Béla Hamvas „Filozofia wina” i Sándor Márai „Rzecz o węgierskich winach” to dwa szkice o winie napisane przez węgierskich intelektualistów, pisarzy, erudytów, dysydentów, postaci niesłychanie ważne w węgierskiej kulturze.
Mniej w Polsce znany Béla Hamvas (1897-1968), jego wczesne prace w formie rękopiśmiennej spłonęły podczas bombardowania Budapesztu w 1945 roku, w komunistycznych Węgrzech miał zakaz publikowania, jako antysocjalistyczny element został zesłany do prac przy budowie zapory i elektrowni wodnej na Cisie. Na dobrą sprawę jego twórczość zarówno eseistyczna jak i literacka została na nowo odkryta w latach 80. XX wieku. W poświęconym mu szkicu, Tadeusz Olszański, tłumacz „Filozofii wina”, w skrócie przedstawia dorobek Hamvas, wiecznego dysydenta, człowieka, który uważał, że: „Oficjalna nauka, nikogo nie obrażając, jest obiektywnie nudna. Nikogo nie obraża, z wyjątkiem intelektu”. Jego traktat o winie, nie obraża intelektu. To szkic filozoficzny, poświęcony harmonii człowieka i przyrody, radości obcowania nie tyle z trunkiem, co z dziełem rąk ludzkich, słońca, gleby, powietrza, czasu… Tę afirmującą życie opowieść Hamvas pisał w czasach najtrudniejszych, w 1945 roku, w zniszczonym, głodującym kraju. „Wino robi się z winogron i zakładam, że to jest dla każdego oczywiste” – pisał. „Winogrona są rośliną. Rośliny są zaś najcudowniejszą rzeczą na świecie. Virginia Woolf powiada, że bardziej kocha ludzi niż rośliny. Gdybym to ja miał się wypowiedzieć w tej kwestii, musiałbym się dłużej zastanowić. A kiedy pomyślę, że poczucie doskonałej harmonii ze światem nawiedza mnie tylko wówczas, gdy jestem w lesie, ogrodzie bądź na łące, to chyba skłaniałbym się ku temu, że raczej roślina niż człowiek”.
Sándor Márai (1900-1989) to pisarz tłumaczony wielokrotnie na język polski. Początkowo zafascynowany socjalizmem, szybko stał się dysydentem. Emigrant, pracownik Radia Wolna Europa, zmarł w Kalifornii. Uważany za jednego z najwybitniejszych węgierskich pisarzy. Jego „Rzecz o węgierskich winach”, to krótki szkic, ale cóż za afirmacja tego, co w Węgrzech najpiękniejsze. Przecież to kraj wielkiej równiny, kraj owoców i winorośli, słodycz Tokaju i cierpkość Egeru wspaniale się uzupełniają, zwłaszcza gdy pomiędzy nimi odkrywamy bogactwo węgierskiej kuchni. „Całą mądrość, jaką Węgier nabył z wina i swego wykształcenia, sprowadza się w końcu do jednego: trzeba kochać życie i nie przejmować się wyrokami losu. Reszta jest próżnością, a nawet fałszem”.
Wspaniała, mądra książka wydana w formie albumu, a zdjęcia eksponujące winorośl świetnie korespondują z treścią. Jest też dostępna w formie audiobooka