Grzegorz Tomasz Albecki w swoim serwisie o książkach Ksiazka-online.pl chwali album o wódce. Autor pisze:
Album „Wódka” Gołębiewskiego to kolejny ciekawy i po prostu kurewsko dobry projekt autora „Xenny” i innych książek, które ambitnie zmieniają liche zdanie krytyków o współczesnej polskiej literaturze.
O piwach ekspertów w internecie i poza nim znajdziemy bez liku. Piwo to przecież coś bardziej kulturalnego niż wódka. Piwo to coś dla smakoszy, a wódka smakować może tylko alkoholikom. Gołębiewski na szczęście pokazuje, że warto trunkiem kilkudziesięcioprocentowym zainteresować szersze grono odbiorców, bo od czasów PRL-u zmieniła się całkowicie filozofia producentów.
Chodzi tu o historię, poszczególne etapy tworzenia zacnego trunku oraz otoczkę, która wiąże się z każdą butelką mocnego trunku. „Wódka o smaku wódki” to już przeszłość, kiedy mamy do czynienia z destylacją jedno i wielorazową. A alkohol smakowy? Co z tym, z dodatkiem trawy, miodu czy… skorpiona? Gołębiewski porusza się w temacie jak ryba w wódce i za to go kocham.
Autor pokazuje, że można delektować się Bolsem, Finlandią czy Krupnikiem tak, jak niektórzy zachwycają się whiskey czy koniakiem. Nie trzeba zalewać robaka na śmierć.