22 października odbyła się degustacja win w sklepie z luksusowymi alkoholami – Viski (Warszawa, ul. Woronicza 31 lok. U12). Spotkanie prowadził Paweł Świąder z Adega Sp. z o.o.
Na początek zaproponowano wino z Gaskonii Cuvee Laborie Blanc, ze szczepów winogron Colombard i Ugni Blanc. Wytrawne, białe winno, nasączone świeżością, ale też słoneczne, jak na południe Francji przystało. W nosie głównie zielono – agrest, jabłka, limonka, skoszona trawa, może odrobina pokrzywy. W tle soczyste cytrusy. W ustach już mniej zielono, ale nadal feeria owoców, może gruszka, wyraźny grejpfrut i trawa tuż po deszczu z odrobiną białego pieprzu. Lekkie wino, doskonałe jako aperitif lub do prostych dań z ryb, owoców morza i drobiu. Podawać schłodzone w temperaturze ok. 8 stopni C.
Kolejne wino o słomkowej barwie, to Ancien Temps Muscat Sec z Langwedocji ze szczepu Muscat. Francuski trunek urzeka zapachem – kompozycja słodyczy, ale tej z nektaru kwiatów i pachnącego sadu z miodową nutą. Na etykiecie kultowy model winiarzy – Citroën Van, nawiązuje do tradycji, ale w charakterze trunku wyczuwa się nowoczesność, co bardzo pozytywnie wpływa na jego styl. W ustach żółto od owoców: ananas, cytryna, lichii, grejpfrut, niedojrzała brzoskwinia, a finisz złocistego, lepkiego, ale lekkiego miodu. Świetne jako aperitif, do przekąsek, dań z drobiu czy owoców morza, jak również w kontraście lub raczej jako „antidotum” do potraw pikantnych tajskich czy z kuchni chińskiej. Podawać w temperaturze 8-10 stopni C.
Cuvee Laborie Rouge to wino z trzech szczepów: Carignan, Grenache i Merlot. Jedyne wino wśród prezentowanych, które nie ma kontaktu z dębiną. Wytrawne w nosie i na podniebieniu, zapach lekko owocowy o nucie wiśni, czereśni, rabarbaru. W ustach dołącza czarna porzeczka, poziomki, dojrzałe jagody, jest trochę leśnie, ale wszystko zaskakująco zrównoważone. Pasuje do pasztetów, mięsiw w zawiesistym sosie czy serów. Odpowiednia temperatura to 16-18 stopni C.
Ancien Temps Cabernet Sauvignon Syrah – mój faworyt, choć trudno oceniać wina o tak różnym charakterze. Długo się „otwiera”, więc niewątpliwie należy dać mu pooddychać, co najmniej pół godziny, a wtedy otworzy się całym swym bogactwem. Leżakuje pięć miesięcy w nienowych beczkach z francuskiego i amerykańskiego dębu. W nosie dojrzała porzeczka, śliwka, a w ustach balans słodyczy: wanilii, dymnej śliwki, wiśni w czekoladzie, całość dopełniona delikatnie, niuansowo dębiną. Zaskakujące wino, trochę „mroczne”, tajemnicze, dla odkrywców. Świetne do wszelkich mięsnych potraw, ostrych, wyrazistych serów. Podawać w temperaturze 14-16 stopni C.
Wszystkie cztery wina reprezentują LGI. To firma o nowoczesnym spojrzeniu, oferująca wspaniałe etykiety z Langwedocji i Gaskonii, będące alternatywą dla tradycyjnych, francuskich trunków.
Na koniec dwa rarytasy z Hiszpanii i Włoch. Conde de Alicante Merlot to wytrawne, czerwone wino, które ewidentnie oddaje nuty dębowej beczki – 6 miesięcy spoczywało w nowej beczce. W nosie czerwona porzeczka, jeżyny, w ogóle dominują owoce leśne, choć w ustach wyczuwa się wiśnie i znów porzeczki, ciasto czekoladowe, a nawet małe espresso. Bardzo zrównoważone, a zarazem bogate wino, dojrzałe i o pięknej głębokiej barwie rubinu. Ma 13%. Komponuje się z daniami z czerwonego mięsa, wzbogaci aromat i smak serów, a równie dobrze samotnie do degustacji w zaciszu domowym. Odpowiednia temperatura podania to 16-18 stopni C. To wino reprezentuje Bodegas Bocopa, firma powstała w 1987 roku z połączenia kilku lokalnych winnic, aby lepiej promować trunki z regionu Alicante. Wspólny projekt okazał się strzałem w dziesiątkę, a Bocopa stała się jednym z najbardziej prestiżowych producentów hiszpańskich win. Etykiety tu produkowane zdobywają wiele nagród i wyróżnień, ciesząc się niezwykłą popularnością zarówno wśród jury konkursów, jak i zwyczajnych entuzjastów wina.
Na „deser” zaprezentowano wino Pasania Malvasia Nera, pochodzące z południa Włoch, wytraw, o zaskakującej barwie niemalże granatu w odcieniach czerwieni. Po ściankach kieliszku spływa leniwie, oleiście. Leżakuje w beczkach z amerykańskiego dębu 6-8 miesięcy. W nosie lekka korzenność, ale też ciemne owoce, głównie wędzona śliwka. W ustach dochodzi smak wytrawnej czekolady, nuty wiśni, jeżyny. Finisz zaskakuje zapachem peonii, które długo cieszą podniebienie. Serwować do dań z czerwonego mięsiwa, dojrzałych serów, ale również osobno, samotnie ciesząc się każdą kroplą rozgrzaną słońcem regionu Puglia. Temperatura najodpowiedniejsza dla tego trunku to 16-18 stopni C. Wino pochodzi z pierwszej winnicy rodziny Tinazzi, którą założył pasjonat winiarstwa Eugenio Tinazzi w drugiej połowie lat 60. w Cavaion Veronese, w okolicy jeziora Garda. Początkowo firma zajmowała się głównie produkcją i sprzedażą win z prowincji Werona, potem dołączyła Langwedocja, by później objąć całe północne Włochy. Cantine San Giorgio to jeden z nowszych projektów rodziny Tinazzi, obejmujący Apulię – jeden z dynamiczniej rozwijających się obszarów we Włoszech.