Jedenasta edycja rocznika i wiele nowych destylarni, w tym takich, które nie wypuściły jeszcze pierwszych whisky, ale już pracują ich alembiki. Poza Szkocją są także inne kraje, wciąż nie ma Polski, choć w 2015 roku doczekaliśmy się pierwszej polskiej whisky single malt. Za to tradycyjnie wśród setek polecanych sklepów z whisky na całym świecie jest tu warszawska sieć sklepów Ballantine’s. Zebrano też ponad 200 not degustacyjnych.
Rocznik jest przeglądem destylarni, ale także – tradycyjnie – omawia rynki whisky w liczbach i przynosi kilka ciekawych artykułów pisanych przez ekspertów.
Jonny McCormick przedstawia różne podejścia do torfowania whisky na przykładzie destylarni ze: Szwecji (Mackmyra), Tajwanu (Kavalan) i Tasmanii (Lark Distillery). Różne strony świata, zupełnie inny torf i inne profile aromatyczne, choć geneza jest taka sama – fascynacja mistrzów destylacji dymnymi szkockimi maltami z Islay.
Neil Ridley z kolei na przykładzie whisky z różnych stron świata próbuje udowodnić, że whisky, tak jak wino czy koniak, ma swoje terroir. Teza to dość karkołomna w czasach, kiedy np. we Francji czy w Niemczech wlewa się alkohol do beczek po whisky z Islay. O ile woda i zboże mają wciąż swoją regionalną różnorodność, to jednak beczki wywracają pojęcie terroir do góry nogami, po całym świecie krążą beczki: amerykańskie po bourbonie, hiszpańskie po sherry, francuskie po sauternesie, a niemal wszystkie gorzelnie zaniechały własnego słodowania jęczmienia. Ridley uważa jednak, że pomijanie terroir to ignorancja i właśnie w rozmaitości zbóż szuka różnorodności. Przyznam, że mnie nie przekonał.
Z kolei Martine Nouet szuka połączeń whisky z jedzeniem. Foodpairing z mocnym alkoholem jest na topie i bardzo dobrze. Wędzona ryba z whisky z Islay – jak najbardziej. Czy do czekoladowego fondant faktycznie można podać Aberlour a’bunadh…? Tu mam już wątpliwości, bo dla mnie a’bunadh ma w aromacie czosnek. Artykuł jednak warto przeczytać i praktykować w kuchni, na pewno inspiruje.
Charles MacLean pisze o potędze beczki w artykule „The Cask is King”, zaczynając od jej historii, przez przegląd gatunków dębów, sposób przygotowywania deszczółek, ich wypalania, moczenia, suszenia, pasowania etc., po zastosowanie w branży whisky. Artykuł bardzo szczegółowy, erudycyjny, dla mnie niezwykle ciekawy, ale bardzo specjalistyczny.
O innowacjach, o nowych destylarniach, w tym małych tzw. craft-distilleries, o tym jak zmienia się nastawienie do whisky i jak globalizuje się ten trunek, pisze Ian Buxton.
Rocznik przynosi interesujące dane statystyczne. Rynek rośnie, przy czym najbardziej dynamicznie dla whiskey irlandzkich, tu też są najlepsze perspektywy na kolejne lata. Najlepiej sprzedawane whisky w 2014 roku to: Officer’s Choice, McDowell’s No 1, Johnnie Walker, Royal Stag i Imperial Blue. Cztery z pierwszej piątki to whisky znane wyłącznie lokalnie w Indiach, co obrazuje potęgę tamtego rynku. Trzy najlepiej sprzedawane marki whisky single malt to: The Glenlivet, Glenfiddich i Macallan. Ze szkockich blendów największą sprzedaż mają: Johnnie Walker, Ballantine’s i Chivas Regal. Największe moce produkcyjne obecnie ma Glenfiddich, ale dwie kolejne na liście destylarnie nie są znane klientom sklepów z whisky, to: Roseisle i Alisa Bay – pierwsza zbudowana w 2009, druga w 2007 roku, obydwie głównie z myślą o dostarczaniu whisky do blendów. Dla szkockiej whisky najważniejszym rynkiem jest Unia Europejska, na drugim miejscu Azja. Najwięcej whisky blendowanych konsumują Francuzi, najwięcej single malt – Amerykanie.
Rocznik jest pozycją nieodzowną miłośnikom whisky. Szczegółowe dane o destylarniach, o ich lokalizacji, historii wraz z kalendarium, o poszczególnych wypustach. Ciekaw jestem czy w wydaniu przyszłorocznym w przeglądzie whisky świata pojawi się Polska? Są Argentyna i Brazylia, Izrael i Pakistan, Liechtenstein i Islandia. W Polsce szybko rośnie zainteresowanie whisky i na 2016 rok zapowiadane są co najmniej dwa nowe debiuty rodzimych single maltów, co rocznik powinien odnotować.