Niedaleko Pont l’Evecheque, miasta słynącego z serów o tej samej nazwie, jest wioska Saint Philbert Des Champs. Pan Emmanuel Letellier ma tu piwniczkę ze starymi beczkami z francuskiego dębu, oferuje własne kalwadosy z apelacją A.O.C.: 6-, 10- i 14-letnie, dość cierpkie, z nutą tytoniową a nawet ziołową, za które zdobył sporo dyplomów i medali. Robi też cydr i jabłkowy aperitif, który nie ma apelacji pommeau. Cydr fermentuje z własnych jabłek, destyluje w wypożyczanym przewoźnym aparacie kolumnowym. Sam ręcznie wszystko butelkuje. Degustację odbyliśmy w jego piwniczce.
Emmanuel Letellier Vieux (40%) to sześciolatek, młodszych trunków pan Letelier nie sprzedaje. Bardzo świeży aromat, rześki, z nutą ziołową. W ustach cierpki.
Emmanuel Letellier Hors d’Age 10 Ans (40%) w aromacie poza jabłkami pojawia się szorstka nuta tytoniowa. W ustach przyjemnie, rześko, ale cierpko, wyrazisty i wytrawny.
Emmanuel Letellier Hors d’Age 14 Ans (40%) ma głębokie piwniczne aromaty, efekt leżakowania w bardzo starych beczkach. Dostojny, dużo cięższy niż wersja dziesięcioletnia. Bardziej do cygar niż do serów.
Emmanuel Letellier Aperitif de Cidre (16%) to wzmacniany kalwadosem sok z jabłek, krótko poleżał w beczkach. Rewelacji nie ma, błędów w sztuce też nie, solidna robota, aromat wyraźnie jabłkowy, jabłka raczej słodkie, w ustach poza jabłkami pozostaje mniej przyjemny posmak pleśni.
Emmanuel Letellier Cidre Aux Deux Chant’ pleures (4%) wytrawny, orzeźwiający, wręcz kwaśny cydr, idealnie smakuje podany w temperaturze jaka panuje w piwniczce pana Emmanuela, wspaniały na upalny dzień.