX wieku. Beczki pojawiły się w powszechnym użyciu później.
Christian Drouin Calvados ACC Selection (40%) – nietypowy kalwados w ofercie Christiana Drouin, gdyż został wydestylowany w kolumnie, nie w alembiku. Firma ma charakterystyczną dla regionu, starą, małą, przewoźną kolumnę odpędową. Został wydestylowany w regionie Domfront (gdzie firma ma m.in. magazyny beczek), a nie jak większość w Pays d’Auge. Aż 40% udziału w zacierze miały gruszki. W beczkach spędził zaledwie dwa lata. jest bardzo rześki, w nosie zdominowany przez jabłka, powiedzmy, że to ledwie wprowadzenie w świat kalwadosów. W ustach poza jabłkami – słodycz toffi.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge Réserve des Fiefs (40%) – ten kalwados z normandzkich jabłek i z niewielkim dodatkiem gruszek spędził ponad trzy lata w dębowych beczkach. Ma wspaniały, orzeźwiający aromat soczystych jabłek i kwiatów drzew owocowych. W ustach pełny, pieczone jabłka, szarlotka, ale też są tu cięższe nuty – dębu i tytoniu. Finisz długi, bardzo jabłkowy, z przyjemnym posmakiem miodu.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge XO (42%) – harmonijnie zestawiony kalwados, który dłuższy (8-15 lat) czas spędził w małych starych beczkach, m.in. po sherry i po koniaku. Elegancka miodowo-bursztynowa barwa. Aromat – przede wszystkim pieczone jabłka i nieco przypraw korzennych. W ustach przyjemnie rozpływa się bogatym rancio, nieco pikantny. W finiszu nuty medyczne i gorzkich ziół (może piołunu?).
Christian Drouin Calvados Hors d’Age (42%) – wyjątkowej klasy kalwados złożony z destylatów, które spędziły w starych dębowych beczkach minimum 15 lat. Zrobiony z jabłek z regionu Pays d’Auge, destylowany w tradycyjnych szarentejskich alembikach. Piękny mahoniowy kolor, intensywne aromaty – szarlotki, suszonych owoców, dębiny, w ustach mieszają się nuty słodkie – pieczone jabłka, z cierpkimi – tytoń, skóra, bardzo długi finisz pozostawia dostojny smak długo leżakowanego alkoholu, a także słodkich rodzynek.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1993 (42%) – ten kalwados otworzył kolekcję Vintage, unikatowych trunków z jednego rocznika. Ten starzony był w beczkach po sauternesie, co dało mu bardzo delikatny, słodki, wręcz likierowy aromat. W smaku odnajdziemy – wino, jabłka, drewno, miód, ale i nutę pikantną – chilli.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1992 (42%) – z beczki po koniaku, lekki i kwiatowy aromat. W ustach nieco zaskakujący metaliczny zgrzyt, są akcenty wytrawne i pikantne. Dziwny.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1989 (42%) – z beczki po sherry, co wyraźnie czuć w aromacie. W ustach bogato, słodko, ale też nuty słone, wiśnie. Nie jest to smak deserowy, to trunek raczej do kontemplacji niż do potraw.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1986 (42%) – beczki po moscatelu Rivesaltes. Wędzone aromaty oraz owoce tropikalne. W ustach: liczi, róże, pieczone jabłka i tytoń. Finisz piękny – słodkie jabłka i morele. Zachwycający!
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1982 (42%) – leżakował wyłącznie w starych, wielokrotnie napełnianych innymi kalwadosami beczkach. Aromat antykwaryczny – stare księgi, stare meble, kurz. W ustach wytrawny, wręcz cierpki, nuty medyczne. Ciężki, bardzo ciekawy.
Christian Drouin Calvados ACC 1971 (42%) – jednokrotna destylacja w kolumnie. Aromat wyraźnie jabłkowy, poza tym drewno. W ustach też tony jabłek – gorzkich, trochę cynamonu. Konsekwentny.
Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1970 (42%) – ciekawa kompozycja, dwa lata w beczkach po sherry, dwa lata w beczkach po porto, a resztę czasu spędził w starych wielokrotnie napełnianych kalwadosem beczkach. W nosie miód i skóra. W ustach – dużo drewna, słodki i wytrawny zarazem, dobrze zbalansowany.
Christian Drouin Calvados ACC 1962 (42%) – jednokrotna destylacja kolumnowa. Bardzo elegancki aromat – pieczone jabłka, ciasto ponczowe, lukier. Smak lekko cierpki, lekko gorzki, lekko słodki, lekko pikantny – są tu jakby wszystkie normandzie jabłka z ich szerokim spektrum smaków. Pokazuje, że wzgardzana przez wielu destylacja kolumnowa może dawać piękny efekt przy długim starzeniu, lepszy niż alembik.
+
Christian Drouin Calvados ACC 1939 (43%) – niezwykły trunek, nie tylko z racji walorów smakowych (degustowałem lepsze), ale w większym może stopniu ze względu na jego wartość historyczną. Jest to kalwados, jedyny jaki zachował się sprzed II wojny światowej. Wydarzenia z 1944 roku, desant Aliantów, niemal zrównały region z ziemią. Niewiele zostało z dawnych piwnic, to nie Cognac, gdzie można cieszyć się trunkami pamiętającymi Napoleona. Wojna w Normandii zebrała krwawe żniwo, nie tylko ginęli ludzie, zniszczone zostały miasta, sady, uprawy, spłonęły zapasy kalwadosu. Christianowi Drouin udało się w 1986 roku kupić nie zniszczoną beczkę, obecnie jest mniej niż sto butelek tego trunku, cena butelki to ok. 900 euro. Ten kalwados zachował zaskakująco świeży aromat jabłek. Wspaniałe jest to, że popijając go człowiek czuje się uczestnikiem historii. To była wielka przyjemność móc popróbować tego szlachetnego trunku.
Świetne trunki, piękne otoczenie, pobyt w domu Christiana Drouin to niezapomniane wrażenia. Powietrze przesycone zapachem jabłek, drożdży, alkoholu, starego drewna.