najpopularniejszy, najlepiej rozreklamowany i wcale nie najsmaczniejszy niemiecki likier ziołowo-korzenny. Ma 35% i jak wszystkie alkohole z grupy kräuterlikör ma słodko-gorzki smak, ale nuta słodyczy dominuje. Recepturę otrzymywania opracowano w 1934 roku, a powstaje w efekcie macerowania 56 ziół i przypraw korzennych m.in.: tymianku, rumianku, drzewa sandałowego, szafranu, imbiru, rozmarynu, borówki, bazylii, pietruszki, cynamonu. Ma świetny marketing, znakomity i rozpoznawalny logotyp, charakterystyczne butelki, bardzo ładne firmowe kieliszki, a w knajpach niemieckich ustawiane są specjalne urządzenia do nalewania schłodzonego Jägermeistra. Sam kolor alkoholu można też rozpoznać, zwłaszcza biorąc kieliszek pod światło – widać wówczas charakterystyczne zielonkawe refleksy. Równie dobry w drinkach, co sam, choć osobiście uważam, że jest za słodki. Z Jägermeistrem jednak rzecz nie w tym, że jest nie dość dobry, bo jest dostatecznie dobry, ale że jest za drogi, a jego cena do smaku ma się nijak, raczej odniósłbym ją do wielkich budżetów promocyjnych producenta. Pod koniec 2013 roku pojawił się Jägermeister Spice (25%) o smaku gorzkich ziół, cynamonu i wanilii, dobrze skomponowany, cynamon mimo swej intensywności nie narzuca tonów schowany pod goryczą piołunu, ale moim zdaniem jest zbyt lekki i brakuje mu oleistości podstawowej wersji.
Jägermeister pojawia się dość często w niemieckich piosenkach, jak choćby pop-punkowej grupy Die Toten Hosen w utworze: „Zehn kleine Jägermeister”:
Sieben kleine Jägermeister warn beim Rendezvous
bei einem kam ganz unverhofft der Ehemann hinzu
sechs kleine Jägermeister wollten Steuern sparn
einer wurde eingelocht, fünf durften nachbezahln
fünf kleine Jägermeister wurden kontrolliert
ein Polizist nahms zu genau, da warn sie noch zu
viert
[nggallery id=47]
Polecam też filmik o tym jak powstaje trunek z oficjalnej strony producenta
http://www.jagermeister.com/#/int-en/story/product
Die Toten Hosen „Zehn kleine Jägermeister”
I jeszcze odkrycia muzyczne:
Inkubus Sukkubus – Jagermeister
Trollfest – Der JegerMeister (wybaczcie – wiem, że się tego słuchać nie da…)