Gorycz i słodycz Angostury

19 października w barze The Roots w Warszawie odbyła się polska premiera likieru Amaro di Angostura, a także prezentacja kolekcji rumów tego producenta.
Nazwa najsłynniejszego bitteru świata nie pochodzi – jak się zwykło uważać – od kory drzewa angostury, lecz od osady Angostura w Wenezueli, dziś będącej dzielnicą Ciudad Bolívar. Właśnie tam bowiem około 1824 roku (zapewne wcześniej, lecz ta data widnieje w formalnych dokumentach) niemiecki emigrant, lekarz, dr Johann Siegert, opracował swoją miksturę. Wśród jej składników – receptura jest strzeżona tajemnicą, zna ją tylko pięć osób – jest i kora angostury, którego gorycz przypomina piołun, ale jest też wiele innych przypraw korzennych, skórek cytrusów, olejków i ziół. Bitter powstał jako lekarstwo na dolegliwości żołądkowe, ma także działanie przeciwgorączkowe za sprawą wykorzystania kory chinowej.


W 1875 roku synowie dr Johanna – Carlos, Alfredo i Luis Siergert – przenieśli rodzinny biznes z Wenezueli na wyspę Trynidad i z kropli żołądkowych uczynili jeden z najbardziej rozpoznawalnych składników koktajli – Angostura Bitters. W skład niezmienianej od samego początku do dziś receptury (zmniejszono jedynie nieznacznie moc alkoholu) wchodzą m.in.: kora angostury, kora chinowa, kłącze galangi, korzenie arcydzięgla, goryczki i imbiru oraz czerwone drzewo sandałowe, które nadaje czerwonobrązowe zabarwienie. Ilość ekstraktywnych składników jest znaczna, a zawartość cukru niewielka, co powoduje, że Angostura ma przyjemny, ziołowo-korzenny zapach, ale smak – chociaż zharmonizowany – jest intensywnie gorzki. Uwagę zwraca charakterystyczna butelka, owinięta – jak lekarstwa – papierową etykietą.
Alkoholem bazowym bittera jest rum. Rodzina Siegert po osiedleniu na Trynidadzie uruchomiła czynną do dziś destylarnię rumu. Początkowo korzystali z melasy produkowanej przez zakład Caroni, a po jego zamknięciu kupują ją poza Trynidadem i Tobago
– Tajemnica smaku naszych rumów to: wysokiej jakości trzcina cukrowa, z której powstaje melasa, długa fermentacja z udziałem własnych drożdży, a także klimat Trynidadu i Tobago, który pozwala alkoholom bardzo szybko dojrzewać, z satysfakcją dla aniołów, bo odparowanie alkoholu w beczkach sięga nawet 20% rocznie – mówi Daniyel Jones, ambasador marki, który w Warszawie prowadził sesję masterclass i przyrządzał koktajle na bazie rumów i likieru Amaro di Angostura. – Na Trynidadzie są tylko dwie pory roku – sucha i wilgotna, ale obydwie są bardzo gorące. To wspaniały klimat dla owoców tropikalnych, m.in. pomarańczy, które są używane do produkcji bitterów Angostura. Są tu też plantacje trzciny cukrowej, a w XIX wieku, kiedy rodzina Siergert zaczynała produkować rumy było ich znacznie więcej. Dwa najdroższe koktajle świata są z dodatkiem kropli Angostura. Także najdroższy rum świata powstaje u nas, to Legacy of Angostura. Kolejny sekret, to oczywiście nos naszego maestro ronero, to ta sama osoba od 33 lat. To on decyduje o wyborze beczek – opowiadał Daniyel Jones.
Rumy Angostury produkowane są wyłącznie z melasy, w kolumnach, w większości dojrzewają w beczkach po bourbonach (tylko specjalna edycja finiszowana jest w beczkach po koniakach). Styl rumów Angostury to coś między aromatycznym stylem angielskim, a słodką lekkością stylu hiszpańskiego. Mają w magazynach 80 tys. beczek. Obecni są na rynkach w blisko 200 krajach.
Goście baru The Roots mogli spróbować pięć rumów i nowego likieru, oto wrażenia z degustacji.

Angostura Reserva (37,5%) – trzy lata w beczkach po bourbonie, przefiltrowany przez węgiel drzewny. Aromat kwiatowy, miodowy, waniliowy i dużo bananów, może też papaja. Bardzo delikatny i słodki, z nutą pomarańczy i mandarynki. W ustach słodki i również delikatny, miód, nuty wypalonego drewna, skórka grejpfruta. 4/5

Angostura 5YO (40%) – beczki po bourbonie. W aromacie wyraźnie czuć wanilię, miód, trochę egzotycznego drewna, jak heban, pomarańcze, także przyprawy korzenne, cynamon. W jest i słodko, i gorzko, nuty skóry, tytoniu, dalej dużo wanilii, trochę grejpfruta i dużo drewna, zwłaszcza w finiszu – posmak starej beczki, też trochę wypieczonej skórki chleba. Zdecydowanie cięższy niż Reserva. 3/5

Angostura 7YO (40%) – aromat słodki, ale delikatny, jest tu miód, syrop klonowy, pyłki kwiatowe, ponadto cynamon i wanilia, heban i pomarańcze. Smak jest bardzo słodki – miód i syrop, morele, banany, ale też słodka herbata i tytoń. Zwłaszcza w finiszu jest dużo cierpkości tytoniu, nuty dębiny, ale też likierowego wina, bardziej w stylu porto niż sherry. 3.5/5

Angostura 1919 (40%) – z beczek po bourbonie, minimalny wiek kupażu to 8 lat. Data nawiązuje do pożaru destylarni, z którego ocalał tylko magazyn beczek. Postanowiono odtworzyć tamten dawny styl. Wystartowano z tym rokuje w latach 80. XX wieku. Był to ich pierwszy rum premium. Aromat intensywny i słodki, dużo mlecznej czekolady, wanilia, lody śmietankowe, orzechy laskowe i kawa z mlekiem, pomarańcze, banany, miód i syrop klonowy. W smaku w pierwszej chwili jest tak samo słodki jak aromat, ale po chwili czuć skórzastość, taniczność, tytoń, herbatę, kawę, dębinę, a nawet colę. W finiszu powraca słodycz – czekolada (ale już gorzka), melasa, toffi, syrop brzoskwiniowy, a do tego stara beczka. 4.5/5

Angostura 1824 (40%) – co najmniej dwanaście lat w beczkach po bourbonie. Aromat jest cięższy niż w 1919, bardziej herbaciany, przyprawowy. Jest tu tytoń, ale też imbir, gorzka czekolada i skóra, pomarańcze i grejpfruty. Jest tu też jakaś gorycz chininy. W ustach niemal cierpki, tytoniowy jak koniak z Grande Champagne. Mimo mniej intensywnego aromatu, smak jest niezwykle głęboki, jest tu gorycz gencjany. Bardzo taniczny, rozgrzewający imbir, zielona herbata, ale też zielone oliwki i orzechy włoskie. Zwłaszcza finisz przechodzi w kierunku orzechów, suszonych owoców, zwłaszcza rodzynek, ale też daktyli. To kompletnie inny rum niż 1919, ale trudno powiedzieć, który jest lepszy, obydwa mają charakter kontemplacyjny, a kwestią indywidualnego smaku będzie wybór. Osobiście wybrałbym 1824. 5/5

Amaro di Angostura (35%) – bazowy alkohol to niestarzony melasowy rum, podstawą dla nowego likieru była receptura Angostura Bitters. Trzy miesiące leżakował w stalowych cysternach. W aromacie czuć zarówno gorzkie zioła (chinina, karczoch, piołun) jak i skórki pomarańczy, a także wyraźny cynamon i cynamonowiec, dzięgiel, korzeń irysa, gałka muszkatołowa. Ta ostatnia wyczuwalna szczególnie w smaku, jak i goździki, lukrecja, poza tym w ustach dużo wermutowej chininy, rabarbar. Rozgrzewa, jest jednak też sporo cukru w finiszu. 4.5/5

Do spróbowania były także koktajle. Amora Amaro o wyrazistym aromacie Amaro Angostura – bardzo ziołowy, korzenny, ale smak jest orzeźwiający, harmonizuje korzenna gorycz z cierpkością świeżego soku z limonki, pozostawia posmak cynamonu. Queen’ Park Swizzle – koktajl powstał na Trynidadzie, to rum z dodatkiem świeżej limonki, syropu z cukru Demerara, świeża mięta i Angostura Bitter. Bardzo orzeźwiający. Na eleganckie przyjęcia nadaje się Inception – likier podawany w kieliszkach szampańskich, z winem musującym, Amaro di Angostura i kroplami bittera. Miłośnicy barowej klasyki mogą wybrać koktajl 1919 Old Fashioned, gdzie jest dużo rumu i intensywne aromaty pomarańczy.

Scroll to Top
Spirits logotyp czarny

Dostęp zablokowany

Nie spełniasz wymogów dotyczących wieku użytkowników strony.
Warsaw Spirits Competition 2024

Rejestracja otwarta

Zgłoś swoje uczestnictwo w festiwalu!

Spirits logotyp czarny

Czy ukończyłeś/aś 18 lat?

Treści na tej stronie przeznaczone są wyłącznie dla osób dorosłych.